Antoni Tunkiewicz z Wrocławia odwiedził Lubawę

2024-07-18 07:43:40(ost. akt: 2024-07-18 07:46:32)

Autor zdjęcia: nadesłane

Nie często się zdarza, że osoby odwiedzające nasze miasto, decydują się podzielić się wrażeniami z wizyty w Lubawie. Antoni Tunkiewicz z Wrocławia przysłał list po wizycie u nas, który z przyjemnością publikujemy. Cieszymy się, że gość z Wrocławia czuł się dobrze w Lubawie. Zapraszamy częściej!
WROCŁAWIANIN W LUBAWIE
Piękna jest nasza Polska, bez względu, gdzie się wybierzemy znajdziemy perełki, zarówno miłe dla: oka, ucha, czy też kubków smakowych. Jedyny warunek, tego faktu to wzajemny szacunek i poważanie. Właśnie takie wrażenie odczułem jadąc do Kętrzyna, a po drodze zwiedzając LUBAWĘ /w dniach 25 – 29. O6.2024/, na zaproszenie znajomych, którzy z dumą pokazali każdy zakątek swego miasta, i z miłością, i zaangażowaniem oprowadzali i pokazywali - prawie każdy zakątek Lubawy. Przy okazji również pokazali Iławę i Grudziądz! Każde z tych miast, jak i Wrocław ma swoją duszę … i to jest cenne.

Zapis o Lubawie pochodzi z 18.011216 r. /Podpis papieża Innocentego III/. Historia miasta jest ciekawe, nie tylko ze względu na przechodzenie z rąk pruskich do polskich, ale i z posiadania ruin zamku, rozwoju miasta na posiadanie fabryki narzędzi rolniczych, tartaków,, młynów, cementownie, itp. Czyli – należy rozumieć, że było i jest miastem przemysłowym!, o tym świadczą fabryka produkująca meble firmy IKEA /IKEA INDUSTRY/!

Historia miasta również jest ciekawa, o które walczyli: Prusowie, Krzyżacy, Jaćwingowie, książęta polscy, Litwini, itp. – podobna jest do historii Polski.
Kościoły, szczególnie Fara (kościół pw. Św. Anny /1330r./ z kaplicą Mortęskich /1581/), czy tzw. Jan (kościół pw. Św. Jana Chrzciciela i św. Michała Archanioła /1608/ – aktualnie w remoncie, ale pozwolono nam zwiedzić), jak i klasztor bernardynów - są nie tylko ciekawe, ale i bogate w swoim wykonaniu … „kapiące złotem”, gdzie każda nawa, ołtarz – godny jest obejrzenia.

Mieszkańcy są dumni z pobytu w Ich mieście Mikołaja Kopernika … co jest widoczne, w mieście! Zapytany Mieszkaniec Lubawy z chęcią opowiadał na pytania odnośnie swego miasta. Dziękuję nieznanym osobom!

Obok obiektów sakralnych warto było obejrzeć mury obronne i ruiny zamku biskupów chełmińskich – z opisami, ba nawet niektóre stary budynki mieszkalne są godne obejrzenia! Do zwiedzenia Muzeum Ziemi Lubawskiej – brakło czasu!

To co łączy Wrocław /ok. 700 000 mieszkańców/ i Lubawę /ok. 10 000/ obok pięknych świątyń, parków, także nazwa „BOREK”. W Lubawie dzielnica przemysłowa /BOREK/, a we Wrocławiu nazwa osiedle i Centrum Handlowe „BOREK”. I to jest miło…, że każdy odwiedzający, może znaleźć coś swojego…

Na zakończenie trzeba oddać słowa uznania dla właściciela i obsługi Hotelu i Restauracji Spichlerz. Właścicielowi Hotelu za pomoc w przeniesieniu najcięższego bagażu, Obsłudze Hotelu – za „niewidoczność” wykonywana wszelkich prac, a szczególnie Osobom przygotowującym potrawy za ich smak, który do dzisiaj czuję. Kelnerzy /Panie i Panowie/ również byli bezbłędni i mili!

Tak, że pobyt w Lubawie należy zaliczyć za bardzo udany, a to głównie dzięki znajomości swego miasta kol. Wandzie i kol. Józkowi. Dziękuję bardzo i do zobaczenia, aby poznać to, co nie zdążyliśmy poznać… w czerwcu br.

Antoni Tunkiewicz z Wrocławia

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5