Czwartoligowcy grają u siebie. Pora na wygrane

Niestety, obecny sezon naszym czwartoligowcom póki co nie wychodzi zupełnie, choć widać pewne światełko w tunelu. MKS Korsze po niezłym występie w pucharowym starciu z MKS Ełk, tym razem zdołał ograć w Węgorzewie Mamry. Dzięki temu podopieczni Mariusza Niedziółki wspięli się na 12. miejsce w ligowej tabeli, zachowując bliski kontakt z pierwszą dziesiątką, która powinna dać spokojne utrzymanie w tym sezonie. Bo choć nie minęła jeszcze jedna czwarta sezonu to dorobek Granicy i Orląt budzi już niepokój kibiców.

Kętrzynianie w niedzielę gładko przegrali w Gołdapi. Rominta, w której latem doszło do małego trzęsienia ziemi, nie przestaje zaskakiwać. Nieoczekiwany lider tabeli nie stracił jeszcze gola, a to musi budzić duże uznanie. Natomiast Orlęta wzięły udział w strzelaninie w Biskupcu, z której ostatecznie zwycięsko wyszła Tęcza. Po meczu gospodarze komplementowali reszelan, podkreślając, że był to najlepszy zespół, jaki gościł dotychczas w Biskupcu. Niestety, za wrażenia punktów nie dają, a podopieczni Gaspara Jaśkiewicza gola na 3:4 stracili kilka minut przed końcem meczu. To zresztą problem Orląt - na siedem meczów, aż czterokrotnie tracili gola na wagę punktów w ostatnich dziesięciu minutach.

Nieco lepiej wiedzie się naszym w okręgówce. Wilczek, po udanym po przednim sezonie, w trwające rozgrywki wszedł średnio. Na szczęście w sobotę podopieczni Rafała Sokołowskiego podreperowali swój dorobek punktowy, ogrywając Łynę Sępopol 3:1. Premierowego gola zdobył Kamil Jankiewicz, na którym - pod nieobecność Mariusza Grabowskiego - jesienią ciążyć będzie ciężar zdobywania goli dla Wilków.

Gorzej w miniony weekend poszło Jurandowi, który w Górowie Iławeckim uległ Cresovii 2:5. Barciany mają w tej chwili siedem punktów i zajmują 12. miejsce w tabeli.

Wielkie derby "Serie B" pozostały nierozstrzygnięte i tym samym zamiast jednego zabitego, mieliśmy dwóch rannych. Bowiem przed meczem remisem nie był zainteresowany nikt. Bliżej zwycięstwa był bardziej doświadczony Tytan, ale szansa w ostatnich minutach zdołała wyrównać, choć przegrywała już 0:2. Reszelanie czekają więc nadal na swoje pierwsze w historii klubu zwycięstwo.

A co przed nami? Dla kibiców w powiecie weekend zapowiada się wyśmienicie - każdy znajdzie coś dla siebie. Wszyscy trzej czwartoligowcy grają na własnych boiskach. Orlęta podejmą Concordię Elbląg (Granica przed meczem z Concą zgłosiła do gry Artura Farańczuka i "Faraon" poprowadził zespół do wygranej, kibice w Reszlu w żartach dopytują więc czy jest szansa na zgłoszenie Mirosława Wrońskiego), Granica zmierzy się z Zatoką Braniewo, a Korsze podejmą Tęczę Biskupiec. Najłatwiejsze zadanie ma Granica, bo do Kętrzyna zawita zamykający tabelę zespół z Braniewa. Kibice liczą jednak na więcej niż trzy punkty, które zostaną w powiecie.

Piętro niżej także dwa ciekawe mecze. Jurand podejmie w Barcianach Warmię Olsztyn, która punktów ie ma za wiele, za to jej mecze ogląda się z przyjemnością. Młodzi chłopcy z Olsztyna faktycznie chcą grać w piłkę i potrafią to robić. Ale młodość ma swoje prawa i ograniczenia, tak więc Jurand musi wygrać to doświadczeniem. Wilki pojadą do Szczytna, gdzie zagrają z miejscowym SKS-em. Obowiązki służbowe zawodników nieco krzyżują plany trenerowi Sokołowskiemu, ale ekipa z Wilkowa z pewnością jedzie po trzy punkty. W klasie B Tytan podejmie rezerwy Tęczy Biskupiec, a Szansa pojedzie do Miłek.

Czytaj e-wydanie ">kliknij.