Wspomnienie o Tadeuszu Bigoszewskim
2017-09-29 09:00:00(ost. akt: 2017-09-29 09:11:53)
3 października 2017 r,. minie rok jak odszedł od nas na zawsze nasz najukochańszy Tata i Mąż Tadeusz Władysław Bigoszewski. Bardzo trudno jest pogodzić się ze stratą najbliższej osoby, która była najlepszym ojcem, mężem i przyjacielem.
Tadeusz Bigoszewski urodził się w Lidzbarku Warmińskim w 1951 roku. Tu dorastał, chodził do szkoły, tu podjął swoją pierwszą pracę w Bartoszyckim Przedsiębiorstwie Budowlanym, które w latach 1973-1975 budowało w naszym mieście Osiedle Kromera.
Pracował też w PGK i PGR, a od roku 1992 do 2015 w Administracji Budynków Komunalnych w Lidzbarku Warmińskim.
Pracował też w PGK i PGR, a od roku 1992 do 2015 w Administracji Budynków Komunalnych w Lidzbarku Warmińskim.
Prowadził także działalność gospodarczą w zakresie fotografowania, kosztorysowania budowlanego oraz wideofilmowania. Z racji swoich obowiązków służbowych w ABK oraz wideofilmowania był osobą znaną w naszym mieście.
Był bardzo odpowiedzialnym i wrażliwym człowiekiem. Jeżeli podejmował się jakiegoś zadania, nigdy nie zawiódł, zawsze doprowadzał sprawy do końca. Jeśli czegoś nie udało się zrealizować to przeżywał, ale nie mamił, nie dawał złudnych nadziei. Był szczery i uczciwy.
W roku 2006 został po raz pierwszy wybrany do rady miasta. Był radnym przez dwie kadencje. Działał w komisji mieszkaniowej, bo ta dziedzina była mu najbliższa.
Nasze miasto było dla Niego najpiękniejszym miejscem na świecie. Był dumny, że mieszka w Lidzbarku Warmińskim. Zapraszał tu swoich znajomych z Polski i zagranicy. Znał wszystkie zakątki i wiele historii zawiązanych z miastem. Wykonał wiele zdjęć Lidzbarka, sfilmował wiele różnych uroczystości, w tym także smutne wydarzenie w naszym mieście jakim był pożar przedzamcza i Pałacu Grabowskiego.
Zachwycał się przyrodą Warmii i Mazur, tu najlepiej odpoczywał.
Na jeziorze Śniardwy w 2007 roku przeżył wraz z żoną biały szkwał, który zatopił jacht, którym żeglowali, ale nawet tak olbrzymia trauma nie zmieniła Jego miłości do tej wspaniałej krainy.
Na jeziorze Śniardwy w 2007 roku przeżył wraz z żoną biały szkwał, który zatopił jacht, którym żeglowali, ale nawet tak olbrzymia trauma nie zmieniła Jego miłości do tej wspaniałej krainy.
Był wspaniałym ojcem, dumnym ze swoich synów. Ciężko pracował by mogli studiować, rozwijać się realizować swoje marzenia. Był dla nich wzorem i wsparciem.
Jak mówił – rodzina była dla niego czymś najwspanialszym, co mu się w życiu przytrafiło.
Miał wąskie grono przyjaciół, bo uważał, że przyjaźń musi być bezinteresowna. Lubił otaczać się ludźmi, którzy mieli podobne zainteresowania i pasje.
Dziś, w pierwszą rocznicę śmierci, dziękujemy Ci za to, że byłeś, że dałeś przykład jak być dobrym, uczciwym człowiekiem, jak kochać rodzinę, jak kochać i szanować ludzi. U schyłku swoich dni pokazałeś jak godnie odchodzić.
Kochamy Cię, Tadziu
Żona i Synowie.
Czytaj e-wydanie
">kliknij

Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez