Mydło na wirusy
2020-04-16 09:00:00(ost. akt: 2020-04-16 09:19:45)
Wszyscy wołają, żeby nie powiedzieć — trąbią — o tych czystych rękach. Żeby mydłem i bardzo dokładnie. I jeszcze o zasadzie 30 sekund, dzięki czemu w mojej redakcji już wszyscy wiedzą, kto jest sterem, kto białym żołnierzem, a kto szalonym wiatrem!
Kiedy była na topie, jakoś za „Białą armią” nigdy nie przepadałam — uwielbiałam za to „Nie ma wody na pustyni” i Józka. Kiedy jednak z końcem lutego koronawirus zaczął już otaczać nas z każdej strony i powoli pukać też do polskich bram, a mycie rąk weszło nie tylko w modę, ale i w nawyk — Beata Kozidrak zaśpiewała „Armię” nad własną umywalką. I wtedy mnie wzięło!
„Jesteś sterem, białym żołnierzem…” — rozbrzmiewało w łazience aż echo niosło, a ja miałam wrażenie, że jakoś te moje ręce mydlą się lepiej, dokładniej, skuteczniej… A — choć mało kto tak naprawdę zdaje sobie z tego sprawę — mycie rąk w walce z zarazkami jest bronią potężną i w zupełności armii godną. Chroni przed koronawirusem, ale też innymi infekcjami i chorobami, których nabawić się można od brudnych rąk. Wciąż przecież czegoś dotykamy: klamki, włącznika światła, kluczy, banknotów i monet, kierownicy, innych dłoni, przycisków w windzie, klawiatury… A najbardziej ze wszystkiego dotykamy naszych telefonów — przy czym dotykamy ich rękoma ślęcząc nad Internetem, ale w międzyczasie ktoś do nas dzwoni, my gdzieś dzwonimy — i bakterie już mają bliżej do oczu, ust, nosa, czyli do naszych błon śluzowych. Tymczasem tyle wredne, co i sprytne drobnoustroje znajdujące się na tych wszystkich powierzchniach, tylko czekają na taką okazję. Problem polega też na tym, że przez cały dzień i w każdej sytuacji ciężko jest kontrolować to, czego dotykamy. Bardzo ciężko jest też samego siebie odruchu dotykania twarzy, drapania się po niej, pchania brudnych palców do ust, nosa — oduczyć. Dodatkowo bardzo rzadko wiemy, kto i jakimi rękoma dotykał klamki w drzwiach wejściowych do sklepu, terminala do kart kredytowych lub monitora w bankomacie — nie wiemy więc, jakie zarazki się na nim znajdują i co zgarniamy po ich użyciu. Jedno co możemy — to bardzo dokładnie i regularnie dbać o prawidłową, częstą i skuteczną higienę dłoni. Mycie rąk ma ogromną moc i należy z niej korzystać!
Konkrety
Koronawirus, wirus grypy, metapneumowirus, który wywołuje infekcję dróg oddechowych człowieka — wszystkie one w obliczu mydlanej terapii padają jak muchy. A cały sekret zwycięstwa w tej nierównej walce sprowadza się do samej otoczki ochronnej wokół wirusa i do techniki szorowania dłoni. Gdyby spojrzeć na patogen pod mikroskopem, koronawirus rzeczywiście przypomina pokryte kolcami piłeczki, przy czym te kolce skojarzyły się komuś z koroną i stąd nazwa. Zaraz pod koroną znajduje się zewnętrzna powłoka komórki, którą tworzą lipidy, czyli tłuszcze. A na tłuszcze wiadomo — najlepsze jest mydło lub jakikolwiek inny detergent. Nie bez kozery w jednej z reklam pokazywali, co się dzieje z tłuszczem, gdy na zabrudzony talerz puścimy jedną tylko kroplę płynu do mycia naczyń. A ja zaręczam, że z wirusem, którego potraktujemy mydłem — dzieje się dokładnie to samo, co na tamtym talerzu.
Koronawirus, wirus grypy, metapneumowirus, który wywołuje infekcję dróg oddechowych człowieka — wszystkie one w obliczu mydlanej terapii padają jak muchy. A cały sekret zwycięstwa w tej nierównej walce sprowadza się do samej otoczki ochronnej wokół wirusa i do techniki szorowania dłoni. Gdyby spojrzeć na patogen pod mikroskopem, koronawirus rzeczywiście przypomina pokryte kolcami piłeczki, przy czym te kolce skojarzyły się komuś z koroną i stąd nazwa. Zaraz pod koroną znajduje się zewnętrzna powłoka komórki, którą tworzą lipidy, czyli tłuszcze. A na tłuszcze wiadomo — najlepsze jest mydło lub jakikolwiek inny detergent. Nie bez kozery w jednej z reklam pokazywali, co się dzieje z tłuszczem, gdy na zabrudzony talerz puścimy jedną tylko kroplę płynu do mycia naczyń. A ja zaręczam, że z wirusem, którego potraktujemy mydłem — dzieje się dokładnie to samo, co na tamtym talerzu.
Taką samą skuteczność w rozkładaniu tłustej otoczki wirusa ma też alkohol. Stąd tak wielka w ostatnim czasie popularność płynów dezynfekujących, z tym tylko zastrzeżeniem, że w roztworze alkohol musi stanowić minimum 60 proc. objętości.
No i pamiętajmy: od samej wody tłuszcz nie schodzi. Natomiast w kontakcie z mydłem czy alkoholem zniszczona błona lipidowa wirusa po prostu go dezaktywuje: wirus nie daje rady wniknąć do ludzkich komórek.
No i pamiętajmy: od samej wody tłuszcz nie schodzi. Natomiast w kontakcie z mydłem czy alkoholem zniszczona błona lipidowa wirusa po prostu go dezaktywuje: wirus nie daje rady wniknąć do ludzkich komórek.
Mydło pod mikroskopem
Sam proces, w którym mydło niszczy tę błonę lipidową — można uznać za równie fascynujący. Zabawa polega bowiem na tym, że molekuły mydła wyglądem nieco przypominają plemniki — też takie małe kulki z ogonkiem. Podczas gdy ta kuleczka uwielbia wodę — ogonek nade wszystko pragnie połączyć się tylko z tłuszczem i od wody gwałtownie ucieka. Natomiast w kontakcie z wirusem ów ogonek zaczyna zachowywać się bardziej jak metalowy łom: wciska się do środka jego lipidowej błony, na strzępy rwie jej elementy niczym deski w drewnianej skrzyni, bezlitośnie rozpruwa wnętrzności wirusa, te wypadają do wody i ostatecznie giną — jak im się należy. Im dokładniej i mocniej pocieramy dłonią o dłoń w czasie mycia, tym więcej tworzymy piany, która z kolei zaburza chemiczne wiązania pozwalające bakteriom i wirusom przywierać do powierzchni. Już owe legendarne, obojętnie czy na melodię „Białej armii”, czy „I Will Survive”, 30 sekund drapania, skrobania i wycierania starczy, by najbardziej zabójczych wrogów naszego zdrowia unicestwić na dobre.
Sam proces, w którym mydło niszczy tę błonę lipidową — można uznać za równie fascynujący. Zabawa polega bowiem na tym, że molekuły mydła wyglądem nieco przypominają plemniki — też takie małe kulki z ogonkiem. Podczas gdy ta kuleczka uwielbia wodę — ogonek nade wszystko pragnie połączyć się tylko z tłuszczem i od wody gwałtownie ucieka. Natomiast w kontakcie z wirusem ów ogonek zaczyna zachowywać się bardziej jak metalowy łom: wciska się do środka jego lipidowej błony, na strzępy rwie jej elementy niczym deski w drewnianej skrzyni, bezlitośnie rozpruwa wnętrzności wirusa, te wypadają do wody i ostatecznie giną — jak im się należy. Im dokładniej i mocniej pocieramy dłonią o dłoń w czasie mycia, tym więcej tworzymy piany, która z kolei zaburza chemiczne wiązania pozwalające bakteriom i wirusom przywierać do powierzchni. Już owe legendarne, obojętnie czy na melodię „Białej armii”, czy „I Will Survive”, 30 sekund drapania, skrobania i wycierania starczy, by najbardziej zabójczych wrogów naszego zdrowia unicestwić na dobre.
