Ma dopiero 18 lat i życie przed sobą

2022-01-15 07:00:00(ost. akt: 2022-01-15 07:35:46)
Wiktoria to młoda, pełna energii dziewczyna

Wiktoria to młoda, pełna energii dziewczyna

Autor zdjęcia: archiwum prywatne

To miał być czas spędzony w ciepłej rodzinnej atmosferze. 18-letnia Wiktoria Deptuła spotkała się z rodziną na wigilijnej wieczerzy. Po wspólnym świętowaniu pojechała razem ze swoim chłopakiem do jego rodziców. Niestety na to spotkanie już nie dotarła...
Boże Narodzenie to w większości domów czas rodzinnych spotkań. Wigilijne popołudnie i wieczór wypełniały dźwięki kolęd, zapach choinki i potraw na stole, radość z otrzymywanych prezentów. Radosny gwar panował również w rodzinie Deptułów z Kętrzyna. — Mamy liczną rodzinę więc było naprawdę głośno i wesoło. Jak co roku żyliśmy świąteczną atmosferą — mówi Lucyna Zubkowicz, mama Wiktorii.

18-letnia Wiktoria Deptuła również świętowała z rodziną. Przed godz. 18.00 razem ze swoim chłopakiem wyjechała do jego rodziców do Barcian. Niestety na to spotkanie już nie dotarli. Co się wydarzyło? — 50 metrów od domu jej chłopaka wpadli w poślizg i uderzyli w latarnię. Tuż po godz. 19.00 zadzwoniła do mnie mama chłopaka Wiktorii. Opowiedziała o zdarzeniu oraz poinformowała mnie, że Wiktoria ma rozciętą głowę i jedzie karetką do szpitala w Olsztynie. Godzinę później pojechaliśmy z rodzicami Dawida do szpitala. Jeszcze przed godz. 3.00 rozmawiałam z Wiktorią. Była wtedy już przewożona z Olsztyna do Elbląga — opowiada pani Lucyna. To właśnie w elbląskim szpitalu 25 grudnia przeszła pierwszą operację kręgosłupa, po której zapadła w śpiączkę. — Dzisiaj jest już w pełni świadoma, przytomna. Nie śpi, tylko oddycha za nią respirator. Ona wie już wszystko o swoim stanie zdrowia — informuje pani Lucyna.

Kobieta wciąż nie może uwierzyć w to, co się stało. — Wciąż mam nadzieję, że to mi się śni i że się zaraz obudzę. Moi synowie wyrzucili choinkę tak jak stała na śmietnik. U nas nie było Świąt czy Nowego Roku. Do dzisiaj nie ma nic. Ja proszę Boga, żeby moja córka zaczęła sama oddychać. Od Wigilii śpię po 2-3 godziny w nocy. Cały czas myślę, że to mi się śni. Tylko kładę się, troszeczkę pośpię, budzę się i jest to samo. Czas mi się nie chce cofnąć. Gdybym mogła to bym się położyła w tym szpitalu za nią. Przecież Wiki dopiero skończyła 18 lat. Życia jeszcze nie zna — nie kryje rozpaczy matka.

Wiktoria pełnoletność osiągnęła w kwietniu 2021 roku. Swoje plany wiąże z fryzjerstwem. Uczy się w tym kierunku w Powiatowym Centrum Edukacyjnym w Kętrzynie. — Do tego jest uzdolniona plastycznie. Maluje, robi paznokcie, włosy. Przez sześć lat tańczyła hip hop w Kętrzyńskim Centrum Kultury — opowiada mama. — Wika to prawdziwy anioł, dziecko idealne. Wszystko potrafi zrobić, jest zaradna, świadectwa przynosiła z czerwonym paskiem. A wiem, co mówię, bo mam siedmioro dzieci — dodaje kobieta. 28 grudnia nastolatka miała mieć egzamin na prawo jazdy.

Już teraz wiadomo, że Wiktoria będzie wymagała leczenia w klinice neurorehabilitacji. Miesięczny koszt pobytu w takiej lecznicy waha się od 15 do 20 tysięcy złotych. Rodzina nie może sobie pozwolić na taki wydatek. Na szczęście szybko ruszyła fala pomocy. — Nie można się poddać i trzeba mocno walczyć o Wiki. Postaramy się zrobić wszystko, aby zapewnić maksymalny komfort życia w sytuacji, w której znalazła się Wiktoria, a sytuacja jest bardzo poważna — mówi Jacek Szwark - lokalny społecznik, który uruchomił z początkiem stycznia internetową zbiórkę pieniędzy. "Pomoc dla Wiktorii Deptuły" można znaleźć na portalu zrzutka.pl. Na Facebooku z kolei powstała grupa "licytacja dla Wiktorii". Każdy chętny może wystawić swój przedmiot lub wylicytować coś ciekawego.

W planach są również dwa charytatywne wydarzenia. Z inicjatywy drużyny Zalani Kętrzyn 15 stycznia o godz. 12.00 w hali sportowej w Barcianach odbędzie się Charytatywny Turniej Piłki Nożnej dla Wiktorii. Zawodom towarzyszyć będą licytacje oraz kiermasz ciast. 23 stycznia niemal przez cały dzień pod kętrzyńskim ratuszem będzie trwał piknik - kiermasz. Jego inicjatorem jest Jacek Szwark. — Będzie można tańczyć, śpiewać, skakać, robić fikołki do tyłu i do przodu. Zróbmy z tego fajny dzień, który na długo zapisze się w pamięci. Najważniejsza tego dnia będzie pomoc dla Wiki ale chciałbym żeby pomimo tej sytuacji tego dnia towarzyszyło nam dużo uśmiechu, radości i dobrej energii — mówi społecznik. Będą też ciasta, ciepłe jedzenie i gorąca herbata. O szczegółach tego wydarzenia napiszemy niebawem.

Mama Wiktorii nie kryje radości z takiego odzewu społecznego. — Wszyscy robimy, co możemy. Dlatego Wiktorii musi się udać. Ma braci zapaśników, więc walkę ma w genach. Nie może się poddać. My też nie tracimy wiary — dodaje z nadzieją w głosie Lucyna Zubkowicz.

Wojciech Caruk



2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5