Oszukana "na policjanta" straciła 98 tys. złotych

6 czerwca do dyżurnego Komendy Powiatowej Policji w Nowym Mieście Lubawskim zgłosiła się starsza mieszkanka powiatu, która powiadomiła, że została oszukana metodą "na policjanta i prokuratora".

Do poszkodowanej na telefon stacjonarny zadzwoniła kobieta, podająca się za policjantkę. Poinformowała seniorkę, że wspólnie z prokuratorem prowadzą akcję mającą na celu złapanie oszustów. Ta niestety uwierzyła i wykonywała wszystkie polecenia "prokuratora". Mężczyzna poinstruował ją, by przekazała mu swoje oszczędności, bowiem są one zagrożone. Kobieta trzykrotnie w umówione miejscu pozostawiała pakunki z pieniędzmi. Kolejnego dnia, podczas kolejnej rozmowy telefonicznej, fałszywy prokurator kazał kobiecie zaciągnąć kredyt w konkretnym banku w kwocie 20 tys. zł. Wmówił przy tym kobiecie, że to będzie tzw. fikcyjny kredyt, którego nie będzie musiała spłacać. Kobieta zaciągnęła kredyt, a następnie zgodnie z poleceniami wykonała 4 przelewy typu MoneyGram w placówce pocztowej. Dopiero, gdy jeden z przelewów nie przeszedł, pracownica poczty zorientowała się, że kobieta padła ofiarą oszustwa i kazała jej zgłosić fakt na policji.

Pomimo informacji w mediach seniorzy nadal oddają pieniądze oszustom. Dlaczego tak się dzieje? Przestępcy posługujący się metodą „na policjanta” lub „na wnuczka”, wykorzystują element zaskoczenia, wywołują silne emocje i stres u starszej osoby, nakazują działać pod presją czasu. Wiedzą także, że osoby starsze przechowują dużą część oszczędności w domu.

Policjanci, ani funkcjonariusze innych służb nie mają prawa żądać od nas wydania jakichkolwiek pieniędzy, ani numerów naszego konta czy karty bankomatowej. Pamiętajmy również, że mundurowi nigdy nie poproszą nas o przelanie pieniędzy na wskazane przez nich konto bankowe! Jeśli to robią natychmiast powinniśmy rozłączyć połączenie i poinformować o tym policję.

kpp/tom