FELIETON: Szymon Kołdys pisze. Świąteczna szopka

Są po prostu piękne i wyjątkowe w skali świata. Ilość włożonej przez szopkarzy pracy i pomysłowości przekłada się na arcydzieła, które zachwycają i mam nadzieję, że jeszcze długo będą zachwycać.

Moja nadzieja wiążę się z tym, że nie pojawi się jakaś walcząca ateistyczna Fundacja na Rzecz Wolności Od Religii, jak to ma miejsce w Ohio w USA i nie będzie walczyć z tymi szopkami, ani z krzyżami itp, itd. We wspomnianym Ohio ta ateistyczna fundacja wywalczyła - za pomocą prawników oczywiście - usunięcie pomnika z 10 przykazaniami oraz to, że w jednym miasteczku urząd miasta już nie wystawi szopki bożonarodzeniowej, jak to od wielu lat robił co roku. Podobne akcje przeciwko tekstowi przykazań są prowadzone także w innych częściach USA. Chodzi o to, by ich nie było widać w przestrzeni publicznej, bo to jest przestrzeń dla wszystkich, a ateiści nie życzą sobie patrzeć na tekst przykazań, jak wchodzą do urzędu. Intrygujący w tym jest wzrost ilości ludzi, którzy podpisują się pod żądaniami takiej fundacji. Szopki i teksty przykazań obecne były w publicznych miejscach od wielu lat, teraz zaczynają drażnić i być niechciane. O czym to świadczy? No właśnie, nie chcą ci ludzie widzieć niczego, co ma związek z Bogiem. Do tej pory jednak żadna ateistyczna organizacja nie wystąpiła o zniesienie świąt Bożego Narodzenia. Ciekawi mnie dlaczego? Gdyby wystąpili o to, bo drażni ich religijny wymiar świąt, ale widocznie ich nie drażni. Dlaczego nie drażni? Chyba łatwo nam na to odpowiedzieć, jaki tam religijny wymiar mogą mieć zakupy za pół ceny w Media Expert, "miliony prezentów i miliony uśmiechów”. Piosenki z radia o karpiu, Jingle Bells, Last Christmas i magii świąt też trudno posądzić o religijny wymiar. Tak więc przed nami święta, wolne dni, okazja do rodzinnych spotkań, prezentów i całkiem spokojnie to wystarczy, gdyby jeszcze "pieniądzorów" wystarczyło. I chyba na tym polega ta ateistyczna religia i jej szopka...

Szymon Kołdys
pastor@baptysci.ketrzyn.pl