Wrócili z dalekiej podróży. MKS w IV lidze!
2018-06-27 20:20:19(ost. akt: 2018-06-27 20:35:19)
PIŁKA NOŻNA/// MKS Korsze rzutem na taśmę zdołał ustrzec się przed spadkiem do klasy okręgowej. Nasi piłkarze ograli w barażowym dwumeczu ekipę Olimpii Olsztynek.
Okręgówka ewidentnie stęskniła się za drużyną z Korsz, która swój ostatni mecz na owym szczeblu rozegrała niemal dokładnie 10 lat temu (sezon 2007/2008). Zawodnicy MKS najwyraźniej nie odwzajemniają jednak tego uczucia i w ostatnich dniach zrobili wszystko, by nie wpuścić ambitnej Olimpii Olsztynek (wicemistrzowie klasy okręgowej w II grupie mazurskiej) na IV-ligowe salony.
Pierwszy akt sztuki pn. "Utrzymanie" rozegrany został przez korszenian 23 czerwca. Grając u siebie, pod czujnym okiem kibiców, nie mogło być mowy o wpadce. I nie było. Sygnał do ataku dał Konrad Juraniec, który otworzył wynik spotkania już po ledwie 4 minutach. Nim goście otrząsnęli się z zaskoczenia, 2 minuty później na liście strzelców zameldował się Piotr Trafarski, a po kolejnych 4 minutach kolejne trafienie dorzucił Adam Krajewski.
Goście przed przerwą zdołali strzelić wprawdzie jednego gola, ale... tego dnia swoje show prezentował wspomniany Trafarski. Kapitan MKS golkipera rywali zmusił do kapitulacji także w 18., 62. i 85. minucie. Wynik 6:1 sprawił, że późniejszy wyjazdowy mecz w Olsztynku zdawał się już wyłącznie formalnością.
Nie było jednak lekko. 27 czerwca, w drugiej konfrontacji, gospodarze postanowili dokonać cudu. W 10 minucie, gdy prowadzili już 2:0, zdawało się, że ich marzenia powoli się spełniają. Bramkę kontaktową w tym kluczowym dla kształtu pojedynku momencie zdobył Piotr Kozłowski. A gdy Olimpia chwilę później nie wykorzystała rzutu karnego (nerwy ze stali bramkarza Dawida ZIęby)... Korsze dostały wiatru w żagle i ostatecznie przechyliły szalę zwycięstwa na swoją stronę. Mecz zakończył się wynikiem 3:4 (dla naszych punktowali później także Konrad Szerszeń 55' i Kamil Synowczyk 80', 85').
Po końcowym gwizdku, który w szeregach MKS został przyjęty z wyraźną ulgą, nie będzie jednak zbyt wiele czasu na świętowanie. Korsze nie zdają się należeć do drużyn, których satysfakcjonowałby sam fakt, iż "udało się uciec spod noża". Ekipa, która jeszcze niedawno przez 6 sezonów utrzymywała się w III lidze, musi wyciągnąć szybko wnioski i sprawić, by IV liga była dla niej podłogą, a nie sufitem.
kk
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez