Zakwas z buraków – przepis na zdrowie
2015-12-18 12:04:20(ost. akt: 2015-12-18 12:12:25)
Robiłam po raz pierwszy i zakochałam się po uszy! Wpadłam jak śliwka w kompot! Niepowtarzalny i nieporównywalny z żadnym innym sokiem smak… . Zupełnie inny, niż z surowych buraków. Kulinarny obłęd i skarbnica witamin, mikro i makroelementów :) Poczytajcie sami…
W moim zakwasie było czuć cudowny aromat czosnku, lekki gaz, smak buraka i aromaty ziela angielskiego oraz liścia laurowego :) I pomyśleć, że przyrządzenie zakwasu z 3 kg buraków zajęło mi 15 minut! Potem czekamy tylko kilka dni: od 5 do 9, przecedzamy, wlewamy do wyparzonych butelek, słoików i popijamy.
Moja babcia twierdzi, że ona swój zakwas kisiła nawet miesiąc, ja zamierzam wytrzymać ze swoim około 14 dni i zobaczę, jak zmienia się smak. Próbny zakwas (z około kilograma buraków) trzymałam tydzień i wyszedł genialny. Jedno wiem: długo mi się to nie znudzi. Czekam teraz, aż dojrzeje ten z 3 kg, ale za chwilę wstawiam kolejny.
Składniki:
3 kg umytych, obranych, surowych i startych buraków (można je też kroić w plastry lub cząstki, ale ja starłam od razu z myślą o dodaniu ich do sałatki po odsączeniu kwasu)
około 2-2,5 litra przegotowanej i letniej, osolonej wody (1,5 łyżki soli na litr wody)
około 6 ząbków czosnku (rozgniecionych za pomocą noża, tak aby były w całości, ale łatwiej puszczały swoje soki)
6-9 liści laurowych
ok. 10 ziaren ziela angielskiego
2 kromki chleba żytniego na zakwasie
około 2-2,5 litra przegotowanej i letniej, osolonej wody (1,5 łyżki soli na litr wody)
około 6 ząbków czosnku (rozgniecionych za pomocą noża, tak aby były w całości, ale łatwiej puszczały swoje soki)
6-9 liści laurowych
ok. 10 ziaren ziela angielskiego
2 kromki chleba żytniego na zakwasie
Do umytego słoja wkładam pierwszą warstwę buraków i delikatnie ugniatam. Na niej układam 2-3 ząbki czosnku, 2-3 liście laurowe i kilka ziaren ziela angielskiego. Czynność powtarzam jeszcze 2 razy, tak by były mniej więcej 3 warstwy. Przy większej ilości kilogramów zwiększyłabym też ilość warstw, żeby zakwas lepiej przeszedł smakiem.
Tak ułożone buraki zalewam letnią, osoloną wodą, którą wcześniej zagotowałam. Woda musi zakrywać całe buraki. Na koniec kładę kromki chleba i lekko czymś przyciskam, otwór słoja przkrywamy gazą lub czystą ściereczką i przyciskamy gumką, by się nie zsuwała. Ja pierwotnie tak zrobiłam, ale mój zakwas zaczął zwiekszać objętość, więc zrezygnowałam ze ściereczki, a przycisnęłam to pokrywką i kamieniem.
Odstawiamy w ciepłe miejsce (u mnie w kuchni przy kuchence) na 5-9 dni, ja zaczekam 14 ;) Gdy na chlebie pojawi się pleśń, należy go wyrzucić i możemy kiszenie kontynuować dalej. Chleb jest potrzebny tylko w pierwszych kilku dniach do przyspieszenia fermentacji.
Gotowy zakwas odsączamy na sicie i przelewamy za pomocą lejka do czystych butelek lub słoików. Wstawiamy w zimne miejsce (piwnica, lodówka) i pijemy na zimno lub po podgrzaniu (starajcie się nie zagotować, by nie tracić cennych wartości odżywczych). Buraki, które zostają po odsączonym zakwasie można zalać raz jeszcze wodą i ukisić je ponownie (ale nie odciskając ich zbyt mocno wcześniej) lub użyć do sałatki, np. ze śledziem i ziemniakami.
Gdy spróbujecie swojego pierwszego zakwasu nie będziecie chcieli przestać go pić :) Tak przygotowany zakwas nasze Babcie i Mamy używały do zrobienia barszczu wigilijnego. A więc… mamy jeszcze czas, aby go nastawić ;)
Wszystkie przepisy pochodzą z bloga NieNaŻarty
Więcej informacji o Ani i blogu NieNaŻarty TUTAJ
Czytaj e-wydanie

Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez