Prawie 30 tysięcy zebrano dla Julki i Marysi Kwasigroch z Iławy
2022-09-16 08:29:12(ost. akt: 2022-09-16 16:10:02)
To była świetna akcja charytatywna i uzbierano sporo pieniędzy na rehabilitację dwóch sióstr zmagających się z zespołem Patau. Zbiórka jednak się nie kończy i nadal można pomóc.
Krzysztof i Agnieszka Kwasigrochowie mają czwórkę dzieci, ich dwie córeczki żyją z niepełnosprawnością. Julia i Marysia chorują na zespół Patau. Jest to zespół złożonych wad wrodzonych (letalny zespół wad genetycznych), którego przyczyną jest obecność dodatkowej, trzeciej, kopii chromosomu 13. w DNA. - Okazało się, że obie dziewczynki mają ten zespół chorób. Napięcie mięśniowe, rozszczep podniebienia u Julii - wymienia tata obu, Krzysztof Kwasigroch. - Obie mają problem z poruszaniem się.
Julia ma 14 lat, uczęszcza do Zespołu Placówek Szkolno-Wychowawczych w Iławie. Marysia ma 3 lata i uczęszcza do Przedszkola Integracyjnego w Iławie. Siostry są pod stałą opieką wielu specjalistów w Wojewódzkim Szpitalu w Olsztynie. Jest to kardiolog, neurolog, logopeda, chirurg twarzoczaszki, rehabilitant. Do trzeciego roku życia także neonatolog.
Koszty rehabilitacji są ogromne, bo ta na NFZ nie wystarcza. Zatem pani Agnieszka wkłada sporo wysiłku, żeby dziewczynki ćwiczyły też w domu.
W domu jest jeszcze dwójka zdrowych dzieci: Amelia ma 9 lat, a Dominik 10 lat. - Prawie jak bliźniaki, ale charaktery bardzo różne! - śmieje się ich tata.
Cała rodzina angażuje się w różne akcje społeczne. Na przykład sprzątają górkę przy lesie na osiedlu Podleśnym. - Tę górkę wielu iławian nazywa górką Kwasigrocha, więc czuliśmy, że musimy też pozbierać śmieci zostawiane w jej okolicy - opowiada Krzysztof. - Przynajmniej w ten sposób możemy się odwdzięczyć losowi za dobro, którego doświadczamy od wielu osób.
Cała rodzina angażuje się w różne akcje społeczne. Na przykład sprzątają górkę przy lesie na osiedlu Podleśnym. - Tę górkę wielu iławian nazywa górką Kwasigrocha, więc czuliśmy, że musimy też pozbierać śmieci zostawiane w jej okolicy - opowiada Krzysztof. - Przynajmniej w ten sposób możemy się odwdzięczyć losowi za dobro, którego doświadczamy od wielu osób.
Rodzinie Kwasigrochów można przekazać 1% podatku, można ich wesprzeć przelewem na zbiórkę (kontakt przez Towarzystwo Przyjaciół Dzieci w Iławie), ale można było także wziąć udział w rodzinnym treningu zorganizowanym w Lubawie, bo tam pracuje tata całej czwórki.
Okazało się, że do Lubawy przybyło wiele osób. Uzbierano 26.250 zł. - Za każdy grosik serdeczne dzięki - mówią rodzice chorych dziewczynek.
Organizatorami akcji byli: Adrianna Modras, Wojciech Soboczyński, Krystian Łożyński, Gabriela Kołecka, Radosław Rybiński oraz oczywiście rodzice dziewczynek. Organizację charytatywnej imprezy wsparło wiele osób prywatnych, organizacji pozarządowych, firm i instytucji. Dzięki temu uda się zapłacić za kolejne rehabilitacje.
Łatwo sobie wyobrazić, jak duże pieniądze są potrzebne. Dla przykładu: z 1% dziewczynki mają np. 3500 zł, a to wystarcza na mniej więcej 2-tygodniowe zabiegi dla jednej z nich. A nie można pozwolić na to, by po dwóch tygodniach przerwać działania, żeby mięśnie jednej z dziewczynek zesztywniały, a ona sama - wypadła z rytmu i straciła zapał do rehabilitacji. A ćwiczenia najlepiej wychodzą im przy muzyce...
Łatwo sobie wyobrazić, jak duże pieniądze są potrzebne. Dla przykładu: z 1% dziewczynki mają np. 3500 zł, a to wystarcza na mniej więcej 2-tygodniowe zabiegi dla jednej z nich. A nie można pozwolić na to, by po dwóch tygodniach przerwać działania, żeby mięśnie jednej z dziewczynek zesztywniały, a ona sama - wypadła z rytmu i straciła zapał do rehabilitacji. A ćwiczenia najlepiej wychodzą im przy muzyce...
Edyta Kocyła-Pawłowska
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez