Kazimierz Kowalski z Tynwałdu – Wspomnienia [zdjęcia]

2021-12-17 08:13:21(ost. akt: 2021-12-17 08:39:25)
Kazimierz Kowalski ze swoją ukochaną żoną Bogumiłą

Kazimierz Kowalski ze swoją ukochaną żoną Bogumiłą

Autor zdjęcia: archiwum rodzinne

W wydaniu Życia Powiatu Iławskiego, które ukazało się dzisiaj (piątek 17 grudnia), wspominamy postać niedawno zmarłego Kazimierza Kowalskiego, wieloletniego prezesa OSP Tynwałd, społecznika, "dobrego ducha" wsi.
Kazimierz Kowalski całe swoje życie związany był z Tynwałdem, niedużą wsią w gminie Iława. Jego rodzice przybyli tam po wojnie w 1947 roku. 9 marca 1951 roku urodził się Kazimierz. Młode lata upłynęły mu przy pracy w rodzinnym gospodarstwie. Jak wspomina żona Bogumiła Kowalska, to było typowe gospodarstwo: kilka krów, dwa konie, parę świnek, kury, zboże, ziemniaki. Ponadto zajmowali się hodowlą kur do reprodukcji.

Po ukończeniu szkoły podstawowej Kazimierz Kowalski rozpoczyna naukę w Technikum Rolniczym w Kisielicach. Niestety, gdy pan Kazimierz jest w II klasie umiera jego ojciec i to zmusza Go do przerwania nauki, aby pomóc swojej mamie w prowadzeniu gospodarstwa.

Ze swoją przyszłą żoną, Bogumiłą poznał się ok. 1970 roku. Oboje działali wtedy w Związku Młodzieży Wiejskiej. Ślub wzięli w grudniu, 1973 roku. Doczekali się 3 dzieci (2 synów i 1 córka) oraz ośmioro wnuków. W 1976 roku państwo Kowalscy rozpoczęli hodowlę indyków. Wspólnie prowadzili nowoczesne gospodarstwo rolne o powierzchni 20 ha specjalizujące się w hodowli indyków.

Mimo dużej ilości pracy w gospodarstwie, pan Kazimierz zawsze znajdował czas dla innych. Przez dwie kadencje był ławnikiem, udzielał się w Kółku Rolniczym, pracował na rzecz wsi i gminy. W 1977 roku wstąpił do Ochotniczej Straży Pożarnej, gdzie ujawniły się jego zdolności organizacyjne. W 1988 roku został prezesem OSP Tynwałd i funkcję tę pełnił przez 32 lata. Dzięki m.in. jego staraniom została zbudowana nowa remiza OSP wraz ze świetlicą wiejską. Jednostka otrzymała także nowy wóz strażacki, w miejsce starego, wysłużonego Żuka.

Za swoją pracę na rzecz OSP został wielokrotnie odznaczony. Otrzymał Krzyż Koronny za wieloletnią, społeczną działalność na rzecz ochrony przeciwpożarowej w Gminie Iława oraz w Ochotniczej Straży Pożarnej w Tynwałdzie. Odznaczony został również Brązowym, Srebrnym i Złotym Medalem za Zasługi dla Pożarnictwa. Ponadto otrzymał również odznakę honorową „Zasłużony dla Rolnictwa”.

Pan Kazimierz zawsze również wspierał swoją żonę Bogumiłę w jej działalności publicznej i społecznej. Czynnie angażował się w życie wsi, był współorganizatorem Tynwałdzkiej Sobótki. Był członkiem Rady Parafialnej Parafii Matki Bożej Królowej Polski w Rudzienicach. Współpracował z jej proboszczem ks. prał. Adamem Olszewskim. W domu państwa Kowalskich odbywały się lekcje religii przez pierwsze lata sprawowania posługi kapłańskiej przez ks. Olszewskiego.

Jak wspomina go Bogumiła Kowalska? — Był bardzo dobrym człowiekiem. Kochał ludzi i zwierzęta. Zawsze miał czas dla wszystkich, był zawsze życzliwy i pomocny. Jak ktoś potrzebował pomocy, to nieważne było czy to dzień, czy noc. Nigdy nie odmawiał pomocy. Był dobrym duchem naszej miejscowości.

W 2009 roku pan Kazimierz uległ poważnemu wypadkowi samochodowemu. Rokowania nie były dobre. W szpitalu spędził 92 dni, podczas których codziennie odwiedzała go żona. Później była wieloletnia, żmudna rehabilitacja. Jak wspominał często pan Kazimierz, gdyby nie wsparcie i miłość żony nie dałby rady wrócić do zdrowia.

Wójt gminy Iława Krzysztof Harmaciński: — Kazimierza Kowalskiego pamiętam jak wstąpił w 1977 roku do Ochotniczej Straży Pożarnej jako szeregowy druh – wspomina wójt Krzysztof Harmaciński. — Ale przez te wszystkie lata najbliższe dał się poznać jako wyjątkowa osoba, potrafiąca zarządzać tą organizacją i realizować zadania na rzecz OSP. Po 10 latach zostaje prezesem OSP i ta prezesura toczy się do końca jego życia. Jeszcze w tym roku został wybrany na kolejną kadencję na prezesa. Jego sukcesy były widoczne. Bardzo zabiegał o wybudowanie nowej remizy i dzięki niemu ta remiza powstała. Wtedy również nastąpiła modernizacja i przebudowa świetlicy wiejskiej w Tynwałdzie. Zabiegał bardzo mocno o wymianę samochodu pożarniczego. Oni posiadali wtedy stary samochód pożarniczy marki Żuk. Został zakupiony dla nich nowy, lekki samochód pożarniczy. Był bardzo zaangażowany w pozyskiwanie wyposażenia pożarniczego dla jednostki.

Trzeba podkreślić, że państwo Kowalscy, Bogumiła i Kazimierz, to była bardzo zgrana para. Pani Bogumiła od początku jako młoda dziewczyna dała się poznać jako bardzo dobra organizatorka, która udzielała się społecznie. Była w Związku Młodzieży Wiejskiej, gdzie działała, później w Kołach Gospodyń Wiejskich. Widać było jak to małżeństwo harmonijnie ze sobą współpracowało na rzecz społeczności lokalnej. I to było też widoczne podczas już dorosłego życia, kiedy uzupełniali się nawzajem. On był prezesem OSP, a ona była przewodniczącą Koła Gospodyń Wiejskich. Na sercu mu zawsze leżała kwestia drugiego człowieka. Zawsze starał się pomagać, nie odmawiał ludziom pomocy. To była jego cecha pozytywna podczas działalności w OSP.

Trzeba pamiętać, że druhowie w OSP są to osoby, które pracują na rzecz bezpieczeństwa, nie tylko przeciwpożarowego, ale tego ogólnego bezpieczeństwa w układzie społecznym. Muszą mieć coś w sobie wyjątkowego, żeby ten dar przekazywać drugiej osobie. I tak trzeba pamiętać Kazimierza Kowalskiego.

Dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Lasecznie, Grażyna Piękos: — Pana Kazimierza Kowalskiego poznałam bliżej podczas nagrywania wywiadu w ramach cyklu spotkań z ludźmi, którzy działają na terenie gminy Iława – wspomina Grażyna Piękos. — Zbliżał się Dzień Strażaka, zaprosiliśmy do rozmowy strażaków z najdłuższym stażem, m.in. pana Kazimierza Kowalskiego, który przyjechał na spotkanie w pięknym mundurze i opowiedział nam o swojej prac w OSP Tynwałd i swoim życiu prywatnym. I tutaj, pomijając fakt że dał się poznać jako wspaniały organizator w swojej jednostce OSP, to również jako opiekun młodych strażaków, bo wiem, że otrzymywali od niego wiele cennych wskazówek i opiekował się nimi.

Takie fajne wydarzenie opowiedział mi, że owszem jeździli do pożarów, pomagali ludziom, ale również zwierzętom. Z taką tkliwością, wrażliwością opowiadał jak gdzieś tam kot był na drzewie, czy zakleszczył się między domkami, chyba w Makowie to było, w miejscowości turystycznej. Ile wysiłku włożyła Straż Pożarna, z panem Kazimierzem na czele, by tego kotka uwolnić. I tu mężczyzna rosły, strażak, a wykazał się tak dużą wrażliwością. (…)

Pan Kazimierz z taką lubością opowiadał o swojej rodzinie, o żonie, która bardzo mu pomogła gdy doznał tego okropnego wypadku. Powiedział, że jej zawdzięcza życie w dużym stopniu. Opowiadał o swoich wnukach w bardzo ciepły sposób. Był bardzo dumny ze swojej rodziny, począwszy od żony, jak i z dzieci i wnuków. Pamiętam również jak pan Kazimierz odnosił się do nas, pracowników GOK-u. Wiadomą sprawą jest, że zanim impreza się zadzieje to trzeba ją przygotować od strony technicznej. Z chwilą gdy się pokazaliśmy w Tynwałdzie (…) zawsze przyszedł, zapytał się czy może herbatka, kawka, czego wam potrzeba? Zawsze z uśmiechem. To była chyba jednak taka cecha przewodnia, główna pana Kazimierza, że zawsze wszystkich witał z uśmiechem na ustach.

Robert Jankowski, Urząd Gminy w Iławie: — Pana Kazimierza Kowalskiego znałem od dawna. Jednak poznałem go nieco bliżej, gdy zacząłem pracować w Urzędzie Gminy w Iławie. Spotykaliśmy się często, bo pan Kazimierz często towarzyszył swojej żonie Bogumile, która była radną Rady Gminy Iława, a ponadto jest znaną w gminie społeczniczką. Był człowiekiem bardzo życzliwym i uczynnym. Nigdy nie miewał złego humoru, a jak miał to tego nie okazywał. Szanowałem go i podziwiałem, że potrafił pogodzić życie rodzinne, pracę w gospodarstwie ze swoją działalnością społeczną. Na wszystko miał czas. Zawsze u boku swojej żony, ale bynajmniej nie w jej cieniu. Mimo długiego stażu małżeńskiego widać było, że wciąż się kochają i lubią.

Kazimierz Kowalski zmarł nagle 22 listopada 2021 roku.

Opracował: Robert Jankowski, UG Iława
Zdjęcia: Archiwum prywatne Bogumiły Kowalskiej/UG Iława


2001-2025 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 7B