Laska nebeska [felieton przyrodniczy S. Blonkowskiego]
2023-06-11 09:00:00(ost. akt: 2023-06-11 10:14:56)
PRZYRODA\\\ W bardzo popularnym programie „Milionerzy” jedna z jego uczestniczek miała rozszyfrować czeskie „laska nebeska” (prawidłowa pisownia – láska nebeská) mając do dyspozycji następujące odpowiedzi: a – ładna dziewczyna, b – chabrowy kijek, c – łaska boska, d – miłość nie z tej ziemi.
Chociaż język naszych południowych, słowiańskich sąsiadów jest zbliżony do polskiego, odpowiedź sprawiła uczestniczce kłopot, który kosztował ją kilkadziesiąt tysięcy złotych. Pytanie było wycenione na 125 tysięcy złotych i uczestniczka po krótkim wahaniu postawiła na pierwszy wariant. Pewnie zmyliło ją powszechne u nas nazywanie „laską” właśnie ładnej dziewczyny. Tymczasem nie jest to ładna dziewczyna (każda dziewczyna jest ładna!) ani tym bardziej chabrowy albo niebieski kijek czyli laska, ani też blisko brzmiąca łaska. Na niekorzyść uczestniczki programu przemawiał również jej młody wiek. Każdy, którego liczba lat kończy się na „...dziesiąt” pamięta uroczą piosenkę sąsiadów z południa laska je nebeska, czyli dosłownie miłość jest niebiańska, którą mogliśmy po raz pierwszy usłyszeć na sopockim festiwalu w latach 70.
Skoro już wiemy, że laska to miłość, a nebeska brzmi podobnie jak niebieska, zresztą niebo też zazwyczaj jest niebieskie, to czy miłość może być niebieska? Otóż może, bo przynajmniej w jednym znanym mi przypadku jest. Obserwuję ją corocznie na „moim” bobrowym rozlewisku, gdy tylko wiosenne słoneczko podgrzeje nieco wodę na płyciznach. Ta niezwykle widowiskowa „niebieska miłość” to gody żab moczarowych. Płazy, do których należy żaba moczarowa mają wielkie możliwości przystosowawcze do otaczających je warunków środowiskowych. Jedną z cech, która umożliwia im przetrwanie jest możliwość zmiany barwy ciała.
Samce żab moczarowych w okresie godowym zmieniają dotychczasową barwę brązową na niebieską. Przez pozostałą część roku są bardzo podobne do żaby trawnej. Ale gdy tylko wiosenne ciepło budzi je z zimowego letargu, wtedy żaby moczarowe dają o sobie znać w sposób, który bez problemu pozwala odróżnić je od trawnych krewniaczek. Już ze znacznej odległości słyszalny jest chóralny koncert roznamiętnionych samców w celu zwabienia samic do miejsca rozrodu. Nie trzeba mieć nawet zbyt muzykalnego ucha, żeby odróżnić godowy „śpiew” żab moczarowych od głosów innych płazów.
W Polsce żyje obecnie 19 gatunków płazów. Są to: salamandra, grzebiuszka, 4 traszki, 2 kumaki, 3 ropuchy, 2 rzekotki i 6 żab.
Te ostatnie umownie dzieli się na tak zwane żaby zielone (wodna, jeziorkowa i śmieszka) oraz brunatne (moczarowa, zwinka i trawna). Głosy naszej bohaterki mają zupełnie odmienną melodykę. Początkującym herpetologom (z greckiego herpeton - „pełzać” i logos - „nauka”, czyli nauka o zwierzętach pełzających) polecam znakomicie ilustrowany i zaopatrzony w specjalny czytnik odgłosów wydawanych przez różne zwierzęta, nie tylko żaby, przewodnik wydawnictwa Kosmos pod tytułem Tier - & Pflanzen führer. Zgodnie z tytułem są tam umieszczone również informacje o roślinach. Razem ponad tysiąc gatunków zilustrowanych przez około 4000 ilustracji. Niedogodność w posługiwaniu się tym przewodnikiem może sprawić to, że jest on w języku niemieckim. Na szczęście pomocne, jak w każdym dobrym przewodniku, są nazwy łacińskie.
