Mateusz Baliński - rower to jego pasja

2019-11-25 12:23:34(ost. akt: 2019-11-30 12:08:05)

Autor zdjęcia: Grzegorz Adamczewski

Mateusz Baliński pochodzący z Lidzbarka Warmińskiego to zawodnik kolarstwa górskiego, głównie odmiany enduro oraz downhill.
Rower praktycznie towarzyszy mu od zawsze. Jest to ulubiony sposób Mateusza na spędzanie wolnego czasu, a zarazem ukochany sport. Nie ważne gdzie, jak, kiedy, na czym, ważne, że na dwóch kołach. Swoich sił na zawodach próbował od najmłodszych lat. Znaczną część swojej kariery poświęcił na dirt jumping. Od roku 2012 zaczął jeździć w góry. Nie tak dawno zadebiutował w telewizji udzielając krótkiego wywiadu w ESKA TV i NOWA TV.

"Nie do końca jeszcze zdaję jeszcze sobie sprawę z tego co się stało. To było tak spontaniczne i nagłe, że aż ciężko to teraz przyswoić. Z jednej strony uważam, że to był czysty przypadek, że udało mi się zaliczyć dzisiaj swój debiut w telewizji. Z drugiej strony to w dużej mierze dzięki mojej ambasadzie w Enduro MTB Series, pracy w Whyte Bikes Polska oraz Pani Katarzynie, producentce programu Bywanie na dywanie. Wszystkim z tego miejsca bardzo dziękuję. Już nie raz tutaj wspominałem, że takie wystąpienia wymagają ode mnie ogromnej ilości emocji. Dla mnie oczywiście ten dzień był mega ekscytujący, ale efektem będzie tylko krótka nasza rozmowa w ESKA TV i NOWA TV. Dla mnie to i tak bardzo dużo. O czym? O tym już możecie się domyślać. Oczywiście znaczącym faktem był mój start i wynik z Mountain Of Hell. Mam świadomość, że są to zawody bardzo "medialne", ale jest tak nie bez powodu... Od trzech lat próbowałem coś ugrać na tego typu wyścigach i pewnie jeszcze tam wrócę, bo do tej pory na myśl o tych przeżyciach przyspiesza rytm mojego serca. To najlepsze rowerowe wydarzenie pod wieloma względami w jakich wziąłem udział. Niektórzy mogą myśleć, że to sposób na moje "wybicie się". Gdyby tak było, to nie byłoby tak cicho w moich mediach przez ostatnie 4 miesiące, po tym jak wróciłem z Francji. Nie chciałem nakręcać czegoś, co i tak się nakręciło i przerosło moje wszelkie oczekiwania. Dla mnie nie jest istotne to, żeby mówić o samym wyścigu. Istotne jest w jaki sposób do tego doszedłem i jak daleko pozwoliła mi zajść moja największa życiową przygoda. To jest dla mnie tylko "pieczątka" na tym co do tej pory udało mi się osiągnąć, ale to nie jest materiał na żadne media... W moim przypadku to tylko materiał na książkę, która mam nadzieję, że kiedyś napiszę. Nawet jeśli miałbym napisać ją sam dla siebie i podzielić się w przyszłości z moimi dziećmi. Nigdy nie zapomnę, że są tu ludzie dla których warto to robić i tutaj wrócić".


Marcin Dalecki, Mateusz Baliński

Ten tekst napisał dziennikarz obywatelski. Więcej tekstów tego autora przeczytacie państwo na jego profilu: PoloniaLidzbarkWarminski

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. ... #2826130 28 lis 2019 13:13

    Chłopak sie chwali w sieci, ze zaliczył wywiad w niszowej TV ...

    Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5