Blisko tysiąc poszukiwaczy przez kilka dni przeczesywało Warmię i Mazury w poszukiwaniu legendarnego skarbu templariuszy. Okazało się, że był on na wyciągnięcie ręki, choć rycerze sławnego zakonu nigdy w naszym regionie nie stacjonowali. Ale w zabawie wszystko jest możliwe.
- To tylko zabawa - odpowiada Janusz Mazurkiewicz, organizator akcji. - Inspiracją były przygody Pana Samochodzika. Ale dzięki zabawie uczestnicy mieli niesamowitą możliwość poznania naszej historii.
Poszukiwania skarbu templariuszy były grą zorganizowaną dla menedżerów i przedsiębiorców z różnych części kraju. Poszukiwacze, którzy przybyli do Kętrzyna, są niemal z całej Polski.
- Pierwszy raz jestem na Mazurach i jestem nimi zachwycony - opowiada Andrzej z Gliwic. - W bardzo ciekawy sposób poznałem przynajmniej fragment tej pięknej krainy.
Goście - oprócz Kętrzyna - odwiedzili również: Ryn, Giżycko, Mikołajki, Gierłoż i Reszel. Jednak głównym obszarem poszukiwań był kętrzyński zamek.
- Podzieliliśmy wszystkich na osiem zespołów i wyznaczyliśmy im trasę do pokonania. - wyjaśnia reguły Mazurkiewicz. - Po drodze opowiadaliśmy historię Kętrzyna i okolic, prezentowaliśmy muzealne eksponaty.
Grupy miały za zadanie znajdować ukryte wskazówki naprowadzające do odkrycia skarbu. Czy im się to udało? - Skarb został odnaleziony - mówi Mazurkiewicz. - Okazała się nim bezcenna wiedza, jaką ci w większości młodzi ludzie zdobyli podczas tej wizyty.
- Można choć na chwilę oderwać się od trudów pracy i bliżej poznać się ze swoimi współpracownikami - mówi Krzysztof ze Szczecina.
Wojciech Caruk
Poszukiwania skarbu templariuszy były grą zorganizowaną dla menedżerów i przedsiębiorców z różnych części kraju. Poszukiwacze, którzy przybyli do Kętrzyna, są niemal z całej Polski.
- Pierwszy raz jestem na Mazurach i jestem nimi zachwycony - opowiada Andrzej z Gliwic. - W bardzo ciekawy sposób poznałem przynajmniej fragment tej pięknej krainy.
Goście - oprócz Kętrzyna - odwiedzili również: Ryn, Giżycko, Mikołajki, Gierłoż i Reszel. Jednak głównym obszarem poszukiwań był kętrzyński zamek.
- Podzieliliśmy wszystkich na osiem zespołów i wyznaczyliśmy im trasę do pokonania. - wyjaśnia reguły Mazurkiewicz. - Po drodze opowiadaliśmy historię Kętrzyna i okolic, prezentowaliśmy muzealne eksponaty.
Grupy miały za zadanie znajdować ukryte wskazówki naprowadzające do odkrycia skarbu. Czy im się to udało? - Skarb został odnaleziony - mówi Mazurkiewicz. - Okazała się nim bezcenna wiedza, jaką ci w większości młodzi ludzie zdobyli podczas tej wizyty.
- Można choć na chwilę oderwać się od trudów pracy i bliżej poznać się ze swoimi współpracownikami - mówi Krzysztof ze Szczecina.
Wojciech Caruk