MKS Korsze po cennej, lecz bolesnej lekcji w Mrągowie

2021-02-17 10:52:45(ost. akt: 2021-02-22 09:18:03)

Autor zdjęcia: Emil Marecki

FUTBOL || Za MKS Korsze kolejny trudny sparing. Najwyżej sklasyfikowana ekipa naszego powiatu uległa w wyjazdowym sparingu wiceliderom IV ligi — Mrągowii Mrągowo (4:2).
Obie ekipy znają się doskonale. Od lat rywalizują bowiem o punkty w IV lidze. Ostatni raz do korszeńsko-mrągowskiego starcia doszło 15 sierpnia, w jednej z pierwszych kolejek sezonu 2020/2021. Wówczas rywale wygrali 4:2. Dalsza część rundy jesiennej była korzystna dla obu stron. Na półmetku Mrągowia plasuje się na 2. lokacie, MKS Korsze jest 5. Tabelę, na 18. lokacie, zamyka od dołu Olimpia Olsztynek. Drugi z naszych IV-ligowców, Granica Kętrzyn, okupuje 10. pozycję.

Wbrew wcześniejszym przewidywaniom, początek spotkania obył się bez fajerwerków. Gdyby kibice mogli wreszcie wejść na trybuny, mogliby się nieźle wynudzić. Murawę opanował chaos, a strzałów — nawet niecelnych — brakowało praktycznie przez blisko kwadrans.

W 15. minucie gospodarze mieli dużo szczęścia. Piłka uderzona przez Michała Wołowika, snajpera Korsz, odbiła się od mrągowskiej poprzeczki. Akcja ta jakby "ocuciła" żółto-czarnych, którzy przeszli do ofensywy. Swą szansę miał Mateusz Barszczewski, który — po wyłuskaniu piki od naszych obrońców — wypalił jak z armaty w stronę bramki.

Na wysokości zadania stanął jednak golkiper Korsz — Kamil Kotkowski. Wkrótce dał kolejny popis, pacyfikując groźny strzał z dystansu Piotra Błędowskiego.

W 31. minucie oczy wszystkich skupiły się na Kamilu Skrzęcie. Nie na długo, ponieważ mrągowski zawodnik otrzymał drugą żółtą kartkę, po której musiał opuścić plac gry. Mrągowii przyszło kontynuować w osłabieniu. Korszenianie teoretycznie byli w lepszej sytuacji, lecz... Nie potrafili tego wykorzystać.
Trzykrotnie skarcił ich golem Daniel Gołębiowski, a w 62. minucie na 4:0 strzelił Damian Glinka ("dobijając" futbolówkę po tym, gdy ta odbiła się od poprzeczki po uderzeniu Szymona Nakielskiego).

Było już po meczu? Nie do końca. Korsze ruszyły ambitnie do odrabiania strat. W 65. minucie gola zdobył Patryk Harasim, a tuż przed ostatnim gwizdkiem końcowy rezultat na 4:2 ustalił Piotr Sawicki. Niezbyt miła "powtórka" z sierpniowego starcia.

— Warunki do gry były bardzo trudne, nie brakowało lodu. Mrągowia, która na co dzień trenuje na tej murawie, lepiej operowała dzięki temu piłką — stwierdził po meczu Aleksander Lipowski, grający trener MKS. — Pierwsza połowa była bardzo wyrównana. Sparing pozwolił nam zrobić dużo zmian, wypróbować nowe warianty. Najważniejsze, że obyło się bez kontuzji. Na treningach pracujemy ciężko. Czekamy też na poprawę pogody, aby móc rozgrywać mecze sparingowe już w lepszych warunkach — podsumował szkoleniowiec.

Kamil Kierzkowski

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5