Serce bolało, kiedy na to patrzyłam. Wracamy do tematu
2022-05-27 08:45:21(ost. akt: 2022-05-27 08:56:02)
Na początku kwietnia pisaliśmy o tym, jak jeden z mieszkańców gminy Kiwity natrafił na polu pod Kiwitami na martwego łabędzia. Ten piękny ptak miał głęboką dziurę w ciele, wyglądał jakby go zastrzelono. Mieszkaniec zgłosił więc to do Inspektoratu Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Jest już wynik badania ptaka.
— Znam tego łabędzia — mówiła wówczas Barbara Kułdo, inspektor Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Olsztynie. — Widywałam go wcześniej w tym miejscu z innym łabędziem. Zapewne była to para. Kiedy pojechałam na miejsce, nie mogłam uwierzyć, że ktoś mógł skrzywdzić tego pięknego ptaka. Serce bolało kiedy na to patrzyłam. Teraz w tym miejscu nie ma żadnego z tych dwóch łabędzie. Pewnie ten drugi się przestraszył i odleciał.
Łabędź w Polsce jest pod ścisłą ochroną, a jego rany sugerowały, że został zastrzelony. Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami złożyło więc zawiadomienie do policji, która podjęła się zbadania okoliczności uśmiercenia ptaka, co jest zgodne z art.35 ust.1a Ustawy o ochronie zwierząt.
Ciało łabędzia zostało zbadane przez specjalistę z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego. Jest już wynik. Okazuje się że przyczyną śmierci było najprawdopodobniej uderzenie ptaka w słup energetyczny.
— Ten łabędź nie został postrzelony — mówi szef lidzbarskiej prokuratury Andrzej Krzywiel. — Stracił życie z przyczyn naturalnych.
Dobrze, że sprawa się wyjaśniła i że mieszkańcy oraz TOZ trzymają rękę na pulsie.
lub
Dobrze, że sprawa się wyjaśniła i że mieszkańcy oraz TOZ trzymają rękę na pulsie.
lub
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez