PRZEWODNIK PO BIEGANIU\\\ Wewnętrznej młodości nie ogarniemy bez sportu

2023-01-02 14:42:25(ost. akt: 2023-01-02 15:41:16)
Paweł Hofman, autor Przewodnika Po Bieganiu. Lat: 67, liczba treningów w każdym tygodniu: (co najmniej) 6

Paweł Hofman, autor Przewodnika Po Bieganiu. Lat: 67, liczba treningów w każdym tygodniu: (co najmniej) 6

Autor zdjęcia: archiwum autora

Współczesny świat oczekuje młodości. Kremy, botoksy, suplementy tworzą psychiczne, zewnętrzne placebo. Nie mamy jednak wglądu w lustrzanym odbiciu do wnętrza. Tam skrywa się prawdziwa młodość. Nie ogarniemy jej bez sportu.
Wizualne biznesy zewnętrznej otoczki warte fortunę, nie muszą być penetrującym nasze kieszenie wyzwaniem. Biegając taniej sprostamy wymaganiom czasów.
Skuteczność sportu w zapobieganiu wielu chorobom związanych z wiekiem jest większa niż leków i suplementów. To najlepszy sposób wg nauki na zachowanie młodości.

Każdy uczeń szkoły średniej jest w stanie odpowiedzieć na pytanie dotyczące korzyści zdrowotnych wynikających z biegania. Wie, że sport ma wpływ na wagę, wentylację płuc, sercową sprawność i redukcję stresu. Jednak ta prawda przebija się dopiero po latach. Młodość nie jest od tego, aby martwić się starością. Dopiero z wiekiem przekonujemy się o wpływie wysiłku na nasz organizm. Zaczynamy poszukiwać świeżości zerkając na biegające postacie. Im dłużej żyjemy, tym odkrywanie naprawczego cudu zaczyna się zawężać. Wegetacja w braku sprawności potrafi zepsuć każdy wiek.

Przez miliony lat bieganie było warunkiem przeżycia. Jesteśmy przystosowani do niego. Bez tej umiejętności człowiek nie mógł zdobyć pożywienia. Codzienne zakupy wymagały wysiłku, aby nie stać się ich częścią. Przerost naczyń włosowatych, serca, głębokie dotlenienie wydłużało pesel tworząc dominację gatunku. Nie biegając zaczynamy poruszać się w przeciwnym kierunku niż ewolucja. Każdy organizm ma predyspozycje do chorób genetycznych. Dziś, kiedy staliśmy się niewolnikami krzeseł, ryzyko ich staje się coraz większe.

Wszystko zaczyna się w sercu. Jego sprawność decyduje o wszystkim. Bez wysiłku zostaje pozbawione wspomagającego bonusu. Z wiekiem zmniejszająca się elastyczność tętnic, żył ogranicza dopływ krwi do najdalszych zakamarków ciała. Niedotleniony mózg zaczyna szwankować. Kłopoty mogą się czaić za każdym rogiem.


Wiele schorzeń można by oddalić lub ich uniknąć odmładzając bio-układy przez bieganie. Czuję ten proces w sobie. Przed treningiem przygaszone komórki wysyłają usypiające sygnały, zapraszając na kanapę. Każdy zaczyna się otaczać bez aktywności coraz większą mgłą. Wielu z nas wchodzi w ten świat. Mam brata bliźniaka. Wiem jak wygląda jego fizyczny biznes życia. W prostej konstrukcji wysiłku wiele schorzeń utrzymamy na dystans. Kilka biegowych kroków i nasze mięśnie domagają się więcej tlenu. Aby zapewnić im dostawę musimy głębiej oddychać i zwiększyć rytm serca. To warunek dostarczenia tlenu do najdalszych, uśpionych, często przebywających w procesach zapalnych zakamarków ciała. Teoretyczny mechanizm nie zrobi tego za nas.

Nie ma znaczenia, czy jesteśmy już na minusie przemian, czy uganiamy się za wnukami. Transformacja serca jest konieczna, aby sprostać wyzwaniom życia. Jeżeli ten proces zachodzi sprawnie spowolnimy etapy nieuniknionych z wiekiem zmian. Wysiłek fizyczny, mniejsza, skromniejsza lodówka wymaga konsekwencji. Redukcja stresu, neutralizacja wolnych rodników, to następny plus.

