Odyseja księcia, czyli Powstańcza opowieść o Wojciechu Markowskim

2021-01-15 15:20:20(ost. akt: 2021-01-17 23:43:19)

Autor zdjęcia: materiały organizatora

Jednym z zadań projektu Biały Krzyż, którego beneficjentem było Stowarzyszenie Kobiet „Miej Marzenia”, były spacery na Cmentarz Komunalny, niegdyś zwany „Leśnym”, zaliczanym do najpiękniej umiejscowionych nekropoli w Polsce. Znajduje się on w miejscu, gdzie kiedyś istniały ogrody biskupa Ignacego Krasickiego.
Na pierwszy spacer wybraliśmy się z podopiecznymi z Młodzieżowego
Ośrodka Wychowawczego. Pokazaliśmy Im ciekawe miejsca na naszym
cmentarzu.

Młodzież zapoznała się z zabytkami architektury sakralnej i świeckiej,
m.in. Pietą, Grotą Złożenia do Grobu, Drogą krzyżową, Golgotą.

Przedstawiliśmy też zabytkowy, nagrobny krzyż Michaela Lipowa – malarza,
zwanego „snycerzem Pana Boga”, a także znajdujące się w centrum
cmentarza brzozowe krzyże walczących żołnierzy.

Drugi spacer odbył się do pomnika Wojciecha Markowskiego ps."Sęp" -
żołnierza z Powstania Warszawskiego - starszego sierżanta. Towarzyszył nam członek Grupy Historycznej Ostpreussen – Andrzej Wejngold, który
przedstawił losy bohatera.

Jak to się stało, że pochodzący z Mazowsza żołnierz znalazł się w Lidzbarku Warmińskim?

Nasz bohater - Wojciech Markowski urodził się w Łukowie, w czasie okupacji mieszkał w Miłosnej pod Warszawą. Walczył w Powstaniu Warszawskim jako
nastolatek, był żołnierzem Batalionu „Zośka”, II Kompanii „Rudy”, III Plutonu „Felek”.

Jego oddział, jako jedyny, przeszedł cały szlak powstańczy od Woli przez Laski do Kampinosu, później na Żoliborz i stamtąd kanałami na Starówkę, do macierzystego batalionu „Zośka”.

Po wojnie, wróciwszy do kraju, Wojciech Markowski był represjonowany.
Do Lidzbarka Warmińskiego trafił z powodu nakazu pracy już jako dojrzały mężczyzna i tu dożył swoich lat.

Był skromnym człowiekiem, nieskorym do opowiadania o swojej powstańczej epopei. Andrzej Wejngold, znający Pana Wojciecha, nie zdawał sobie sprawy z rangi Jego osoby.

Kila lat po śmierci Pana Wojciecha, nasz Rekonstruktor, Andrzej Wejngold podjął starania, by nie likwidować grobu Powstańca.

Tym samym urzeczywistnił starania lidzbarczan o godne miejsce pochówku bohatera i doprowadził do powstania pamiątkowej tablicy.

Poza danymi osobowymi, zamieszczono na niej fragment wiersza Juliusza Słowackiego „Testament mój”. Obok tablicy znajduje się krzyż powstańczy z informacją biograficzną.

Jesteśmy dumni, że na cmentarzu komunalnym znajdują się mogiły żołnierzy – bohaterów walk o wolność. O podtrzymanie Ich pamięci dbają harcerze i lidzbarscy żołnierze.

Jesteśmy szczęśliwi, że poprzez działania projektowe możemy dołożyć cegiełkę do krzewienia tradycji i tworzenia tożsamości regionalnej mieszkańców.

Zadanie zostało zrealizowane w ramach projektu Biały Krzyż, współfinansowanego ze środków Samorządu Województwa Warmińsko-mazurskiego.
Anna Puszcz




Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Andre #3042113 | 195.136.*.* 15 sty 2021 16:54

    Bardzo "potrzebne" ... i kosztowne ...projekty, dla "chętnych "...

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5