Szkoły mogą ruszyć z opóźnieniem. Protest nauczycieli wisi na włosku

2024-08-13 12:58:20(ost. akt: 2024-08-13 13:01:33)

Autor zdjęcia: Archiwum szkoła

W polskim systemie oświaty może dojść do poważnych perturbacji. 22 sierpnia odbędzie się kluczowe spotkanie grupy roboczej Zespołu ds. pragmatyki zawodowej nauczycieli, które zdecyduje o przyszłości protestu nauczycieli.
Główna oś sporu dotyczy systemu wynagradzania nauczycieli. Od stanowiska Ministerstwa Edukacji Narodowej (MEN) zależy, czy szkoły rozpoczną rok szkolny zgodnie z planem, czy też czeka nas paraliż edukacyjny.

W czerwcu związkowcy, w tym Wolny Związek Zawodowy „Forum Oświata”, Solidarność oświatowa oraz Związek Nauczycielstwa Polskiego (ZNP), przesłali do MEN list z konkretnymi propozycjami zmian. Dotyczyły one zarówno wynagrodzeń, jak i szeroko pojętych emerytur. Przewodniczący WZZ „Forum Oświata”, Sławomir Wittkowicz, zaznacza, że wynik rozmów 22 sierpnia będzie kluczowy.

„Wszystko zależy od tego, jakie stanowisko przyjmie MEN wobec zgłaszanych przez nas uwag. Bo jeżeli okaże się, że na żadne proponowane przez nas zmiany nie będzie zgody ze strony rządzącej, to powstaje pytanie, jaki jest sens prowadzenia tych rozmów. W takiej sytuacji rząd będzie musiał się liczyć z konsekwencjami” – stwierdził Wittkowicz.

Waldemar Jakubowski, przewodniczący Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność”, zwraca uwagę na konieczność szybkiego wprowadzenia zmian. „Jeśli się okaże, że rozmowy nic nie dają, że to jest gra na zmęczenie przeciwnika, no to będziemy się zastanawiać nad kolejnym ruchem. Więc jeśli nic się nie pojawi, to będziemy upubliczniać nasze problemy, będziemy się starać protestować” – powiedział Jakubowski.

Podkreśla on, że bez szybkich decyzji kryzys w edukacji będzie się pogłębiał. „Mamy 3-4 lata na reakcję, bo potem pewne negatywne zmiany w edukacji staną się nieodwracalne. Więc powiem brutalnie: te zmiany musimy wprowadzić szybko. Jak nie z tym rządem, to może z następnym” – dodał.

Urszula Woźniak, wiceprezes ZNP, zauważa narastające zniecierpliwienie wśród nauczycieli. „Nauczyciele uważają, że mimo licznych zapowiedzi, niewiele się dzieje. Spotykamy się w wakacje, odbyło się kilka grup roboczych zespołu, pracujemy, tylko że z tego nic nie wynika” – mówi Woźniak.

Podkreśla, że codziennie otrzymuje dziesiątki maili i telefonów od nauczycieli, którzy są zaniepokojeni brakiem postępów w negocjacjach. „Dopiero, gdy się okaże, że 22 sierpnia się nic nie wydarzy, to we wrześniu zbierze się Zarząd Główny ZNP. I to on podejmie decyzję, co dalej” – dodaje.

Związkowcy domagają się m.in. rozpoczęcia prac nad nowelizacją Karty nauczyciela, powiązania wynagrodzeń nauczycielskich z przeciętnym wynagrodzeniem w kraju, podwyżki płac nauczycieli o 20 proc. od nowego roku, rozszerzenia dodatku za trudne warunki pracy oraz zmiany przepisów dotyczących wcześniejszej emerytury.

Wszystkie oczy zwrócone są teraz na Ministerstwo Edukacji Narodowej. Jakie stanowisko przyjmie MEN wobec zgłaszanych przez nauczycieli uwag, okaże się 22 sierpnia. Czy rząd zdecyduje się na konkretne działania, czy też rozmowy zakończą się fiaskiem? Jedno jest pewne: sytuacja w polskiej edukacji jest napięta, a protest nauczycieli wisi na włosku.

Opr. SK
Źródło: portalsamorzadowy.pl


2001-2025 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 7B