Wszyscy mają ten sam cel: zacząć wygrywać

W weekend o kolejne zwycięstwa nasi zawodnicy powalczą na wyjazdach. Granica Kętrzyn, już pod wodzą nowego trenera, sprawdzi formę beniaminka, Pisy Barczewo. Pisa na rozkładzie ma już w tym sezonie zarówno Orlęta, jak i MKS. Czy w Kętrzynie zadziała mityczny "efekt nowej miotły" i goście przywiozą z Barczewa punkty?

Reszelskie Orlęta zmierzą się z Zatoką, dla której będzie to dopiero pierwszy w sezonie mecz na własnym boisku. Pierwsze osiem kolejek braniewianie grali na wyjazdach w związku z pracami na stadionie. Mobilizacja gospodarzy będzie więc duża, a przecież Zatoka zdobyła dopiero dwa punkty i wygrana potrzebna jest jej jak nikomu w tej lidze.

MKS Korsze także podąży śladem sąsiadów. Wyjazd do Elbląga to spośród trzech starć naszych drużyn najtrudniejsza przeprawa. Piłkarze Concordii zapewne nie tak wyobrażali sobie grę w IV lidze po spadku z trzeciej i przed własną publiką liczyć się dla nich będzie tylko wygrana.

O kolejne punkty będzie niesamowicie trudno naszym drużynom w klasie okręgowej. Jurand wyruszy bowiem do Pisza, gdzie na murawie czekać będzie miejscowy Mazur, czyli ekipa plasująca się obecnie na podium (3. miejsce). Dodatkowym czynnikiem motywującym barciańskich piłkarzy może być chęć sportowej zemsty na rywalu, który przeszło miesiąc temu pokonał Wilczka Wilkowo (1:5).

Wspomniany Wilczek w ostatnim czasie nie może złapać skuteczności, którą błyszczał w minionym sezonie. Podopieczni trenera Rafała Sokołowskiego wciąż nie mogą odnaleźć właściwego sobie rytmu, czego przykładem jest zeszłosobotnia porażka z SKS Szczytno (3:0). "Wataha" z Wilkowa plasuje się obecnie na 9. pozycji. Czy wskoczy wyżej? Najbliższą okazję Wilczek będzie miał już 1 października, kiedy to gościć będzie u siebie innego z reprezentantów powiatu piskiego - Śniardwy Orzysz. I będzie to spotkanie z gatunku tych "za 6 punktow", ponieważ orzyszanie depczą naszym po piętach w ogólnej klasyfikacji (ledwie 1 "oczko" straty) i bardzo chętnie wskoczyliby na lokatę Wilkowa.

Powodów do radości nie brakuje w obozie Tytana Łankiejmy. Najwyżej sklasyfikowany B-klasowiec naszego powiatu (5. miejsce), po prawdziwej strzelaninie z Warmianką Bęsia (4:3) wywalczył drugi w sezonie komplet punktów. Podopieczni trenera Mariusza Kragiela po 30 września mogą - teoretycznie - wskoczyć nawet na podium. By tak się stało, musiałyby zostać spełnione 2 warunki. Po pierwsze - Tytan musi wysoko wygrać wyjazdowe spotkanie z Fortuną Wygryny. Po drugie - zbliżający się pojedynek dwóch wyprzedzających go ekip (Warmianka Bęsia zmierzy się z Olimpią Miłki) musi zakończyć się podziałem punktów.

Z ostatniego miejsca w tabeli sytuację w klasie B obserwuje natomiast obecnie ostatni z naszych reprezentantów - Szansa Reszel. Ligowy debiutant, utworzony ledwie kilka miesięcy temu, w minioną niedzielę musiał uznać wyższość wspomnianej Olimpii Milki (6:2). Kolejną szansę na pierwsze, historyczne zwycięstwo ekipa z Reszla otrzyma 30 września, gdy zmierzy się przed własną publicznością z Orłem Czerwonka.

anad/kk

Czytaj e-wydanie ">kliknij.