Swoje robi też woda. To przecież razem z nią spłukujemy cały ten brud i patogeny do kanalizacji. Tu jednak pamiętać trzeba o wyższości ciepłej wody nad zimną. Nie chodzi nawet o to, by niszczyć patogeny wysoką temperaturą — jeśli taki koronawirus ginie dopiero przy 60 stopniach C, mielibyśmy poparzone ręce. Owszem, zimna woda też działa, ale zrobić w niej odpowiednią pianę i wszystko namydlić — to o wiele trudniejsze. A w ciepłej mydło bardziej się pieni. No i alkohol…
Zalecenia Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) wskazują, że koronawirusa można pokonać także środkami do odkażania rąk, byle było w nim tego alkoholu przynajmniej 60 proc., bo to on właśnie wirusa bije. Przy czym nie wystarczy jedynie kropelka żelu do rąk: musi być go na tyle dużo, by dotarł do wszystkich zagłębień i zachyłków na skórze naszych rąk. Pamiętajmy też, że przez właściwości chemiczne alkoholu walka z wirusami przy jego pomocy przebiega nieco inaczej: wprawdzie on także niszczy ochronną membranę patogenu, ale bezwzględnie musi wejść z nią w kontakt. Tak samo z bakteriami. I tu właśnie jawi się wyższość ciepłej wody i mydła nad alkoholem. Z wodą spłukujemy wszystko — alkoholowy żel takiego efektu nam nie da. Ktokolwiek zakasłał lub kichnął we własne dłonie — by pozbyć się ze skóry wszystkich mikroorganizmów będzie potrzebował bardzo dużo alkoholu.
Jeszcze raz…!
Reasumując i trzymając się ściśle zaleceń WHO, ale i swojskiego Głównego Inspektoratu Sanitarnego: zaczynamy od zmoczenia rąk ciepłą wodą. Nabieramy tyle mydła, by pokryło całą powierzchnię dłoni, i rozprowadzamy je po całej powierzchni, pocierając o siebie rozprostowane dłonie. Pamiętamy o dokładnym umyciu przestrzeni między palcami, grzbietów palców oraz okolic kciuków i samych kciuków. Na zakończenie dokładnie płuczemy ręce wodą i wycieramy do sucha, najlepiej jednorazowym ręcznikiem. Cała czynność powinna trwać przynajmniej 30 sekund.
Reasumując i trzymając się ściśle zaleceń WHO, ale i swojskiego Głównego Inspektoratu Sanitarnego: zaczynamy od zmoczenia rąk ciepłą wodą. Nabieramy tyle mydła, by pokryło całą powierzchnię dłoni, i rozprowadzamy je po całej powierzchni, pocierając o siebie rozprostowane dłonie. Pamiętamy o dokładnym umyciu przestrzeni między palcami, grzbietów palców oraz okolic kciuków i samych kciuków. Na zakończenie dokładnie płuczemy ręce wodą i wycieramy do sucha, najlepiej jednorazowym ręcznikiem. Cała czynność powinna trwać przynajmniej 30 sekund.
Jeśli ręce myjemy w miejscu publicznym, starajmy się po tych ablucjach nie dotykać klamek, drzwi oraz innych elementów wyposażenia — pamiętajmy, że bakterii, wirusów i innych mikrobów nie widać! Jeśli już trzeba dotknąć klamki lub czegokolwiek, co jest w użyciu powszechnym i niekontrolowanym — użyjmy papierowego ręcznika, który choć trochę ograniczy kontakt z drobnoustrojami. I przestańmy narzekać, że to częste mycie i trzymanie się ściśle wszystkich powyższych zasad męczy, że skóra już szorstka i w ogóle zawracanie głowy… Nie! Higiena to naprawdę jedna z głównych i skuteczniejszych metod walki z koronawirusem. A już z pewnością jedna z niewielu dziś rzeczy, na które sami mamy wpływ i o które sami możemy zadbać.
Magdalena Maria Bukowiecka
Gazeta Olsztyńska zawsze pod ręką w Twoim smartfonie, tablecie i komputerze. Codzienne e-wydanie Gazety Olsztyńskiej, a w piątek z tygodnikiem lokalnym tylko 2,46 zł.
Kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez