Książka skłaniająca do poszukiwań
2024-11-29 12:00:00(ost. akt: 2024-12-03 11:31:46)
"Ślady pamięci. Notes do czytania" - taki tytuł nosi najnowsza pozycja traktująca o historii Kętrzyna. Nie jest to jednak typowe naukowe opracowanie. Tę historię mogą wciąż dopisywać mieszkańcy miasta..
Nowa pozycja o Kętrzynie powstała przede wszystkim z uwielbienia do pięknych... książek. — Pięknych nie tylko pod względem treści, ale również wyglądu. Ja lubię książkę dotknąć. Nie zastąpi mi tego wersja elektroniczna, bo zapach papieru, faktura okładki mają również znaczenie — mówi Daria Zecer, jedna z inicjatorek wydawniczego pomysłu.
Ta pasja połączyła ją z Tomaszem Chlewińskim. Ze wspólnych rozmów, prowadzonych często na ulicy, wykiełkował pomysł. — Brakowało na naszym rynku pozycji literackiej, która pozwoliłaby nam nie tylko czegoś się dowiedzieć, ale również coś od siebie dodać. Ubolewaliśmy nad faktem, że w Kętrzynie nie ma takiego wydawnictwa, takiej pozycji książkowej, która by wydawała nam się nie tylko treściwa, ale właśnie również ładna, estetyczna. Rozmawialiśmy więc, wymienialiśmy uwagi na temat wydawnictw, które mają inne miasta, które nam się podobały. Skonstatowaliśmy w pewnym momencie, że Kraków, Łódź, Poznań, Warszawa będą miały piękne książki, bo one mają szansę na sukces komercyjny, finansowy. Nasze małe miasto takiej szansy prawdopodobnie nigdy nie dostanie od żadnego dużego wydawnictwa. I jeśli chcemy mieć taką książkę, o jakiej wspominałam, to musimy sobie ją sami zrobić — dodaje Zecer.
Od słów przeszli więc do czynów. Pieniądze na wydanie udało się pozyskać z miejskiego budżetu. Wsparcia merytorycznego udzieliła Agnieszka Radecka, która prowadziła nadzór na składem. Robert Zakrzewski i Michał Samotyha zajęli się obróbką zdjęć.
Efektem jest książka, która nosi tytuł "Ślady pamięci. Notes do czytania". — W czasie i przestrzeni nie tylko zmierzamy do jakiegoś mniej lub bardziej uświadomionego celu, ale również odciskamy jakieś ślady. Zostawiamy coś po sobie w tym gruncie, który jest pod naszymi stopami. Na podstawie tych śladów można nas potem wytropić. Dzięki temu późniejsze pokolenia mogą potem odtwarzać naszą marszrutę, analizować jakimi ścieżkami, czasami krętymi, podążaliśmy i dokąd nas te drogi zaprowadziły. Zdarza się też tak, że czasami te ślady są niemożliwe do odtworzenia. Albo dlatego, że my sami je zadeptaliśmy, kręcąc się w kółko, albo drepcząc w miejscu — opowiada Tomasz Chlewiński. — Może też być tak, że jakaś nieznośna lekkość bytu - jak to kiedyś zgrabnie ujął czeski pisarz Milan Kundera - sprawia, że my tego śladu nie jesteśmy w stanie odcisnąć, że waga naszych kroków życiowych, podejmowanych działań, gestów, słów, które wypowiadamy, jest zbyt mała, żebyśmy mogli się jakoś zaznaczyć w casie i przestrzeni. Prawdopodobnie właśnie z tego typu obawy również powstał pomysł tej publikacji. Ona się zrodziła z takiej wątpliwości, czy my, żyjąc w tym miejscu I czasie, pozostawiamy po sobie jakiś ślad. Czy coś po nas zostanie w przestrzeni tego miasteczka? — pyta retorycznie autor.
Pomysłodawcy postawili sobie zatem za cel nie tylko przypominanie o historii miejsca, w którym żyjemy, ale również rekonstruowanie śladów zawartych w ludzkiej pamięci. Przywołanie wspomnień mieszkańców Kętrzyna żyjących tu i teraz. Dlatego wyjątkowość tego wydawnictwa polega na tym, że każdy może zapisać w tej książce fragment swojej historii. — To nie jest kolejne opracowanie historyczne na temat miasta i jego mieszkańców. Chcieliśmy stworzyć rzecz skłaniającą do indywidualnych poszukiwań. Dlatego oprócz spisanych i zilustrowanych części nasz "Notes" zawiera stronice przeznaczone dla czytelnika. Ustąpiliśmy miejsca dla prawdy o naszym mieście, którą każdy sam chciałby dopowiedzieć — wyjaśnia Daria Zecer.
— Warto podkreślić, że najpierw coś musiało zaistnieć, żebyśmy mogli to rekonstruować. Rekonstruując przeszłość, rekonstruując te ślady minione, my sami jednocześnie odciskamy własny ślad i w tym sensie ta przeszłość może się spotykać z teraźniejszością. Te dwa spojrzenia mogą znaleźć punkt styczny. W zwierciadle przeszłości może się przeglądać teraźniejszość i przyszłość — podsumowuje Chlewiński.
Publikacja ukazała się dzięki Fundacji Miłorzęby. Kupić ją można m.in. w sklepiku kętrzyńskiego muzeum.
Wojciech Caruk
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez