Granica liderem IV ligi! Co z resztą?

Kętrzynianie "z grubej rury" rozpoczęli ligowe rozgrywki sezonu 2021/2022. Podczas inauguracji rozgromili na wyjeździe Polonię Iłowo (0:4), następnie wydarli cenne 3 "oczka" Zatoce Braniewo (2:1), a 21 sierpnia wyruszyli, by zdobyć punktowy skalp w Ornecie.

Miejscowi zawiesili poprzeczkę jednak bardzo wysoko. Dość szybko wypracowali sobie dwie praktycznie "stuprocentowe" sytuacje. Górą był jednak nieoceniony golkiper KKS — Mateusz Papliński. Niemal do przerwy utrzymywała się "bramkowa posucha". Niemal, bo w 44. minucie na listę strzelców wpisał się Marcin Dwulat. Co więcej, w Ornecie obowiązywała w tym czasie najwyraźniej znana z supermarketów promocja: "dwie w cenie jednej". Kilka sekund później, na 0:2 "podwyższył" golem samobójczym Noel Gucajtis.

Po ponownym wyjściu z szatni gospodarze nie mieli wiele do stracenia i ruszyli odważnie do ataku. Granica jednak broniła się mądrze, kontrolowała przebieg spotkania, przetrwała nawałnicę, co rusz próbując skarcić przeciwników kąśliwą kontrą. Aktualizacji na tablicy wyników wciąż brakowało. Powietrze nieco z miejscowych spuścił dopiero w 80. minucie Łukasz Swacha-Sock, który golem na 0:3 pogrzebał nadzieje rywali na choćby jedno "oczko".

Drugi z naszych IV-ligowców, MKS Korsze, niestety nie miał zbyt wielu powodów do świętowania. Korszenianie polegli w starciu z ekipą "zza miedzy" — Mrągowią Mrągowo. I to po spotkaniu dość specyficznym, bo jedyna bramka meczu padła już w 5. minucie (jej autorem był Kamil Skrzęta).

Jedynym zespołem naszego powiatu, który — poza Granicą — nie zakończył kolejki z pustymi rękami, są Orlęta Reszel. RKS ugościł u siebie Tęczę Biskupiec i... początek spotkania nie zapowiadał fajerwerków po stronie gospodarzy. W 13. minucie prowadzenie Tęczy dał gol Przemyslawa Rybkiewicza.

17 minut później, na szczęście dla miejscowych, o swych snajperskim kunszcie przypomniał Kamil Jankiewicz, który nie tylko wyrównał, ale i ustalił jednocześnie ostateczny rezultat spotkania (1:1). Jedno "oczko" może w Reszlu cieszyć, lecz z otwieraniem szampana przyjdzie pewnie jeszcze nieco poczekać. Po 3. kolejkach Orlęta plasują się na odległym, 14. miejscu w tabeli.

Czyli i tak o dwa miejsca wyżej niż zamykający stawkę Wilczek Wilkowo (16.). "Wataha" wciąż nie może odnaleźć rytmu gry, którym cieszyła oczy kibiców jeszcze kilka miesięcy temu. Tym razem uległa na własnej murawie (0:3) Czarnym Olecko.

Ostatnia z naszych "aktywnych" reprezentacji (b-klasa nie wznowiła jeszcze sezonu), a-klasowy Jurand Barciany, podjął natomiast u siebie 21 sierpnia Falę Warpuny. I tych odwiedzin nie będzie wspominał zbyt mile, bo przegrał aż 1:4.

Kamil Kierzkowski