Wolontariusze z Kętrzyna zbierają znicze na Rossę
2024-09-25 12:00:00(ost. akt: 2024-09-25 16:12:16)
Kętrzyńscy wolontariusze już po raz trzeci włączają się w akcję "Światełko dla Rossy". W Centrum Wolontariatu trwa obecnie zbiórka zniczy, które w drugiej połowie października trafią na słynny wileński cmentarz.
Inicjatywa sięga 2012 roku i jest prowadzona przez Społeczny Komitet Opieki nad Starą Rossą. Akcja polega na zbieraniu zniczy przez szkoły i szereg organizacji społecznych.
W dniu Wszystkich Świętych znicze są zapalane na Cmentarzu na Rossie i Cmentarzu Bernardyńskim w Wilnie. Tego dnia na obu cmentarzach można spotkać społeczników, harcerzy i mieszkańców Wilna, którzy chętnie pomagają rozstawić i zapalić symboliczne lampiony. A są ich tysiące... — W tym dniu na tych nekropoliach jest zapalanych ponad 10 tysięcy zniczy — mówi Dariusz Żybort, prezes Społecznego Komitetu Opieki nad Starą Rossą. — Co roku jest ich coraz więcej, bo przybywa wciąż organizacji i osób prywatnych wspierających tę akcję.
— Okazało się, że Kętrzyn jest jedynym miastem w Polsce, które włącza się w tę akcję. W ubiegłym roku znicze dotarły do nas również ze szkół w Pieckach i Nawiadach z powiatu mrągowskiego, a także od osób prywatnych z gminy Mrągowo, Braniewo, Malborka, a nawet Łomży. Przeważnie te osoby mają członków rodziny pochowanych na Rossie — mówi Janusz Mazurkiewicz z Centrum Wolontariatu w Kętrzynie, które dzięki zaangażowaniu lokalnej społeczności przekazało w 2023 roku na ten cel prawie 1000 zniczy.
W tym roku ponownie wolontariusze przyłączyli się do akcji. Znicze można dostarczać do 10 października do siedziby kętrzyńskiego Centrum Wolontariatu przy ul. Dworcowej 10b. — Chcemy pokazać, że pamiętamy i przekazujemy tę pamięć o naszej historii następnym pokoleniom — podkreśla Mazurkiewicz.
— Co roku 1 listopada wolontariusze przychodzą na Rossę i w ciągu kilku godzin zapalają kilkanaście tysięcy zniczy. Zazwyczaj już do godz. 17.00 wszystkie są już rozstawione i zapalone. Wieczorem po zmroku wokół cmentarza nie ma gdzie zaparkować. Tłumy ludzi, również Litwini przychodzą zobaczyć niesamowity efekt. Akcja jest coraz popularniejsza i znana mieszkańcom Wilna — mówi prezes Żybort.
Cmentarz na Rossie jest jedną z czterech polskich nekropolii narodowych. Początki wileńskiej nekropolii sięgają przełomu XVIII i XIX wieku, jednak wzmianka o pierwszych pochówkach w tym miejscu pochodzi jeszcze z 1436 roku. W skład obecnego zespołu cmentarnego wchodzą: Stara Rossa (1769/1801), Nowa Rossa (1847), Cmentarz Wojskowy (1920) oraz szczególnie symboliczne dla Polaków miejsce – Mauzoleum Matki i Syna (1936). To właśnie tutaj znajduje się urna z sercem Józefa Piłsudskiego. Na Cmentarzu Wojskowym znajduje się również kwatera polskich żołnierzy poległych w walkach o Wilno w latach 1919-1920 oraz żołnierzy Armii Krajowej, którzy polegli w 1944 roku w czasie operacji Ostra Brama.
Na Nowej Rossie spoczywają żołnierze i ochotnicy polegli w walkach 1919-1920, m.in. członkowie Samopomocy Wileńskiej, czyli pierwszej samoistnie powstałej polskiej władzy w mieście. W centralnym punkcie kwatery żołnierzy polskich znajduje się kolumna z napisem „Wilno swoim wybawcom”. Oprócz tego na wileńskim cmentarzu znajdują się groby osób związanych z historią Polski, Litwy i Białorusi, m.in. Joachima Lelewela, Władysława Syrokomli, rodziny Józefa Piłsudskiego czy ojczyma Juliusza Słowackiego. Cmentarz zamknięto w 1967 roku. Dwa lata później trafił do rejestru zabytków. Według przeprowadzonej wtedy inwentaryzacji stwierdzono, że znajduje się tu łącznie 26 tysięcy nagrobków, pomników i grobowców. Obecnie zarządza nim wileński samorząd, a z jego ramienia opiekę sprawuje prywatna spółka. Społecznie opiekuje się nim kilka organizacji i szkół.
Wojciech Caruk
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez