Tłusty czwartek łączy Polaków

— Na tłusty czwartek przygotowujemy około dziesięciu tysięcy pączków — zwierza się prezes lidzbarskiej PSS "Społem" Jerzy Niedźwiecki. — Lidzbarczanie najchętniej kupują te z wieloowocową marmoladą,posypane cukrem pudrem lub lukrowane.

Jak wspomina Jerzy Niedźwiecki, lidzbarska piekarnia eksperymentowała z innymi nadzieniami, ale lidzbarczanie są przywiązani do tych klasycznych wyrobów i takie preferują.

— Ja najbardziej lubię te z kawałkami skórki pomarańczowej na wierzchu, lukrowane z owocowym nadzieniem — mówi lidzbarczanka pani Ola.

Od samego rana widać na ulicach Lidzbarka Warmińskiego przechodniów z kartonikami z zapakowanymi pączkami. W szkołach, miejscach pracy i spotkań dzisiaj królują te właśnie wypieki, łącząc Polaków, w tym lidzbarczan, bez względu na ich poglądy polityczne, a nawet religię, bo tłusty czwartek jest już nie tylko katolicką ale po prostu polską tradycją.

Data tłustego czwartku zależy od daty Wielkanocy, która jest świętem ruchomym. Może wypaść pomiędzy 29 stycznia a 4 marca. W tym roku to dzisiaj — 28 lutego.

W tym dniu zajadamy się pączkami i faworkami, bo kończy się już karnawał i przed chrześcijanami wielki post, w którym zachowują wstrzemięźliwość w jedzeniu i piciu.

Proszę sobie wyobrazić, że dawniej objadano się pączkami nadziewanymi... słoniną, boczkiem i mięsem, a popijano je wódką. Na szczęście ta tradycja ustąpiła pysznym słodkościom, do których najczęściej pijamy kawę lub herbatę.

W tłusty czwartek pączki lub faworki jedzą nawet te osoby, które na co dzień dbają o swoją linię. Dietetycy im na to pozwalają, oczywiście pod warunkiem, że to będzie jedne, a nie 10 pączków.

Warto przy okazji przypomnieć, że jeśli ktoś w tłusty czwartek nie zje ani jednego pączka — w dalszym życiu może nie mieć szczęścia. Tak więc smacznego i szczęścia życzymy.
lub