Andrzej Lewandowski: To praca 24 godziny na dobę [ROZMOWA]

2024-09-15 09:00:00(ost. akt: 2024-09-15 09:46:45)
Od lewej: Andrzej Adamiak, Przewodniczący Rady Miejskiej w Reszlu i burmistrz Andrzej Lewandowski

Od lewej: Andrzej Adamiak, Przewodniczący Rady Miejskiej w Reszlu i burmistrz Andrzej Lewandowski

Autor zdjęcia: archiwum prywatne

Andrzej Lewandowski jest nowym burmistrzem Reszla. Doświadczenie samorządowe zdobywał wcześniej jako wicestarosta kętrzyński. Opowiedział nam jak wyglądały jego pierwsze działania w nowej roli, porozmawialiśmy też o roli rolnictwa i turystyki w funkcjonowaniu gminy Reszel.
— Od wyborów samorządowych minęły 4 miesiące. Jaki to był okres dla Pana, jako nowego burmistrza ?
— Okres niezwykle pracowity, czas lepszego poznawania gminy, również od strony dokumentów, organizacji pracy samego urzędu i jednostek podległych. Specyficzny termin wyborów zbiegł się w czasie z sezonem letnim, a więc cięższą pracą również w zakresie promocji gminy i organizacji imprez. Właśnie szeroko pojęta promocja i rozwój turystyki był ważnym punktem w moim programie wyborczym dlatego od razu zabraliśmy się wspólnie z zespołem do pracy. Nie można również zapominać o spotkaniach z mieszkańcami - zarówno w czasie urzędowania jak i po pracy, przy różnych okazjach. Pełnienie funkcji burmistrza to w zasadzie praca 24 godziny na dobę.

— Jak wyglądał pierwszy dzień Pańskiego urzędowania? Pamięta Pan pierwszą czynność wykonaną po przekroczeniu progu gabinetu?
— Może nie czynność, ale myśl, poczucie odpowiedzialności i misji, którą powierzyli mi mieszkańcy, oddając na mnie głos w wyborach. Pierwsze dni minęły na organizacji pracy biura, lekkim przemeblowaniom i poznawaniu się z pracownikami. Choć to niewielka społeczność i w większości znamy się wszyscy z widzenia to chciałem z każdym porozmawiać, poznać potrzeby, słabe i mocne strony.

— Czy teraz, po tych czterech miesiącach uważa Pan, że to była dobra decyzja, żeby kandydować na burmistrza?
— Z pewnością tak. O tym, że będę kandydował zdecydowałem na długo przed wyborami i zdążyłem wszystko dokładnie przemyśleć i przeanalizować. Nie będę ukrywał, że ogrom pracy był pewnym zaskoczeniem, ale jestem już doświadczonym samorządowcem i z pewnością nie będę na to narzekał. Jak już wspomniałem, mieszkańcy obdarzyli mnie zaufaniem i powierzyli misję kierowania gminą przez najbliższe pięć lat. To wielki zaszczyt, odpowiedzialność i wyzwanie dlatego nawet przez moment nie żałowałem decyzji o kandydowaniu na ten urząd.

— Pewnie jest kilka kwestii na cito, które trzeba na terenie gminy zrealizować. Jakieś działania już zostały podjęte?
— Naszym celem było jak najszybsze podjęcie działań w kilku obszarach. Żałuję, że nie doszła do skutku transakcja wykupu ciepłowni z rąk prywatnych. Rozpoczęta jeszcze przez poprzedniego burmistrza procedura była już na ostatniej prostej, ale niestety, druga strona wycofała się z chęci sprzedaży. Pracujemy jednak nad tym usilnie i wierzymy, że w 2025 roku zamkniemy ten temat. W grę wchodzi kupno, ale też jesteśmy otwarci na inne pomysły. Powoli ruszamy z inwestycjami drogowymi, a sporo działo się również w okresie letnim. Dni Reszla okazały się świetną promocją gminy, poszerzyliśmy ofertę kulturalną. Udało mi się również wejść w skład zarządu sieci Cittaslow. Reszel jest pierwszym polskim miastem w tej sieci i cieszę się, że udało nam się powrócić w struktury zarządu.

— Dobiegł końca sezon turystyczny. Turyści w tym roku dopisali?
— Oj tak, trend coraz większej liczby turystów się utrzymuje. Tegoroczne lato było w tej kwestii udane i szkoda jedynie, że nie byliśmy w stanie przygotować jeszcze kilku rzeczy pod ruch turystyczny. Nie jest tajemnicą, że chcielibyśmy wprowadzić parkometry w centrum Reszla i w Świętej Lipce. Takie urządzenia są w zasadzie standardem w całej Polsce, a dla gminy przyniesie to dodatkowe środki. Analizujemy również lokalizacje pod kątem budowy parkingów z odpowiednim zapleczem, jesteśmy też po wstępnych rozmowach na temat odtworzenia punktu Informacji Turystycznej z prawdziwego zdarzenia. Dobrze układa się współpraca z zamkiem, ale chcemy również jako gmina przyciągać turystów swoimi działaniami.

— W wielu gminach wizytówkami są Koła Gospodyń Wiejskich. Niestety mam wrażenie, że jeszcze do niedawna Reszel był w tej kwestii trochę w tyle. Coś się chyba jednak ruszyło?
— Nasze koła gospodyń wiejskich są coraz bardziej aktywne, sporo tam działających, młodych osób, a najlepszym tego dowodem był zorganizowany w czasie Dni Reszla Obiad pod Ratuszem. Nasze KGW organizują festyny, zabawy, także wszystko zmierza w dobrym kierunku. Jako burmistrz mogę się z tego tylko cieszyć i zapewnić, że będziemy wspierać inicjatywy wychodzące z Kół Gospodyń Wiejskich.

— Pierwsze w powiecie dożynki, tradycyjnie już chyba, odbyły się w Reszlu. Jaką rolę odgrywa rolnictwo w życiu i funkcjonowaniu reszelskiej gminy i jej mieszkańców?
— Rolnictwo od zawsze stanowiło jedną z podstaw funkcjonowania naszej gminy. Dożynki są świetnym sposobem, by podziękować rolnikom za codzienny trud, który wkładają w swoją pracę, ale też kapitalną lekcją lokalnego folkloru, zwłaszcza dla młodych pokoleń. Często młodzież nie rozumie idei dożynek, a uważam, że Święto Plonów jest jednym z najważniejszych wydarzeń w życiu gminy takiej jak Reszel.

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5