PRZEWODNIK PO BIEGANIU\\\ Na bieganiu świat się nie kończy. Są treningowe alternatywy

2022-05-30 13:52:48(ost. akt: 2022-05-30 14:03:37)
zdjęcie ilustracyjne

zdjęcie ilustracyjne

Autor zdjęcia: pixabay.com

Nie da się trwać w bieganiu nie upadając. Ważne, aby umieć się podnieść i… poszukać nowego sportowego życia, jak zaczynamy mieć po prostu dość kilometrów. Spróbujmy połączyć ścieżki różnych sportów, gdy już zaczynamy odczuwać przymus jednostronnego wyboru.
Zaprzestanie aktywności może pojawić się nieoczekiwanie. Brak postępu, niespełnienie wynikowych pragnień, może znużenie codziennym rytuałem zatrzymuje nas w domu. Rezygnacja z wysiłku, to jak odstawienie koniecznego leku ze wszystkiemu konsekwencjami dla organizmu. Zanim podejmiemy decyzję, rozważmy plusy i minusy odejścia od sportu.

Wygaszenie aktywności, to nie jest prosty etap zmian dla organizmu. Musi być przemyślany. Szok w nieużywanym układzie odczujemy fizycznie i psychicznie. Nieoczekiwane zdrowotne niespodzianki mogą niepostrzeżenie wkraść się w jego tryby.


Nagła rezygnacja z obciążeń osłabia odporność wynikającą ze zmniejszającej się liczby limfocytów, która wg lekarzy występuje już po dwóch tygodniach. Wzrastający na skutek braku treningu poziom cukru ma związek z niezagospodarowanym glikogenem zużywanym w biomechanicznym procesie wysiłku. Treningowe zasoby energetyczne muszą się gdzieś przemieścić. Poukładany w zadaniach przez tysiące kilometrów mechanizm zaczyna szwankować. Wszystko, co zrobiliśmy dla poprawy sprawności, doprowadziło do przebudowy strukturalnej organizmu. Zmiany i ich tempo są zależne od lat, które spędziliśmy w pasji i poziomu wytrenowania.

Metabolizm po latach treningu został przestawiony w tryb pracy aktywnej. Jest jak doskonale pracujące przedsiębiorstwo ze wszystkimi komórkami kontroli i dostaw surowców. Nasz organizm działający w trybie potrzeb rynkowych, wyciąga nas na trening dyktując warunki funkcjonowania. Zatrzymanie tego procesu rozmontuje system naczyń połączonych. Nie da się odwrócić stylu życia bez zgrzytów.

Pozbawieni sportu magazynujemy nadmiar energii w postaci tkanki tłuszczowej. Spowolnienie mechanizmu metabolicznych przemian dołoży nam nadwagę. Już po tygodniu odstawienia biegania zaczynamy magazynować większe ilości wody, a komórki mięśniowe ulegając zmniejszeniu spowalniają spalanie tłuszczu. Mięśnie bez regularnego treningu szybko tracą siłowe wskaźniki. Wypracowane napięcie utrzymujące tonus mięśniowy szybko daje negatywne sygnały ze strony układu ruchu. Po miesiącu widocznie ubywa masy mięśniowej. Zarysowuje się tłuszczowa oponka.

Zaniechanie, spowolnienie aktywności fizycznej, to nawet trzykrotne zmniejszenie przemiany materii, która z latami życia i tak spowalnia. Według naukowców, wzrasta ryzyko predyspozycji genetycznych do różnych chorób.


Utrata wydolności organizmu po czterech tygodniach może sięgnąć nawet dziesięciu procent. Szybciej się męczymy, łapiemy zadyszkę. Słabniemy na skutek zanikającego rozszerzenia naczyń krwionośnych i spowolnienia bioenergetycznych wewnątrzkomórkowych reakcji. Bieganie, które doskonale wpływa na wydolność krążeniowo-oddechową poprzez zwiększenie pojemność płuc, traci powoli swoje wpływy.

Wypracowany w treningu spowolniony rytm serca z jego komorowo-przedsionkową sprawnością, unormowana wartość ciśnienia, wskaźniki parametrów glukozy czy cholesterolu mogą zanotować nieoczekiwaną hossę. Wolne rodniki zaczynają podnosić głowę. Plusy ogólno-zdrowotne to wystarczający powód do tego, aby całkowicie nie rezygnować z przyzwyczajeń. Bieganie ma ich wiele, ma też minusy, które tworzą nadczynności kinematyczne jeżeli trwamy tylko w jednym sporcie. Poszukajmy w sobie ubytków, one odkryją w nas inne doznania. Może basen, rower lub bardziej rozbudowana sprawność i oporowa siła dynamiczna?

Mnie ochroniła taka zmiana. Biegam bez poważniejszych kontuzji. Wiem, że już nic nie muszę udowadniać sobie w wyniku. Wpływ innej aktywności podkręca trwanie w pasji. Często pragnienie postępu, które tworzyło cel, zbyt oddala nas od powodu, który zdecydował o wejściu w świat amatorskiego sportu. Sport w dorosłym życiu jest sumą wykorzystania możliwie jak najszerszych elementów tworzących wewnętrzną ustrojową sprawność. Zasada jej zachowania, to dwa treningi na poziomie dłuższej spokojnej aktywności tlenowej z rytmami, plus sprawnościowe dodatki. Jak odczujemy inaczej nasze oczekiwania, pojawi się całkowicie inne pragnienie kilometrów.

Spadek formy to niejedyny sygnał odbierany na skutek zatrzymania profilu zmęczenia. Frustracja na skutek jej utraty, przyrost masy ciała i konieczności redukcji stresu fundowanego nam przez różne sytuacje dnia codziennego, kumulują się. Nieregulowana dostawa endorfinowych równoważników może się odbić na naszych emocjach, zależnych od indywidualnych predyspozycji psychicznych. Niedotleniony mózg zaczyna nam fundować zauważalne niespodzianki w koncentracji i bystrości działania.

Zaniechanie treningów zawsze prowadzi do słabszych regulacji obronnych narządów wewnętrznych. Mniejsze dokrwienie wpływa na ich pracę. Zmienia się wygląd naszej skóry, jej mniejsze napięcie brutalniej przypomina o mijającym czasie. Ratujemy swoje przyzwyczajenia, aby nie tylko nie stracić formy. Trenujemy, aby zachować zdrowie, na które przez lata pracowaliśmy.

Uzależnienie organizmu od wysiłku jest wymagającym przeciwnikiem. Brak konfrontacji z nim powoduje, że wnętrze idzie spać. Po tysiącach kilometrów i latach w otwartej przestrzeni wysiłku tlenowego nagłe "stop" naraża nas na uderzenia z różnych stron.


„Sport Medycyną Jutra” — to hasło coraz bardziej dobijające się do świadomości społecznej czuję w sobie codziennie. Wiem, że można zadbać o prawie codzienny godzinny rytuał. Wiem też, że można działać w siódmej dekadzie życia ze sportem w tle zdecydowanie lepiej niż bez niego. Mam brata bliźniaka, widzę dwie strony wyraźniej mając genetyczny odnośnik. Mimo nieuniknionych zgrzytów starzejmy się po prostu inaczej.

Trening 30 maja - 5 czerwca. Tydzień seniora, czyli 7 godzin aktywności ze 168 godzin w tygodniu, to tylko 4% czasu w tygodniu. A ile może zmienić!
poniedziałek: rozbiegnie nawet w marszobiegu z rytmem 5x50-100m p. w marszu powrotnym
wtorek: wolne od biegania, ale nie od ogólnej sprawności w treningu oporowym z gumami
środa: rower – godzinna wycieczka lekko w crossie
czwartek: basen
piątek: trening oporowy z gumami
sobota: rozbieganie w lesie — najlepiej i najbezpieczniej jest w grupie
niedziela: spacer, rower lub po prostu nic

Paweł Hofman, trener lekkiej atletyki

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5