PRZEWODNIK PO BIEGANIU\\\ Kobieca sprawność zmienia umysł

2023-05-29 09:41:34(ost. akt: 2023-05-29 10:22:42)
Jadwiga Hofman, żona Pawła Hofmana, autora Przewodnika po bieganiu, podczas treningu na rowerze stacjonarnym

Jadwiga Hofman, żona Pawła Hofmana, autora Przewodnika po bieganiu, podczas treningu na rowerze stacjonarnym

Autor zdjęcia: archiwum Pawła Hofmana

Sport w swojej ofercie zaprosił do aktywnego życia pokolenie kobiet, które jeszcze w XX wieku w społecznej racji bytu miały przypisane funkcje służebne wobec rodziny. Udręczone ponad miarę obowiązkami wynikającymi z obyczajów nagle zauważyły, że aktywność fizyczna nie tylko zmienia ich figury, wpływa również na stan umysłu.
Zaskoczone dzieci i wnuki zobaczyły licealne sylwetki i uśmiechnięte twarze mam i babć na portalach społecznościowych. Troszkę musiało to potargać konserwatywnymi emocjami. Syndrom matki-Polki powoli staje się muzealnym reliktem przeszłości.

Kobiety w każdym wieku w przekonaniu, że wszystko jest przed nimi otwarte, ruszają na trening. Truchtają w parku, ćwiczą w domu. Spędzają czas na basenach i w klubach fitness. Odkrywają nową jakość życia tworząc sylwetki pełne dynamiki i widocznej sprawności.


Taka kobieta jest obok mnie. Wcześniej praca i domowy etat zagospodarowywały szczelnie jej dobę. Teraz, kiedy nasze dzieci same mają dzieci i stanowią samodzielne rodziny, nareszcie ma więcej czasu dla siebie. Nawyki sportowe, z którymi miała do czynienia w rodzinie spowodowały, że bez trudności usystematyzowała fizyczną aktywność z większą korzyścią dla siebie.

Gimnastyka, długie spacery, truchty, rower i wszechobecna skakanka rzeźbiąc sylwetkę odsuwają widmo leniwego cellulitu i ograniczoną sprawność w odległą przestrzeń. Nasze nieobecności w Polsce podczas poznawania świata w sposób niewyobrażalny wpływają na stan jego postrzegania. Uczą tolerancji nie tylko do niego. Także do najbliższych, nawet do tych, z którymi nie zawsze jest nam po drodze.

Podróże to nie tylko efekt poznawczy, to wiedza, która mówi o tym, że pępek świata wcale nie musi być obok nas. Podobnie jest ze sprawnością obecnego pokolenia mam i babć. Pierwsze kroki zawsze są trudne. Wiedząc więcej, szukamy dalej. Odkrywamy nowe obszary rozwijające zaniedbaną fizyczność. Im mniej wiemy o równi pochyłej ograniczającej mobilność ciała, tym szybciej czujemy starość wnętrza.

Moja żona jest dla mnie przykładem, że można żyć nie udręczając się rolą tworzoną przez męską dominację wielowiekowych tradycji. Na pewno nie jest łatwo być żoną trenera, obok którego przebiegają smukłe kobiece sylwetki. Nawet jak się do tego nie przyzna, to szuka sposobu, aby tu i tam coś w sobie udoskonalić. Potrzeba codziennego ruchu nie zmieniła nagle grafiku jej dnia. Powoli stworzyła własny rytm pozazawodowego życia, małymi krokami tworząc dodatkową energię.

Rwa kulszowa potrafi bardzo uprzykrzyć dobę. Wiele lat temu skutecznie spowolniła także jej dzień. Nagłe lądowanie bez kontroli po upadku z wysokości zostawiło głębokie funkcyjne ślady. Pamiętam, jak trudne były początki, aby wrócić do pełnej sprawności. Wiem jak jest teraz. Widzę, jak pogłębia się przepaść funkcyjna w najbliższej rocznikowo rodzinie.

Nie ma takiej dysfunkcji, której nie można (o)ćwiczyć. Zamiast szukać farmakologicznej ulgi, skuteczniej i trwale można obudowywać i wzmocnić posturalnie osłonę kręgosłupa. Kinezjoterapia potrafi zmienić każdy obszar dysfunkcji tkanek, jeżeli nie nastąpiło ich przerwanie ograniczające wykonawczą możliwość pełnej aktywności. To co na początku wydaje się niemożliwe wynika często z głębokiego upośledzenia szlaków przepływów impulsów nerwowych. Odbudowanie reakcji wymaga miesięcy.

To byt kształtuje świadomość każdego z nas. Nic nie bierze się z niczego. Trzeba tylko zacząć i uwierzyć, że wszystko jest możliwe.


Czy koniecznie trzeba biegać? Nie, na pewno nie. Każdy wiek ma swoje możliwości sprawcze w tej materii. Ważne jest jedno: systematyczność w działaniu. To ona po wielu miesiącach ogarnie temat ciała. Zmiany nawyków żywieniowych zawsze pojawiają się przy okazji jego transformacji. W konsekwencji powstaje zaskakujący sylwetką i sprawnością organizm.

Dzisiejsze mamy, babcie i kandydatki na nie, to już nie te dziewczyny, które przemykały w pośpiechu ulicami wiele lat temu. Świat w propozycji poprawy sprawności oferuje wiele możliwości w każdym wieku. Ograniczenia funkcyjne układu biomechanicznego nie muszą oznaczać rezygnacji z walki o poprawę wartości cech motorycznych.

Czas na ćwiczenia musi się znaleźć. To kwestia woli w początkowym przymusie. Zmiana nawyków żywieniowych, które odpowiadają za kilogramowe nadwyżki ciała też nie przychodzi w prezencie. Może gdyby trzeba było płacić podatki za to prawo własności sport stałyby się codziennością większości z nas?...

Przekroczenie "60-tki" to także dobry czas, aby dołączyć do kobiet, które sportową pracą tworzą inną jakość swojego życia. Inny wymiar jego dostrzegania. Kobieca sprawność zmienia umysł. Powoduje, że łatwiej jest patrzeć w każdy dzień z nadzieją spotkania czegoś poznawczo nowego i akceptować czas nieubłaganie zamykający koło. Sprawne ciało pewniej stawia opór konserwatywnej manipulacji tworzącej zakazy i ograniczenia.

Nie zamykajcie w sobie marzeń i pasji. Nie pozbawiajcie się radości z małego sportu tylko dlatego, że tak nie wypada w babcinym wieku. To nie powód do wycofania się na margines fizycznego komfortu. Każda z Was powinna żyć wierząc, że sprawniejszy następny dzień jest możliwy.

Trening 29 maja - 4 czerwca. Tydzień kobiety +++
poniedziałek: wolne, ale przed południem. Po nim - spacer
wtorek: gimnastyka ogólnorozwojowa z elementami pilatesu
środa: Kino Kobiet i kawa
czwartek: środowy luksus trzeba odpracować w truchcie, lub na rowerze. Może basen?
piątek: domowa dynamiczna siłownia – gumy w treningu koncentryczno-ekscentrycznym to najlepszy sposób na przywrócenie sprawności kinematycznej
sobota: jestem dzisiaj w domu. Zapraszam
niedziela: nordic walking, a może marszo….bieg?

Paweł Hofman, trener lekkiej atletyki

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5