Na siódemce najłatwiej o wypadek

2024-07-05 08:45:16(ost. akt: 2024-07-12 08:03:44)
Na S7 w pobliżu węzła Powierz w miniony wtorek  BMW wypadło z drogi i pojazd dachował w przydrożnym rowie. Na szczęście nikt nie zginął

Na S7 w pobliżu węzła Powierz w miniony wtorek BMW wypadło z drogi i pojazd dachował w przydrożnym rowie. Na szczęście nikt nie zginął

Autor zdjęcia: KPP w Nidzicy

W wakacje śmierć zbiera żniwo na polskich drogach. W okresie od czerwca do września dochodzi do największej liczby tragicznych zdarzeń. Już wydarzyło się w kraju niemal sto wypadków śmiertelnych, a to przecież dopiero początek sezonu.
Wakacje to niebezpieczny czas na polskich drogach. W lipcu i sierpniu ginie najwięcej osób w skali roku. Z już 6. edycji policyjnej mapy „Wypadki drogowe ze skutkiem śmiertelnym – Wakacje 2024”, wynika, że od 21 czerwca do minionej niedzieli w kraju doszło do 93 wypadków ze skutkiem śmiertelnym.
O dziwo, ale i na szczęście, na tej mapie śmierci nie ma Warmii i Mazur. Jak na razie jesteśmy jedynym województwem, gdzie od początku wakacji nikt jeszcze nie zginął na drodze. I oby tak dalej, choć pewnie to tylko kwestia czasu, bo latem ruch na drogach naszego regionu znacznie rośnie. Ciągną do nas tłumy turystów, tysiące żeglarzy i naprawdę trzeba uważać za kierownicą, tym bardziej że przez nasze województwo biegnie „siódemka”. A to jedna z najniebezpieczniejszych dróg w Polsce!

Tu śmierć zbierała żniwo

„Siódemka”, która ma prawie 800 kilometrów, jest systematycznie przebudowywana i obecnie kierowcy mogą korzystać z 558 km ekspresowej siódemki, w tym na całej długości przez województwo warmińsko-mazurskie. To nie jest już stara „siódemka”, którą znaliśmy jeszcze kilkanaście lat temu: jedna jezdnia, koleiny i wyprzedzanie na trzeciego. Wtedy na „siódemce” nieraz kostucha zajrzała człowiekowi w oczy na widok pędzącego naprzeciw auta. Dla wielu był to zresztą niestety obraz, który widzieli. Aż wierzyć się nie chce, ale np. w 2007 roku doszło na niej do 765 wypadków, w których zginęło 170 osób. „Siódemka” miała złą sławę, choć z drugiej strony zaistniała nawet w kulturze, bo przecież od numeru drogi pochodzi tytuł piosenki „Ballada o szosie E7”.
Droga się zmieniła, bo dziś to w przeważającej mierze to już trasa dwujezdniowa, ale jedno się nie zmieniło. To dalej najniebezpieczniejsza z dróg krajowych, choć trzeba pamiętać, że droga biegnie przez całą Polskę z północy na południe. Z danych Komendy Głównej Policji wynika, że w 2023 roku na całej „siódemce” doszło do 248 wypadków, w których zginęło 16 osób. Dla porównania 2 lata temu wypadków było 246 i 17 ofiar śmiertelnych. Po „siódemce” najwięcej wypadków wydarza się na krajowych drogach nr: 94, 91 i 12.

„Szesnastka” przebija „siódemkę”

Jednak infrastruktura drogowa ma ogromne znaczenie. Pokazują to dane KWP w Olsztynie. W 2023 roku w naszym regionie doszło do 761 wypadków drogowych, w wyniku których 77 osób poniosło śmierć, a 874 doznało obrażeń ciała. Tu trzeba zauważyć, że sytuacja się poprawiła, bo w porównaniu do 2022 roku wypadków było mniej o 71 i o 8 mniej ofiar śmiertelnych. Na pewno ogromny wpływ ma na to także coraz lepszy stan dróg.
Z policyjnych statystyk wynika, że w naszym regionie najwięcej wypadków wydarza się nie na „siódemce”, która na całej długości przez nasz region jest drogą ekspresową, a na „szesnastce”, która drogą ekspresowa jest tylko na mapie. Otóż na DK16 w 2023 roku doszło do 46 wypadków i zginęły w nich 4 osoby. Na drugim miejscu znalazła się „siódemka”, gdzie wydarzyło się 25 wypadków i śmierć poniosło 5 osób. Na trzecim miejscu w tym niechlubnym rankingu jest droga nr 51 (21 wypadków i 3 ofiary śmiertelne), a na czwartej pozycji – droga nr 58 (19 wypadków i 5 ofiar śmiertelnych).
Ale statystki pokazują też inną prawidłowość. Dobra droga gubi kierowców. Ze statystyk KWP w Olsztynie wynika, że najwięcej wypadków w regionie wydarzyło się w 2023 roku na drogach o najwyższym standardzie, a więc drogach krajowych i wojewódzkich (po 200), na drogach powiatowych – 196 oraz drogach gminnych – 156.
Z kolei na drogach wojewódzkich najwięcej wypadków w zeszłym roku wydarzyło się na drodze nr 527, bo 21, ale na szczęście obyło się bez ofiar śmiertelnych. Na drugim miejscu znalazła się droga nr 598 (15 wypadków i zero ofiar śmiertelnych), a na trzecim – drogi nr 507 i 592 (po 10 wypadków i po jednym zabitym).
Przeliczając wypadki na długość dróg, to najbardziej niebezpieczna w naszym regionie z dróg krajowych jest droga 51 (2,3 wypadki na 10 km), a z dróg wojewódzkich – droga nr 598 na odcinku Olsztyn – Zgniłocha ze wskaźnikiem 6,4 na 10 km drogi.

Na autostradach też niebezpiecznie

Tę zależność, że dobra droga bywa zwodnicza, dobrze widać po statystykach dotyczących wypadków na autostradach, wszak najlepszych pod względem technicznym drogach. Na polskich autostradach, których długość wynosi niecałe 1,9 tys. kilometrów, doszło w ubiegłym roku do 357 wypadków, w wyniku których 56 osób poniosło śmierć, a 510 zostało rannych.
Najwięcej wypadków, bo 159, wydarzyło się na A4, naszej najdłuższej autostradzie o długości 667 km prowadzącej z zachodu na wschód przez południową Polskę. Zginęły w nich 22 osoby. A główne przyczyny wypadków na autostradach to niezachowanie bezpiecznej odległości między pojazdami i niedostosowanie prędkości.

To człowiek zawodzi

O bezpieczeństwie na drodze decydują trzy czynniki: kierowca, samochód i droga, której stan ma duży wpływ na to, czy dojedziemy do celu. Jednak w tej triadzie najczęściej zawodzi człowiek. W ubiegłym roku w Polsce z winy kierujących pojazdami doszło do 19 058 wypadków, czyli 91 proc. wszystkich zaistniałych wypadków. W wyniku tych zdarzeń śmierć poniosło 1622 osoby, a więc niemal 86 proc. wszystkich ofiar.
A głównymi przyczynami wypadków były: nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu (4576 wypadków), niedostosowanie prędkości do warunków ruchu (4216 wypadków) i nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu na przejściu dla pieszych (2444 wypadki).

Andrzej Mielnicki



2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5