Wehikuł czasu w sercu Kętrzyna
2025-07-29 09:09:39(ost. akt: 2025-07-29 09:20:58)
Za nami dwa dni pełne średniowiecznych emocji – jubileuszowa, 20. edycja Jarmarku św. Jakuba przyciągnęła tłumy mieszkańców i turystów. Muzeum im. Wojciecha Kętrzyńskiego przygotowało w dniach 25-27 lipca mnóstwo atrakcji, które cieszyły się ogromnym zainteresowaniem.
Pierwszy dzień rozpoczął się obchodami 20-lecia kętrzyńskiego Bractwa Pielgrzymkowego św. Jakuba. Oficjalne otwarcie jarmarku miało miejsce w piątkowy wieczór na dziedzińcu zamku. Podczas uroczystości uhonorowano osoby i instytucje zasłużone dla historii tego wyjątkowego wydarzenia.

– Jarmark w średniowieczu był miejscem spotkań – przyjeżdżali artyści, kupcy, ale i złodziejaszkowie. Pilnowały porządku miejskie władze. Dziś jesteśmy w bardzo dobrych rękach – powiedziała Marta Wojciechowska, dyrektor muzeum.
– Cieszę się z tak licznej frekwencji. Wszystkie wydarzenia miejskie organizujemy przede wszystkim z myślą o mieszkańcach. Tym bardziej cieszy mnie możliwość uczestniczenia w jubileuszu jarmarku – podkreślił Karol Lizurej, burmistrz Kętrzyna.
Wśród wyróżnionych znaleźli się m.in. Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej „Komunalnik” Sp. z o.o., Stowarzyszenie „Masuria” oraz pomysłodawcy jarmarku – Izabela i Mariusz Wyczółkowscy.

– Włożyliśmy w to wiele pracy i serca. To były niezapomniane przeżycia. Poznaliśmy wspaniałych ludzi, którzy odwiedzili Kętrzyn. My również się uczyliśmy i inspirowaliśmy razem z naszymi gośćmi i publicznością – wspominała Izabela Wyczółkowska, wieloletnia dyrektor muzeum.
Wieczór zwieńczył koncert muzyki dawnej oraz spektakularny pokaz Teatru Ognia Fire Five.
Sobota – kulminacja atrakcji
Drugi dzień jarmarku przyniósł prawdziwe widowiska. Od familijnego spektaklu „Stoliczku, nakryj się”, przez pokazy sokolnicze, konne walki rycerskie, aż po inscenizację bitwy o zamek – „Bunt mieszczan”. Nie zabrakło też stoisk z jadłem, napitkiem i rękodziełem.
Uczestnicy mogli zapoznać się z dawnymi rzemiosłami, takimi jak kowalstwo, garncarstwo czy snycerstwo. Chętni wzięli udział w warsztatach przędzenia wełny, strzelali z łuku i toczyli pojedynki na miecze treningowe.
Warto podkreślić, że jarmark coraz bardziej rozszerza swój zasięg – już dawno nie ogranicza się tylko do zamkowego dziedzińca. W tym roku wiele atrakcji odbywało się w parku za zamkiem oraz – po raz pierwszy – na skwerze przy baszcie przy ul. Traugutta. Tam zorganizowano m.in. widowiskowe pokazy jazdy konnej i inscenizację „Buntu mieszczan”, przedstawiającą epizod z historii Rastenburga z 1454 roku.

– Chcemy nie tylko rozwijać program wydarzenia, ale też korzystać z nowych lokalizacji. Dzięki temu każde kolejne wydanie staje się jeszcze bardziej atrakcyjne. A frekwencja pokazuje, że to była dobra decyzja – mówi burmistrz Karol Lizurej.
Nie tylko dla kętrzynian
Jarmark przyciągnął nie tylko mieszkańców, ale i turystów, którym niestraszna była kapryśna pogoda i konkurencyjne imprezy w regionie.
– Przyjechaliśmy z Lublina, zmierzamy na Piknik Country do Mrągowa. Usłyszeliśmy o waszych atrakcjach, więc postanowiliśmy się zatrzymać. Byliśmy już na inscenizacji w Wilczym Szańcu, zwiedziliśmy zamek, a teraz idziemy na pokazy sokolników. Potem wracamy na koncerty do Mrągowa – opowiada pan Robert, który przyjechał z żoną i dwójką dzieci. – Syn postrzelał z łuku, córka pobawiła się w rycerkę, a ja kupiłem rzemieślnicze piwo – śmieje się.

Niektórzy byli zaskoczeni bogactwem lokalnej historii.
– Nie wiedziałem, że Kętrzyn ma taką „bitewną” przeszłość. Myślałem, że tu nigdy nic się nie działo. Muszę o tym więcej poczytać – przyznał jeden z widzów po zakończeniu historycznej inscenizacji.
Źródło: Łączy Nas Kętrzyn
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez