Na oczach dziecka i babci, wilki zaatakowały psy

2024-02-02 07:21:02(ost. akt: 2024-02-02 07:24:42)

Autor zdjęcia: gov

To nie była noc. Miał być przyjemny poranny spacer z wnuczkiem po malowniczej okolicy. Zamienił się w dramat.
Wygoda to niewielka miejscowość w gminie Ostróda położona na Wzgórzach Dylewskich. Kobieta wyszła z około trzyletnim wnuczkiem na spacer, zabierając ze sobą dwa psy. Byli około 200 metrów od domu, gdy pojawiły się dwa wilki. Na oczach dziecka i babci, wilki zaatakowały psy. Kobieta i jej wnuczek w panice uciekli do domu. Wilki rozszarpały oba psy. Jednego zjadły, a szczątki drugiego pozostawiły.

Do spotkań z wilkami dochodzi tu często
— To jest dom rzeczywiście położony nieco na uboczu wsi, ale wokół są pola, a do lasu jest spory kawałek — mówi Lila Brzóska, sołtys wsi Wygoda. — Nikt się nie spodziewał takiego ataku w biały dzień. To ogromne przeżycie zarówno dla tej kobiety, jak i dziecka.

Lila Brzóska podkreśla, że do spotkań z wilkami dochodzi tu coraz częściej. Podchodzą blisko ludzkich siedzib. Jeden z mieszkańców opowiadał jej, jak zobaczył drapieżnika tuż pod oknem swojego domu. Na polach i w lasach wokół wsi można zobaczyć wiele pozostałości po wilczych ucztach. Zazwyczaj są to szczątki saren i jeleni.
— Nasze dzieci też były na spacerze i to w tym samy czasie i też widziały takie ślady po wilkach — dodaje Lila Brzóska. — Jest strach i pewnie już ze spacerów zrezygnują. A ludzie boją się o swoje zwierzęta domowe. I o siebie też.

Hodowcy chcą się bronić
Potwierdza to Monika Żurawska-Wiącek, która w pobliskich Glaznotach hoduje konie i prowadzi Stajnię „Koń na biegunach”.
— U nas wycie wilków słychać często, a w tym dniu rano, kiedy doszło do ataku w Wygodzie, też było je słychać — mówi Monika Żurawska-Wiącek. — Nasze źrebaki i starsze konie chodzą po wybiegu. Właśnie zastanawiamy się jak je zabezpieczyć. Może jakiś pistolet hukowy? Bo nic innego zrobić nie można. Wilki są pod ścisłą ochroną, strzelać do nich nie można. Rzeczywiście, robi się coraz bardziej niebezpiecznie. Także wycinka drzew spowodowała, że ta stara ostoja drzew się znacznie zmniejszyła. Zanim las urośnie, to trochę czasu minie i wilki szukają pokarmu tam, gdzie im najłatwiej. Natomiast atakują psy, bo to dla nich konkurencja pokarmowa. Mam też pastwiska trochę dalej od domu i nie wiem co będzie latem. Tym bardziej, że mam cztery źrebne klacze. Młode będą wychodzić razem z matkami i będzie strach.

Wcześniej zdarzały się przypadki, ze zdziczałe psy atakowały zwierzęta domowe. Ale z tymi zdaje się, że już się wilki rozprawiły.

Szacunki są mocno zaniżone?

Leśnicy oceniają, że w okolicy Wzgórz Dylewskich żyją co najmniej cztery watahy. To widać zarówno po ubytkach w zwierzynie płowej, jak coraz częstszych spotkaniach z nimi. Wilków jest coraz więcej, chociaż nikt ich dotąd nie liczył. Szacuje się, że w Polsce jest ich około dwóch tysięcy, ale leśnicy uważają, że to liczba mocno zaniżona. Może być nawet cztery tysiące osobników. A że nikt do nich nie strzela, to i populacja szybko się rozrasta. Właśnie jest okres rui, młode samce zostaną wyrzucone ze swoich watah i powstaną nowe stada. Liczą od kilku do kilkunastu osobników. Leśnicy podkreślają też, że niewiele mogą zrobić, bo wilk to gatunek chroniony i wszelkie decyzje należą do instytucji ochrony środowiska. Zwracają jednak uwagę na to, że inne kraje europejskie już wprowadzają regulacje i redukują populację tego drapieżnika.

Edukują więc, jak zachowywać się przy spotkaniach z wilkiem. Należy unikać konfrontacji wilków z psami. Nie puszczać psów luzem w lesie i bez kontroli. Zabezpieczyć pojemniki na odpady: odpady spożywcze mogą przyciągać wilki i zachęcać je do odwiedzania siedzib ludzkich. A gdy spotkamy wilka oko w oko? Nie należy uciekać, bo tak zachowują się ich ofiary. I włącza się im instynkt drapieżnika, więc mogą nas pogonić. Leśnicy radzą, by unieść wysoko ręce i nimi machać, aby do drapieżnika dotarł nasz zapach, można też ostro krzyknąć. Trzeba zachować spokój i powoli zejść mu z drogi. Pewnie w panice niełatwe, ale konieczne. W lesie wilk jest u siebie.

