Wycie Wilka z Tolkmicka do Elbląga trzeci raz z rzędu dla Mariusza!
2024-05-05 08:09:40(ost. akt: 2024-05-05 08:12:27)
Mariusz Bartkowski z Lubawy, biegacz ekstremalny, nietuzinkowy, podejmujący wyjątkowe wyzwania, kolejny raz okazał się najlepszy podczas biegu z Tolkmicka do Elbląga.
54 kilometry biegu dla Mariusza Bartkowskiego zakończyło się złotym medalem. To był trudny bieg w błocie i z przygodami, jak sam zawodnik opisuje była Błotowyna zamiast Łemkowyny, jest Błotowyzna zamiast Ultra Wysoczyzna. Tak trzeba określić warunki, które były na trasie biegu 54 km Wycie Wilka z Tolkmicka do Elbląga.
— Jak to się stało, że wygrałem trzecią edycję z rzędu ( na dystansach 52 km – 2022, 24 km – 2023 i 54 km – 2024)? To proste – pizza mocy Agnieszki Bartkowskiej, dzień wcześniej, 3 szybkie kieliszki nalewki taty, dzień wcześniej, 2 bułki mocy z dżemem mocy od Agnieszki Bartkowskiej na 2 h przed biegiem oraz góra ciastek Agatek. Czy było ciężko? Jasne. Czy nie nudzi się wygrywanie? Nigdy. Czy czułem zdenerwowanie? Jasne – jeśli startuje się raz na 3 miesiące i przygotowuje się tylko na tę jedną imprezę w roku, a w dodatku dookoła słyszy się, że jest się faworytem to trudno tej presji nie czuć. Już teraz wiem jak czują się Ci najlepsi sportowcy – Kamil Stoch czy Iga Świątek co do których oczekiwania otoczenia są na najwyższym poziomie. Zdecydowanie wolę atakować z pozycji nieznanego biegacza — wspomina Mariusz Bartkowski.
Dystans 54 kilometrów pokonał w czasie 4 h 46 min 09 sek. O swoim wyniku, Mariusz Bartkowski mówi, że nie jest imponujący, ale w tych warunkach uważa, go za wielki sukces. Jaki by nie był, ostatecznie dał wygraną!
— Z ważniejszych wydarzeń na trasie to dwie wywrotki – jedna w strumieniu na kamień, ale rywal, z którym walczyłem o zwycięstwo okazał wielkie fair play i podniósł moje zbite dupsko, druga wywrotka tuż przed metą, gdzie dopiero pod prysznicem odkryłem, że pod warstwą błota ukrywa się krew. To ostatni start w ramach grupy Góral z Mazur Running Team. To chyba również ostatni start pod szyldem Lubawa Miasto, bo jak zostałem poinformowany – nie dostanę wyróżnienia na Gali Sportu ponieważ nie należę do żadnego klubu z Lubawy, a tylko one mają możliwość zgłaszania swoich zawodników. Dzięki organizatorom za wspaniałą imprezę. Piotr Matkiewicz – za rok lecę jako ostatni i wcinam wszystkie smakołyki na punktach żywieniowych jakie mnie ominęły do tej pory ! — podsumowuje Mariusz Bartkowski, a my serdecznie gratulujemy i zachęcamy do śledzenia jego profilu w mediach społecznościowych. Poza relacjami z imprez biegowych, można zobaczyć coś zdecydowanie nietuzinkowego. Otóż Mariusz Bartkowski obiegł już ponad 300 jezior w Polsce!
— 4 lata temu, a jakby wczoraj. Miało być początkowo tylko jedno jezioro - Śniardwy, potem projekt zmienił się w 52 jeziora obiegnięte w rok, a teraz po 4,5 roku mam na koncie ponad 300 obiegniętych jezior w Polsce! — Do tego robi fantastyczne zdjęcia jako Fotografujący biegacz. Gratulujemy pasji! Tak trzymaj!
— 4 lata temu, a jakby wczoraj. Miało być początkowo tylko jedno jezioro - Śniardwy, potem projekt zmienił się w 52 jeziora obiegnięte w rok, a teraz po 4,5 roku mam na koncie ponad 300 obiegniętych jezior w Polsce! — Do tego robi fantastyczne zdjęcia jako Fotografujący biegacz. Gratulujemy pasji! Tak trzymaj!
red.
lubawa@gazetaolsztynska.pl
lubawa@gazetaolsztynska.pl
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez