Marta dostała wędkę, na którą łowi swoje życie

2022-03-09 10:56:22(ost. akt: 2022-03-09 11:40:13)
Marta Siwakowska jest wielką fanką książkowej i filmowej serii o Harrym Potterze

Marta Siwakowska jest wielką fanką książkowej i filmowej serii o Harrym Potterze

Autor zdjęcia: archiwum prywatne

Marta Siwakowska to doskonały przykład, że uczennica wiejskiej szkoły może osiągnąć edukacyjne szczyty. To jak wygrana w totka – mówi jej mama, która z dumą opowiada o córce.
Marta Siwakowska obecnie studiuje modern language na Uniwersytecie Sheffield w Wielkiej Brytanii. A naukę zaczynała w wiejskich, podiławskich szkołach. Najpierw w Ławicach w gminie Iława, później uczęszczała do Gramot. Ten wczesny etap edukacji szkolnej kończyła w gimnazjum we Franciszkowie. Zawsze uczyła się bardzo dobrze, a za dobre wyniki w nauce regularnie, rok po roku, otrzymywała stypendia przyznawane przez wójta. Tak było, odkąd uczęszczała do piątej klasy aż do końca szkoły średniej! A od czwartej klasy podstawówki miała zawsze świadectwo z czerwonym paskiem. – To jest droga wiejskiego dziecka, które dotarło bardzo wysoko – opowiada dumna mama Bogumiła Siwakowska. – To, co my razem zrobiłyśmy, to tak, jakbyśmy wygrały szóstkę w totolotka.

Marta była stypendystką Fundacji im. Romana Czarneckiego. – To piękna sprawa – opowiada pani Bogumiła. – To fundacja dla mądrych dzieciaków, mających "to coś". Wysyłają dzieci z miejscowości do 30.000 mieszkańców do najlepszych szkół w Polsce. Z każdego województwa - siedmioro, czasem pięcioro najlepszych uczniów – mówi. Pani Bogumiła zapowiedziała córce, że odwrotu nie będzie.
Kiedy zobaczyła ogłoszenie o naborze do programu wsparcia, pomyślała, że jeszcze nie teraz. Marta była bowiem w szóstej klasie szkoły podstawowej. – Za trzy lata się zgłaszamy, tak się umówiłyśmy – opowiada mama dziewczyny.
Jak mówi, obie wykazały się odwagą. – Trzeba mieć wysokie wyniki w nauce, dobrze, gdy kandydat jest laureatem konkursów. Ale proszę sobie wyobrazić, że Marta nie była laureatką! Jednak miała coś takiego w swoim charakterze, że to ją wówczas wybrano.
Nie było jednak tak łatwo otrzymać stypendium na naukę w jednej z najlepszych szkół w kraju. Do domu przyjechała koordynatorka fundacji, by przeprowadzić wywiad z całą rodziną. Marta powiedziała wówczas, że uczy się języków, bo chce zwiedzić cały świat. To marzenie powoli realizuje. Zwiedziła Austrię, Niemcy, Holandię, Wielką Brytanię. Żadnych problemów nie sprawia jej dziś ani mówienie, ani pisanie w języku polskim, angielskim, holenderskim. Jej artykuł o językach słowiańskich zamieściła holenderska gazeta.

Będzie chciała, to wróci


Stypendium wystarczało na właściwie wszystkie wydatki. Marta trafiła – a właściwie została wysłana przez organizację fundującą stypendium – do II Liceum w Olsztynie, które było wówczas uznawane za najlepsze w województwie warmińsko-mazurskim. Od momentu, gdy je skończyła, minęło już 5 lat. Wyjechała do Wielkiej Brytanii i tam studiuje.

– Będzie chciała do Polski? Wróci. Nie będzie chciała, nie wróci. Proste – mówi mama Marty. – Początek życia zawodowego spędza z dala od domu. Może to i dobrze. W ubiegłym roku przez trzy miesiące była na stażu w Austrii. Napisała projekt i zaproszono ją na staż w dużej międzynarodowej firmie przewozowej.

Po tej pracy wróciła na chwilę do domu rodzinnego. Odpoczęła i wróciła na ostatni rok studiów do Wielkiej Brytanii.

Ale to jeszcze nie wszystko, bo już po trzecim roku studiów Marta musiała odbyć obowiązkowy staż. Wówczas wyjechała do Holandii. Jak widać, nie ma kompleksów pochodzenia z niewielkiej miejscowości. Skrzydła rozwinęła dzięki temu, że została zauważona na początku swojej drogi. – Wszystko zaczęło się dzięki tej fundacji, która dała jej, nam szansę na samym początku – opowiada mama dziewczyny.
Okazało się, że trwa tegoroczny nabór do programu, który pozwolił Marcie na piękny start. – Namawiam rodziców, by się zorientowali, może ich pociechy kwalifikują się do tego stypendium – mówi mama Marty. – Nie bójcie się, uwierzcie w swoje dzieci. A może też dostaną wędkę, którą będą mogły łowić rybki – dodaje.

Edyta Kocyła-Pawłowska
e.kocyla@gazetaolsztynska.pl



2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5