Źródło: Gazeta Olsztyńska

Wilki najczęściej są płochliwe i unikają kontaktu z ludźmi (lęk przed człowiekiem jest cechą charakterystyczną tego gatunku). Jednak, jak każde dzikie zwierzęta, mogą zachować się nieobliczalnie, jeśli są wystraszone, chore lub zranione. Może być to spowodowane zaburzeniami wynikającymi z choroby, takiej jak świerzbowiec czy wścieklizna. W przypadku młodych wilków zaburzenia mogą być też powodowane rozbiciem watahy, na przykład w konsekwencji śmierci rodziców spowodowanej kłusownictwem.

W przypadku spotkania wilka, który podchodzi na odległość mniejszą niż 30 m lub zbyt długo przygląda się nam, warczy:
- Unieś ręce i machaj nimi szeroko w powietrzu. To rozprzestrzeni twój zapach, sprawi że twoja sylwetka będzie lepiej widoczna.
- Pokrzykuj głośno, ostrym tonem w stronę wilka. To pozwoli mu zorientować się, że ma do czynienia z człowiekiem i że nie jest mile widziany.
- Jeśli zwierzę nie reaguje i zamiast oddalić się, podchodzi bliżej, rzucaj w niego będącymi w zasięgu ręki przedmiotami, najlepiej grudami ziemi.
-Wycofaj się spokojnie; możesz przyspieszyć dopiero, gdy masz pewność, że zwierzę jest daleko i nie interesuję się tobą.
- Jeśli masz taką możliwość, zrób zwierzęciu zdjęcie i zawiadom o zdarzeniu właściwy Urząd Gminy, właściwego regionalnego dyrektora ochrony środowiska i Stowarzyszenie dla Natury „Wilk”.

Zachętą do zbliżania się do domostw i gospodarstw są pojemniki na odpady lub kompostowniki, stanowiące łatwe źródło pokarmu. Zainstalowanie oświetlenia z czujnikami ruchu w ich pobliżu może odstraszać wilki. Nie należy także zostawiać resztek pokarmu podczas wypraw do lasu - wszystkie odpadki należy zabierać ze sobą, aby nie zwabiać drapieżników. Szczególnie młode osobniki mogą uzależnić się od takiego źródła pokarmu i w efekcie nauczyć się postrzegać ludzi jako dostarczycieli pożywienia. W przypadku dostrzeżenia wilka, którego zachowanie wzbudza niepokój lub który sprawia wrażenie wycieńczonego, jak również znalezienia szczenięcia wilka, jeśli jest to możliwe należy zrobić zdjęcia i zaznaczyć miejsce np. w Google Maps lub zapamiętać numer słupka oddziałowego w lesie i niezwłocznie poinformować o tym właściwego regionalnego dyrektora ochrony środowiska oraz przedstawicieli Stowarzyszenia dla Natury „Wilk”. Tak samo należy postąpić, jeśli posiadamy informację o tym, że ktoś bezprawnie przetrzymuje wilka.

Problemem bywa nieodpowiedzialne zachowania ludzi próbujących dokarmiać lub wręcz oswajać wilki. Tu w szczególności godne potępienia są praktyki nieetycznego i pozbawionego wyobraźni fotografowania dzikich zwierząt z wykorzystaniem nęcisk (miejsc, w które zwierzęta są zwabiane jedzeniem). Tworzenie nęcisk może pociągać za sobą konsekwencje brzemienne w skutki dla tych pięknych i pożądanych w ekosystemie zwierząt. Konsekwencją może być zatracenie naturalnego lęku przed człowiekiem i zbliżanie się wilków do zabudowań, atakowanie zwierząt domowych i gospodarskich. W tym zakresie warto podkreślić, iż Związek Polskich Fotografów Przyrody wprowadził do swojego Kodeksu Etycznego zakaz dokarmiania dużych ssaków drapieżnych, jeśli ma ono na celu wykonanie fotografii.

Dla bezpieczeństwa ludzi, ale także dla dobra wilków, niezmiernie ważne jest unikanie działań, które zachęcają te drapieżniki do przebywania w pobliżu zabudowań lub uzależniają je od człowieka, w tym przede wszystkim zabezpieczanie pojemników na odpady przed dostępem zwierząt drapieżnych, szczególnie na terenach, na których stwierdzono obecność wilków.

Stosowanie się do powyższych zasad z całą pewnością ograniczy zdarzenia z udziałem wilków, stanowiące o konflikcie na styku działalności człowieka i przyrody.

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5