Powróćmy jednak do żaby moczarowej, bohaterki mojej przyrodniczej opowieści, która zgodnie z obowiązującym obecnie Rozporządzeniem Ministra Środowiska z dnia 16 grudnia 2016 r. jest gatunkiem ściśle chronionym. Zgromadzone w płytkim zbiorniku wodnym samce, czasem nawet w znacznych ilościach, wabią do siebie panie żaby moczarowe, które nie zmieniają barwy. Samce są szczególnie aktywne w uganianiu się za samicami. Ciężkie życie mają pierwsze pojawiające się na terenie żabich godów moczarowe dziewczęta. Każdy z samców, ogarnięty burzą buzujących hormonów chce zawłaszczyć coś dla siebie jak najszybciej. Czasem kilka samców usiłuje uwieść jedną samicę, co może skończyć się chwilowym podtopieniem wybranki.
Samica składa skrzek złożony z ilości od 500 do 3000 jaj o średnicy wraz z otoczką około 7 mm, które są w tym samym czasie zapładniane przez samca. Po 14 – 25 dniach z jaj wykluwają się kijanki, które w postać dorosłą przeobrażają się po 2 – 4 miesiącach.
Gody są tak intensywne, że nie przerywa ich nawet chwilowy okres ochłodzenia. Od lat obserwuję to wiosenne misterium na bobrowym rozlewisku w okolicy leśnej osady Dolina. Żabi chór miesza się z odgłosami wydawanymi przez ptactwo zamieszkujące środowisko wodne. Do najbardziej spektakularnych należy oczywiście klangor żurawi oraz buczenie ukrywającego się w trzcinowisku bąka. Spośród kakofonii różnych dźwięków najbardziej dla mnie intrygujący jest podobny do chrumkania prosięcia śpiew godowy wodnika.
Aktywności wokalnej samców żab moczarowych towarzyszy zmiana barwy z brązowej na niebieską, niekiedy z odcieniem liliowym. Im temperatura wody staje się wyższa, tym samce są intensywniej niebieskie. Setki śpiewających, niebieskich żab wyglądają niesamowicie. Są one doskonałymi motywami przyrodniczej fotografii. Zrobienie dobrego zdjęcia wcale nie jest łatwe. Każdy ruch powoduje, że żaby natychmiast znikają pod wodą. Po zajęciu dogodnego stanowiska trzeba wykazać się cierpliwością, bo po pewnym czasie żaby wypływają na powierzchnię i uspokojone po chwili kontynuują swój miłosny koncert. Także przelatujące żurawie, bociany jak również bieliki powodują przerwy w koncercie.
Żaba moczarowa jest płazem wybitnie lądowym, wykazującym aktywność dzienną. Poza okresem godowym, który trwa stosunkowo krótko, można ją spotkać nawet w siedliskach sosnowego boru suchego. Zasięg występowania rozciąga się od zachodniej Europy po Rosję oraz Kazachstan. Zasięg równoleżnikowy obejmuje tereny od Morza Śródziemnego aż po koło podbiegunowe. Jest płazem nizinnym a zasięg pionowy sięga około 800 metrów. Zimuje zapadając w sen zimowy od października wykorzystując mysie nory lub sterty gałęzi czy liści.
W literaturze żaby sympatii raczej nie budziły. W starożytności zazwyczaj ilustrowały nasze wady. Jedna z najbardziej znanych komedii Arystofanesa to Żaby, natomiast u bajkopisarza Ezopa, a za nim u wielu innych, bajkowych żab mnóstwo. I tak w jednej bajce żaba nadyma się, żeby dorównać wołu, w innej pyszałkowata żaba podstawia do podkucia nogę, gdzie konia kują. W znanej anegdocie nie może się zdecydować, czy jest piękna, czy raczej mądra. Mickiewicz natomiast pięknie pisał, że „... żadne żaby nie grają tak pięknie jak polskie”. O ile słowo „żaba” raczej nie ma sympatycznych skojarzeń, to żabka, żabusia, żabunia to przecież ulubione przez wielu zakochanych panów pieszczotliwe słowa. I nie jest tu już ważne do jakiego gatunku przydzielili je systematycy.
Darz bór
Stanisław Blonkowski
źródło: Życie Powiatu Iławskiego
Stanisław Blonkowski
źródło: Życie Powiatu Iławskiego
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez