Każdy chciał dołożyć swoją cząstkę
2024-11-12 09:46:59(ost. akt: 2024-11-12 10:03:35)
Nauczyciele, uczniowie i liczne grono rodziców z Zespołu Szkolno – Przedszkolnego w Lidzbarku Warmińskim włączyło się w ogólnopolską akcję „Szkoły Szkołom” mającą na celu pomoc placówkom dotkniętym tragedią powodzi. W tym celu szkolni wolontariusze zorganizowali koncert charytatywny połączony z kiermaszem ciast.
Inicjatywa wyszła od pani dyrektor Elżbiety Aleksandrowicz, która dowiedziawszy się o akcji zaproponowała, aby Zespół włączył się w wielkie dzieło pomocy powodzianom. Na odzew nie trzeba było długo czekać. Trud przekucia pomysłu w czyn wziął na siebie Szkolny Klub Wolontariatu „Wielkoduszki” pod kierunkiem pani Anny Gess.
Do współpracy wolontariusze najpierw pozyskali nauczycieli. – Okazali bardzo wielką przychylność – opowiada pani Ania. – Ciągle podsuwali nowe pomysły, jak tę akcję poszerzyć o nowe elementy, aby nadać jej atrakcyjny wymiar. Pozostało jeszcze wybrać szkołę, której przekażemy swoją pomoc. Zdecydowaliśmy się na Szkołę Podstawową im. Kawalerów Orderu Uśmiechu w Nysie. Jako, że działać trzeba było szybko, uzgodniliśmy, iż przygotujemy koncert charytatywny zarówno dla szkoły jak i przedszkola oraz zorganizujemy kiermasz ciast.
U organizatorów zrodziła się myśl, aby do koncertu nie zapraszać wykonawców z zewnątrz, ale poprosić uczniów z lidzbarskiej „czwórki”, którzy swoim talentem zechcieliby wesprzeć działania w ramach akcji pomocy powodzianom. I tak zrodził się projekt widowiska „Słowo i dźwięk”, które prowadziła Natalia Daniluk z klubu „Wielkoduszki”. Można było na nim zobaczyć ciekawą choreografię i układy taneczne oraz posłuchać mniej lub bardziej znanych utworów muzycznych. Nie zabrakło też recytowanej poezji, która refleksyjnie przeplatała występy artystyczne uczniów.
Akcja nie mogłaby się odbyć też bez wsparcia rodziców, którzy bezinteresownie włączyli się w działania pomocowe szkoły. Przynieśli na kiermasz bardzo dużo własnoręcznie zrobionych ciast. Niektóre rodziny nie poprzestały na upieczeniu jednego, ale zadeklarowały, że przygotują kilka. I dotrzymały słowa! – Co istotne – zauważa Natalka – ciasta nie były takie proste, zwyczajne, ale wręcz wykwintne i pomysłowo udekorowane. Widać było, że rodzice naprawdę włożyli w nie dużo serca.
- Cieszę się że wraz z moimi przyjaciółmi zaangażowaliśmy się w tę akcję – przyznaje wolontariuszka. – To naprawdę wielka satysfakcja móc dołożyć cząstkę swojego czasu i trudu do tak szlachetnej inicjatywy.
Pani Gess nie kryje też zdumienia z rozmachu tego przedsięwzięcia: - Nie sądziłam, że tak wiele osób weźmie aktywny udział w naszych działaniach – mówi. – Jestem mile zaskoczona, że nikogo nie trzeba było prosić, namawiać, przekonywać, a wręcz przeciwnie – każdy pytał: w czym pomóc i co można jeszcze zrobić. Jako organizatorzy jesteśmy wdzięczni wszystkim, którzy włączyli się w pomoc poszkodowanej szkole w Nysie. Ta akcja pokazała, że zawsze możemy liczyć na wsparcie uczniów, wolontariuszy, jak też pracowników a przede wszystkim naszych wspaniałych rodziców - podkreśla na koniec naszej rozmowy.
Zebraną kwotę przekazano na konto Stowarzyszenia PRO UNO działającego przy szkole w Nysie.
Wojciech Karolonek
Ten tekst napisał dziennikarz obywatelski. Więcej tekstów tego autora przeczytacie państwo na jego profilu: karo
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez