Ruszyli szlakiem Starowierców. Ścigał ich pech
2018-04-15 11:40:15(ost. akt: 2018-04-16 09:47:08)
KOLARSTWO///Magda Chmielewska i Dawid Janus stawili się 8 kwietnia w Gałkowie, by wystartować w I etapie sezonu Mazury MTB. Kętrzynianie z sukcesami, ale i z pechem.
W niewielkim, malowniczym Gałkowie zameldował się prawdziwy tłum kibiców i rowerzystów, wśród których nie brakowało prawdziwych specjalistów z poważnym dorobkiem osiągnięć.
- Warunki terenowe w Gałkowie są po prostu wymarzone. Można nie tylko się sprawdzić, ale i podziwiać piękno Mazur przez pryzmat Puszczy Piskiej. Trasa charakteryzuje się krętymi duktami leśnymi i bardzo technicznymi odcinkami w starym kamieniołomie. Impreza jest naprawdę poważną konkurencją dla innych tego typu wydarzeń w całej Polsce - przekonuje Magda Chmielewska, której w minioną niedzielę przyszło mierzyć się nie tylko z rywalami, ale i ze stanem zapalnym dróg oddechowych.
- Miałam się z tego powodu wycofać, ale ostatecznie zdecydowałem się wziąć udział chociaż na tzw. dystansie "hobby". Na metę dojechałam jako 5. w klasyfikacji OPEN, natomiast w swojej kategorii udało mi się wywalczyć złoto - dodaje kętrzyńska kolarka, która doskonale zna Gałkowo z poprzednich edycji.
Zdecydowanie wyżej poprzeczkę zawiesił sobie tego dnia Dawid Janus. Zawodnik Zuzga Racing Team wystartował na najdłuższym, 90-kilometrowym dystansie.
- Miałem świadomość, że będzie to dla mnie duże wyzwanie ze względu na limit czasu. Trasa składała się z wielu wymagających podjazdów i zjazdów. Wystarczył moment nieuwagi, by nabawić się kontuzji. Wszystko szło jednak dobrze... a przynajmniej do połowy. Wówczas niestety miałem dwie następujące po sobie awarie sprzętu, które wykluczyły mnie z walki na 58. kilometrze. Czuję ogromny niedosyt, ale sport czasem taki bywa - podsumowuje Dawid Janus.
Czytaj e-wydanie
">kliknij.

Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez