Tłuczenie na szczęście! Czyli przedślubny Polter

2024-07-28 09:00:00(ost. akt: 2024-07-28 08:56:21)

Autor zdjęcia: kulturaupodstaw.pl

Czy słyszeliście kiedykolwiek o polterze? We wsiach i w miasteczkach ma się całkiem nieźle. To rytualne rozbijanie szkła pod domem panny młodej, impreza poprzedzająca wesele, na którą nie trzeba mieć zaproszenia.
Polterabend – w skrócie Polter – to zwyczaj polegający na tłuczeniu szkła przed domem rodzinnym narzeczonej. Tradycja nakazuje, aby obyło się to w dzień poprzedzający ceremonię ślubną. Zwyczaj ten wywodzi się z obrzędów ślubnych, wywodzi się jeszcze z praktyk ludności słowiańskiej i germańskiej. Tłuczenie szkła ma być symbolicznym pożegnaniem z przeszłością, przejściem panny młodej w nową rolę społeczną i życiową. Potłuczone szkło jest symbolem szczęścia dla nowożeńców, dlatego im go więcej, tym lepiej. Według tradycji ludowej hałas towarzyszący rozbijaniu szkła ma odpędzić złe duchy i gwarantować szczęście przyszłemu małżeństwu.
Polter obchodzony jest w różnych zakątkach Polski, na wsiach i w miasteczkach, od Śląska po Pomorze. Przyjmuje różne nazwy, ale zasada jest jedna – dobrze się bawić i życzyć wszystkiego najlepszego przyszłym małżonkom.

Kiedyś, według tradycji, tłuczenie szkła było organizowane w piątek, poprzedzający sobotnią uroczystość. Było to dość uciążliwe, bo impreza trwała zazwyczaj do wczesnych godzin porannych, a jak wiadomo, narzeczeni następnego dnia musieli być w dobrej formie. Obecnie polter organizowany jest zazwyczaj tydzień przed ślubem. Przed domem panny młodej ustawiany jest kamień, o który rozbija się szkło. Zwyczajowo, przyszła panna młoda musi to szkło posprzątać, a przyszły pan młody częstuje przybyłych wódką. W związku z tym, że na tłuczenie szkła nie ma zaproszeń, łatwo sobie wyobrazić, że ilość gości bywa bardzo duża. Bo na polter może przyjść kto chce. A co za tym idzie, potrzeba dużo alkoholu. Do tego przydałaby się jakaś przekąska i dobra muzyka. I tak się dzieje. Z tradycyjnego tłuczenia butelek robi się impreza, często większa niż samo wesele.

Tłuczenie szkła wiąże się ze sporym zamieszaniem. Uczestnicy tego wydarzenia przynoszą przeróżne rzeczy, które mogą rozbić. Słoiki, porcelanę, butelki, ale zdarza się, że tłuczone są umywalki czy stare telewizory! To wszystko wywołuje spory bałagan. Dlatego często miejsce, w którym mają rozbijać się szklane przedmioty, jest zorganizowane tak, aby było jak najmniej szkód.

Organizacja polteru to także spore koszty. Wódki idzie więcej niż tej podczas wesela. Nie ma kontroli nad ilością gości polteru, a wstydem byłoby, gdyby alkoholu zabrakło. Jedzenia też nie powinno brakować. Istnieje ryzyko, że przy wspólnym stole spotkają się nielubiani sąsiedzi. Wtedy albo się pogodzą, albo sytuacja może wymknąć się spod kontroli. Szczególnie po alkoholu. Scenariusz takiej imprezy pisze samo życie, oprawa może być różna, skromnie lub bardziej hucznie, ale niezmienny jest rytuał tłuczenia szkła.

Obecnie funkcjonują firmy eventowe, które w swojej ofercie mają „tłuczenie butelek”. To bardzo wygodne, bo firma taka zadba o wszystko. Można wynająć namiot, pełen catering, nagłośnienie i w pakiecie profesjonalne miejsce do rozbijania szkła. Nie wolno zapominać, że sprzątanie należy do narzeczonej, aby tradycji stało się zadość.
Tłuczenie szkła, butelek czy po prostu polter to przede wszystkim zabawa, radość i życzenia dla młodych. To naprawdę ciekawy zwyczaj, głęboko zakorzeniony w kulturze słowiańskiej. Warto kultywować tradycje, które są nam bliskie.

red.
lubawa@gazetaolsztynska.pl

fot. kulturaupodstaw.pl

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5