Kręci kilometry, aby pomóc dzieciom

Pan Roman pochodzi z Dębicy. Ma 63-lata i ciągle jest bardzo aktywny. Wyruszył 1 czerwca i zanim przyjechał do Lidzbarka Warmińskiego pokonał ponad 1000 km.

Podróż rozpoczęła się w Rzeszowie. Na mapie wyprawy znalazły się jeszcze takie miejscowości jak Wrocław, Kostrzyn nad Odrą, Szczecin, Koszalin, Gdańsk, Olsztyn, Mrągowo, Białystok, Chełm i Tomaszów Lubelski.

Podróż jest czymś więcej niż zwykłą wycieczką - Pan Roman chce w ten sposób zebrać fundusze na dzieci z klinik "Przylądek Nadziei".

63-latek zamierza pokonać trasę o długości 2215 km w ciągu miesiąca. W tym czasie chce zebrać 2215 zł.

– Doceniam dar życia, ponieważ kiedyś sam musiałem o nie powalczyć. Czując wdzięczność za to, że tutaj jestem, postanowiłem podjąć się wyzwania dla dzieci chorych na raka. Doskonale wiem, jak cenną wartością jest zdrowie dziecka, bo sam jestem ojcem i dziadkiem. Moje wnuki są dla mnie powodem do dumy - powiedział Pan Roman dla portalu naratunek.org.

W Lidzbarku Warmińskim złożył wizytę Burmistrzowi Jackowi Wiśniowskiemu. - Podziwiam Pana Romana za upór i determinację. Taka wyprawa to nie lada wyczyn dla wszystkich, niezależnie od wieku. Pan Roman pokazuje, że każdy może zrobić coś dobrego dla innych. Dziękuję za miłą wizytę i życzę bezpiecznej, szerokiej drogi - powiedział Burmistrz.

oko