Nerwy i kontrowersje w hicie IV ligi. Polonia rozmontowała Jeziorak na jego terenie [zdjęcia, video]
2022-10-15 18:04:51(ost. akt: 2022-10-17 08:28:16)
PIŁKA NOŻNA\\\ Kibice i piłkarze Jezioraka jeszcze długo będą mieć pretensje do sędziego prowadzącego dzisiejszy mecz zespołu z Iławy z Polonią Lidzbark Warmiński. Inna sprawa, że gospodarze przegrali nie tylko przez nieuznanego gola i brak rzutu karnego, ale także przez słabą postawę w obronie.
Jeziorak Iława — Polonia Lidzbark Warm. 1:3 (1:1)
1:0 — Kruczkowski (3), 1:1 — Bah (27), 1:2 — Bogdański (55), 1:3 — Sobolewski (77),
Jeszcze przed rozpoczęciem sezonu pisaliśmy, że trener Daniel Madej, sprowadzając kolejnych defensorów do swojej ekipy, buduje silną linię obronną. Na podstawie dzisiejszego testu, już ligowego, można stwierdzić, że jeszcze sporo pracy przed iławskim zespołem, aby defensywa stanowiła monolit i skuteczną barierę przed rywalami. Trzeba też jednak pamiętać, że w dzisiejszym meczu z powodu pauzy za żółte kartki nie mógł zagrać najbardziej doświadczony obrońca Jezioraka, kapitan drużyny Krzysztof Kressin. Jego brak był aż nadto odczuwalny.
Przeciwnikiem iławian był dzisiaj rywal nie byle jaki — na stadion przy ul. Sienkiewicza przyjechała Polonia Lidzbark Warmiński, która przed tą kolejką zajmowała trzecie miejsce w ligowej tabeli. A smaczkiem samym w sobie był fakt, że prowadzi ją (od 5 września) Wojciech Figurski, a więc człowiek ewidentnie związany z Iławą i Jeziorakiem, którego jest wychowankiem. 25 lat gry i trenowania w biało-niebieskich barwach to szmat czasu, dla Figurskiego dzisiejszy mecz miał charakter sentymentalny. I choć, gdy był trenerem Jezioraka, to z trybun nie raz musiał nasłuchać się krytyki i słów różnych, tak dzisiaj kibice Jezioraka przyjęli go z kulturą, bo trzeba też mieć w pamięci, ile Figurski dla IKS-u zrobił w ostatnich latach.
Iławianie rozpoczęli spotkanie z animuszem. Już w 3 minucie wyszli na prowadzenie — gospodarze zamknęli Polonię w jej polu karnym przy okazji oskrzydlającej akcji i rzutu rożnego, a całość sprytnym strzałem z zimną krwią zakończył Rafał Kruczkowski (bramka na nagraniu poniżej).
Drużyna z Lidzbarka Warm. szybko ruszyła do odrabiania strat, jednak na posterunku był Kacper Włodarczyk. Gdy wydawało się, że goście doprowadzą do remisu, to bramkę na 2:0 zdobył Jeziorak — Michał Bartkowski wyskoczył najwyżej do dośrodkowania, zgrał piłkę głową do Koto Imamoty, a Japończyk — także uderzeniem z głowy — pokonał Marcelego Łukasiaka. Co z tego jednak, skoro sędzia główny Kamil Żmijewski dopatrzył się faulu Bartkowskiego na obrońcy Polonii. Gol nie został uznany, a temperatura na boisku, a zwłaszcza na ławce trenerskiej "J" i na trybunach osiągnęła stan wrzenia — iławianie nie mogli pogodzić się z tą decyzją. W sumie w trakcie pierwszej połowy żółte kartki obejrzeli m.in.: Daniel Madej (I trener), Tomasz Radziński (asystent Madeja) i Kamil Jędrzejewski (trener bramkarzy), wszyscy oczywiście za wyrażanie swoich opinii.
Sędziowskie trio w Iławie nie będzie dobrze wspominane także z uwagi na fakt, że nie wyłapało — zdaniem obozu Jezioraka — zagrania piłki ręką w polu karnym przez jednego z defensorów drużyny z Lidzbarka. To wszystko działo się przy wyniku 1:0 dla Jezioraka, a więc w momencie, w którym drugi gol dla gospodarzy mógłby oznaczać zupełnie inny przebieg spotkania niż ten, który miał miejsce w rzeczywistości.
W 27 minucie było już 1:1, a gola dla Polonii strzelił Mahamadou Junior Bah, który stadion w Iławie zna m.in. z derbowych pojedynków w barwach Motoru Lubawa (derby powiatu iławskiego). Już po tej bramce trener Madej miał dużo pretensji do swojego bloku obronnego.
W drugiej połowie dziury w obronie Jezioraka były jeszcze większe, a kolejne gole zespołu Wojciecha Figurskiego podwyższyły wynik na 1:3. Na listę strzelców wpisał się Dawid Bogdański (55 minuta) i Cezary Sobolewski (77), który — podobnie jak Bach — reprezentował, zresztą jeszcze nie tak dawno, barwy lubawskiego Motoru. Jak nam powiedział Sobolewski już po meczu, na Jezioraku nie wygrał od czterech lat.
Polonia wraca do Lidzbarka z trzema punktami, a gospodarze mają smutną sobotę. Goście wygrali, bo byli tego dnia po prostu skuteczniejsi — piłkarsko obie ekipy są na zbliżonym poziomie. A kibice Jezioraka będę jeszcze długo rozpamiętywać sędziowskie werdykty i nieuznaną bramkę Imamoto.
W 11. kolejce lider forBET IV ligi, GKS Wikielec, zremisował na wyjeździe z Mamrami Giżycko 0:0. Wobec wygranej Polonii, to drużyna trenera Figurskiego jest teraz wiceliderem, a do ekipy Damiana Jarzembowskiego traci już tylko dwa punkty.
W 12. kolejce Jeziorak gra na wyjeździe z Tęczą Biskupiec, GKS Wikielec podejmie Olimpię Olsztynek, a dzisiejszy rywal iławian zmierzy się na swoim terenie z Huraganem Morąg.
zico
m.partyga@gazetaolsztynska.pl
zico
m.partyga@gazetaolsztynska.pl
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez