Blamaż za blamażem. Tak grali nasi ligowcy

Piłkarski weekend zaczął się od piątkowego 0:6 w wyjazdowym meczu MKS Korsze z GKS Wikielec. Piłkarzy trenera Marczuka nie usprawiedliwiał nawet fakt, że grali z liderem IV ligi. Nie sposób też wytłumaczyć Granicę z porażki 0:7. A takiej w niedzielę kętrzynianie doznali z drugim w tabeli Zniczem Biała Piska. Jakby nie patrzeć obie nasze drużyny także zajmują miejsca w górnej części tabeli (Granica czwarte, MKS szóste).

Trochę łagodniej należałoby podejść do wyniku, jaki osiągnęli w sobotę piłkarze Orląt. Reszelanie w wyjazdowym meczu meczu z trzecią w tabeli Unią Susz po pięciu minutach nawet prowadzili 1:0, ale niespodzianki nie było i ostatecznie schodzili z boiska pokonani (1:4).

Sześć bramek w wyjazdowym meczu z Łyną Sępopol stracili także gracze z Wilkowa. Tu straty były jednak dużo poważniejsze, bowiem plac gry przedwcześnie z powodu kontuzji musieli opuścić obaj snajperzy Wilczka - Mariusz Grabowski i Kamil Jankiewicz, a na dodatek czerwoną kartkę dostał bramkarz ekipy przyjezdnej.

Dużo lepiej zaprezentowały się natomiast nasze drużyny grające w A i B klasie. Występujący w tej wyższej klasie Jurand Barciany na boisku rywala łatwo ograł Pogoń Ryn, natomiast w niedzielę Tytan wygrał z Olimpią Miłki 4:1 i awansował na 3. miejsce w tabeli B-klasy.

Wyniki:
IV liga:
GKS Wikielec – MKS Korsze 0:6
Unia Susz – Orlęta-Rema Reszel 1:4
Znicz Biała Piska – Granica Kętrzyn 7:0

Klasa okręgowa:
Łyna Sępopol – Wilczek Wilkowo 6:0

Klasa A:
Pogoń Ryn – Jurand Barciany 2:7

Klasa B:
Tytan Łankiejmy – Olimpia Miłki 4:1

Czytaj e-wydanie ">kliknij.