Biologiczny wskaźnik VO2 max (pułap tlenowy) jest odbiciem naszego zdrowia. Bez szybszych akcentów w czasami ekstremalnym doznaniu nie popchniemy jego możliwości w górę. Spadek tej wartości poniżej określonego poziomu ma bezpośredni związek z naszym zdrowiem. Wystarczy kilka interwałów dokładanych do truchtu dwa razy w tygodniu. Nie musimy być biegaczem na miarę podium. Wiem z własnego doświadczenia, że każdy, kto chce utrzymać na młodym poziomie odczuwanie istnienia musi walczyć o dobre VO2max.

Po kilku przebieżkach nagle otwieramy w sobie inne czucie fizyczności. Stajemy się bardziej mobilni w funkcji biegu. Możemy tego doświadczyć nie tylko w bieganiu. Basen, rower, także ten stacjonarny, pozwalają na kombinacje w fizyczności. Dłuższy spacer z psem, szczególnie wtedy jak za nim musimy pobiegać, dotlenia głębiej, niż telewizyjne emocje.

Bieganie z pozoru postrzegane jako nieskomplikowany proces stawiania nogi za nogą w utrzymaniu kierunku i pionu sylwetki, okazuje się zaawansowanym procesem wymagającym ciągłej nawigacji w przestrzeni w ułamkach sekund. Omijamy przeszkody, planujemy błyskawicznie zmiany kierunku w koniecznej reakcji bez zastanowienia. Po wielu miesiącach możemy biegać w ciemności bez obawy skręcenia stawów poruszając się jak zwierzęta. Umysł odczyta przeszkody szybciej, niż ona nam wyrządzi krzywdę. Pierwotny "GPS" zostawił ślady w umyśle. Nie zakopiemy tej umiejętności. Wykonując nawet najbardziej skomplikowane czynności statyczne, nie angażujemy maksymalnych możliwości mózgu. Bez tlenu szybko zapchamy jego sprawczość.

Najciekawsze rzeczy dzieją się na poziomie molekularnym. Bieganie odnawia mitochondria generujące energię będącą napędem biegacza. Pozbawione obsługi tej możliwości stają się mniej wydajne. Nie jest przypadkiem, że starsi biegacze mają ich sprawność na poziomie młodości. To sprawia, że możemy być też bardziej aktywni w innych sferach życia i czerpać plusy ze sprawności wewnętrznych narządów.

Większość schorzeń dopada nas między 40, a 60-tym rokiem życia. Brak aktywnego ruchu włącza nie tylko niesprawność. Przyśpiesza symptomy wielu chorób. Magia biegania potrafi odwrócić ten niebezpieczny trend. Dzięki niemu korzyści wynikające z aktywnego serca, płuc, kości, mięśni i umysłu oddalają nas od aptecznej półki. Odporność wydarza się już tylko przy okazji. Katar, grypa działają w trybie szczątkowym. Więzi społeczne, tak rozchwiane w problemie odczuwanej samotności, przez udziały we wspólnym treningu nabierają innej jakości.


Serce nie widzi różnicy na poziomie tętna 150 uderzeń na minutę w bieganiu, na rowerze, czy w basenie. Jednak bieganie ma największy wpływ na organizm. Angażuje maksymalnie. Staje się przez to dominujące w potrzebie stosowania go w innych sportach.


Trening 2-3 razy w tygodniu jest wystarczający dla sprawności wewnątrzustrojowej. Nawet nieregularny tworzy przyczółki dobrych funkcji. Odmładza jakość życia. Później wystarczy dotknąć VO2max wysiłkiem, aby poczuć przypływ innych sił. Trenując więcej w pogoni za wynikiem w sposób zgodny z fizjologią wysiłku sportowego tworzymy etapy zmian ustrojowych, które odkrywają doskonałość wewnętrznej sprawności.

Trening 2-8 stycznia. Nowy Rok to dobry początek na magię biegania
poniedziałek: rozbieganie, marszobieg + stabilizacja
wtorek: rozbieganie z 3x100 m + 8-15 min (t-160/165) z elementami crossu, 8-12 km
środa: wolne od biegania, ale duża dawka sprawności i siły dynamicznej
czwartek: rozbieganie + 5-8 x skip A 20-40 m, po 5x100 m lekko z górki, 5-10 km
piątek: wolne
sobota: duże wybieganie do 2,5 h w marszobiegu
niedziela: basen, sauna – dzień regeneracji aktywnej

Z najszczerszymi życzeniami wewnętrznej młodości w 2023 roku (i w kolejnych też) dla wszystkich Czytelników,
Paweł Hofman, trener lekkiej atletyki


2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5