FELIETON: Szymon Kołdys pisze FOMO
2019-01-26 13:00:00(ost. akt: 2019-01-26 13:57:39)
Angielski już na dobre jest obecny w polskiej mowie, obecne też są angielskie skrótowce. Skrótowiec FOMO pochodzi od wyrażenia "fear of missing out".
PRZECZYTAJ KONIECZNIE:
Chodzi o to, że u niektórych użytkowników mediów społecznościowych pojawia się swoisty syndrom strachu przed przegapieniem czegoś istotnego, czegoś, co ominie ich już bezpowrotnie. Nie jest to jeszcze jednostka chorobowa zarejestrowana gdziekolwiek, bardziej obserwowalne zjawisko wśród szczególnie młodszego pokolenia wyrastającego ze smartfonem w dłoni, kontem na Facebooku i Instagramie. FELIETON: Szymon Kołdys pisze. Nóż w serce światełka
FOMO można rozpoznać u siebie albo dziecka, kiedy pojawia się wewnętrzny przymus sprawdzania powiadomień na telefonie, sprawdzania wpisów znajomych, wiadomości na portalach informacyjnych oraz własnego dzielenia się najdrobniejszymi wydarzeniami życia w mediach społecznościowych. Człowiek, który jest odcięty przez chwilę od tego nieustannego przepływu informacji czuje dyskomfort i strach, że nie jest "na bieżąco”. Dlatego jeżeli bierzesz do łazienki telefon, bo 5 minut bez niego jawi się jako niedopuszczalna sytuacja, kiedy nie jesteś w stanie w kinie wyłączyć telefonu, tylko nasłuchujesz wibracji i natychmiast je sprawdzasz, kiedy idziesz na siłownię i spędzasz czas stojąc pod oknem lajkując wpisy kolegi czy koleżanki, to są to symptomy FOMO. Słyszysz pik w telefonie i nie jesteś w stanie powiedzieć sobie: zignoruję go. Jednym z wymiarów FOMO jest też nieustanne pragnienie otrzymania lajków za nieistotną bądź istotną informację lub zdjęcie. Ważne jest ile osób polubiło i ważne jest, że się było pierwszym, kto wrzucił fotę. Ad absurdum (łac. do niedorzeczności) ludzie będący świadkiem wypadku pierwszą rzeczą jaką robią jest zdjęcie i umieszczenie go w mediach, zamiast udzielić pomocy.
Kiedy o tym myślę, to jakiś rodzaj FOMO mógłby być przydatny. Na przykład obawa przed pominięciem Bożego Słowa, albo przed nieposłuszeństwem Bożej woli. Starsze tłumaczenia Pisma oddawały to słowem „bojaźń”, albo też określeniem "bojaźń Boża”. Warto dodać, że jest ciekawy związek, otóż "bojaźń Boża" uwalnia od FOMO. Warto się przekonać.
Szymon Kołdys
pastor@baptysci.ketrzyn.pl
pastor@baptysci.ketrzyn.pl
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez