Dzięcioły – lekarze leśnych drzew [felieton przyrodniczy S. Blonkowskiego]

2021-11-27 09:59:33(ost. akt: 2021-11-27 10:23:46)
Dzięcioł zielonosiwy

Dzięcioł zielonosiwy

Autor zdjęcia: Stanisław Blonkowski

W przyrodzie, wszystko co fruwa, biega, pełza lub pływa, ma wpływ na pozostałe elementy środowiska w którym przypadło mu funkcjonować. Czasem ten wpływ jest dramatycznie negatywny, zazwyczaj dotyczy to nadmiernego rozwoju owadów liściożernych. Szkody wyrządzane przez populacje niektórych gatunków owadów, które, jak to nazywają przyrodnicy, znajdują się w „zapasie żelaznym”, są gospodarczo mało istotne. Dopiero ich nadmierny rozwój, zwany gradacją, jest zagrożeniem dla roślin drzewiastych.
W stanie naturalnej równowagi, która już niestety dawno została rozchwiana, było mnóstwo naturalnych czynników ograniczających takie zjawisko. Na szczęście jeszcze nie wszystko zdążyliśmy zniszczyć i nadal przyroda posiada wiele naturalnych regulatorów.

Na ten temat napisano opasłe tomy, ja chciałbym opowiedzieć o istotnym, niezwykle pożytecznym reduktorze owadzich zagrożeń, jakimi są dzięcioły. Oczywiście głoszenie przez niektórych aktywistów tezy, że dzięcioł trójpalczasty, w znacznej mierze odżywiający się chrząszczami, larwami i poczwarkami kornika drukarza, szalejącego w Puszczy Białowieskiej, jest w stanie załamać tę niezwykle groźną, o niespotykanej dotychczas wielkości gradację, jest oznaką braku wiedzy lub, co gorsze, totalnej nonszalancji.

Rodzina dzięciołowate (Picidae) obejmuje łącznie 28 rodzajów i 218 gatunków. W Polsce występuje 9 gatunków dzięciołów, oraz zaliczany do podrodziny krętogłowy (Jynginae) – krętogłów zwyczajny. Gwoli rzetelności przekazu należy jeszcze wspomnieć o podrodzinie dzięciolniki (Picumninae), do której należy 31 gatunków. Nie występują one jednak w Europie, więc nie będziemy się nimi zajmować.

Najliczniejszym, występującym w naszych lasach, większych zadrzewieniach, dużych parkach i ogrodach jest dzięcioł pstry duży (Dendrocopos major). Od pozostałych dzięciołów (oprócz białoszyjego) różni się dużymi białymi plamami na barkach i czarną czapeczką na wierzchu głowy (młode mają czapeczkę czerwoną). Samiec ma czerwoną potylicę; w odróżnieniu od bardzo podobnego dzięcioła białoszyjego, jego czarna obroża z boku szyi sięga potylicy. Ma on doskonale wykształcone wszystkie cechy charakterystyczne dla przedstawicieli tej rodziny: mocny, dłutowaty dziób, czepne nogi z dwoma palcami skierowanymi do przodu i dwoma do tyłu, sztywne sterówki, służące jako podpora podczas kucia, długi pokryty lepką śliną język z zadziorkami na przodzie, przystosowany do wyciągania owadów z ich chodników.

Wykucie dziupli o eliptycznym otworze wlotowym średnicy 4,5 – 5,5 cm zajmuje mu 2–3 tygodnie wytężonego kucia. Oprócz wykuwania dziupli zarówno samiec jak i samica bębnią w przeważnie suchy, rezonujący konar, przez co utrzymują kontakt słuchowy.


Pokarm dzięcioła pstrego dużego jest dość różnorodny. Oprócz żyjących w drewnie larw chrząszczy, motyli i błonkówek, chętnie zjada nasiona sosen i świerków, które wyłuskuje z szyszek, zakleszczonych w specjalnych „kuźniach”.

Dzięcioł pstry średni (Dendrocopos medius) o wielkości szpaka ma czerwoną czapeczką i mniejsze plamy na barkach niż u dzięcioła dużego. Preferuje dąbrowy, a prawie nigdy nie występuje w litych borach szpilkowych. Dziuple, które wykuwa w zmurszałym drewnie, mają otwór o średnicy 3–3,5 cm. Wraz z dzięciołem czarnym i zielonosiwym jest w ramach Natury 2000 chroniony dyrektywą ptasią.

Najmniejszym spośród dzięciołów, o wielkości wróbla, jest dzięcioł pstry mały (Dendrocopos minor), zwany inaczej dzięciołkiem. Ma czarny, biało pręgowany grzbiet, bez czerwieni na spodzie ciała. Czerwoną czapeczkę ma jedynie samiec. Zamieszkuje lasy liściaste i mieszane, najchętniej z drzewami o miękkim drewnie. Dziuple wykuwa niemal wyłącznie w martwym, butwiejącym drewnie. Otwór wlotowy do dziupli nie przekracza 3 cm. Jego głos godowy przypomina nieco głos pustułki.

Dzięcioł czarny (Dryocopus martius) to największy (wielkości wrony) z krajowych dzięciołów; cały czarny, z wyjątkiem czerwonej czapeczki u samca lub potylicy u samicy. Zasiedla rozległe lasy z dużym udziałem buka, ale również bory szpilkowe. Spośród naszych krajowych dzięciołów bębni najgłośniej. Trwający 2 sekundy werbel składa się z 30–35 uderzeń. To znacznie szybciej niż seria oddana z kałasznikowa w tym samym czasie.
Wykuwa w czasie miesiąca, najchętniej w pniach bukowych o średnicy ponad 45 cm, obszerne dziuple, z których korzystają także inne dziuplaki, które same nie potrafią wykonać takiego schronienia czy też miejsca na lęg. Częstymi lokatorami takich dziupli są gągoły, gołębie siniaki, włochatki, kraski. Są one wręcz uzależnione od dziupli dzięcioła czarnego, a ich liczebność wprost zależy od wielkości jego populacji. Ślady działalności dzięcioła czarnego można zobaczyć na martwych drzewach i pruchniejących pniach, w których poszukuje larw owadów wydziobując głębokie otwory.

Dzięcioł zielonosiwy (Picus canus) ma w ubarwieniu przewagę koloru siwego niż zielonego i żółtego. Na głowie słabo zaznaczony, czarny wąs, a wokół różowawego oka tylko krótki, czarny pasek. Czerwona czapeczka u tego dzięcioła ma postać małej plamki na przedzie głowy i występuje tylko u samca. Zasiedla różnego rodzaju lasy najchętniej w bezpośrednim sąsiedztwie terenów otwartych, szczególnie łąk. Coraz częściej spotkać go można w miejskich parkach. W sezonie lęgowym trudno go obserwować, gdyż w pobliżu dziupli pędzi bardzo skryty tryb życia. Zimą natomiast bardzo chętnie przylatuje do karmników z wyłożoną (pamiętajmy niesoloną!) słoniną.

Podobny do poprzedniego gatunku jest dzięcioł zielony (Picus viridis). Różni go przede wszystkim duża czerwona czapeczka sięgająca aż do karku. Oko znajduje się na tle czarnej plamy, a samiec ma duży czerwony wąs z czarną obwódką. Jak przystało na wielkiego smakosza mrówek, często przesiaduje na ziemi i cierpliwie je wyłapuje. Nierzadko śledzi ich drogi, by dostać się do mrowiska. Zimą czasem pracowicie rozkopuje mrowiska, tworząc przy tym dziury nawet do metra głębokości.

Wszystkie wyżej wymienione dzięcioły można przez cały rok spotkać w naszych lasach. Nie spotkamy raczej bardzo podobnego do dzięcioła pstrego dużego, dzięcioła białoszyjego (Dendrocopos syriacus), który zasiedla Półwysep Bałkański, Azję Mniejszą i Bliski Wschód. W Polsce można go spotkać w południowo-wschodniej części kraju. Powoli zaczyna migrować na północ.

Również dzięcioł białogrzbiety (Dendrocopos leucotos), bardzo podobny, choć nieco większy od dzięcioła pstrego dużego, ze względu na duże rozproszenie i preferowanie starych drzewostanów nie będzie możliwy do obserwacji w naszych lasach. Spotkać go można nielicznie we wschodniej części kraju, w Puszczach Augustowskiej, Knyszyńskiej, Rominckiej, Boreckiej i Białowieskiej oraz w dolinie Biebrzy.

Nie spotkamy również u nas, rozsławionego przez aktywistów okupujących swego czasu Puszczę Białowieską, dzięcioła trójpalczastego (Picoides tridactylus). Jak sama nazwa sugeruje, ma tylko trzy palce, dwa skierowane do przodu i jeden do tyłu. Jest ptakiem ściśle osiadłym i niezwykle rzadko spotykanym poza terenami lęgowymi. Gnieździ się wyłącznie w niemal naturalnych lasach, obfitujących w martwe drzewa świerkowe i jodłowe. W górach jest już tylko być może w Karpatach.

Do rodziny dzięciołowatych, podrodziny krętogłowy należy krętogłów zwyczajny (Jynx torquilla). Swoją nazwę zawdzięcza powolnemu, wężowatemu kręceniu szyją i głową w razie zagrożenia. Chociaż jego wygląd i tryb życia przypominają raczej jakiegoś niewielkiego ptaka śpiewającego, budowa nóg i bardzo silne sterówki dowodzą jego przynależności do rzędu dzięciołowych. Nie wykuwa sam dziupli, lecz korzysta z naturalnych lub zrobionych przez inne dzięcioły. Czasem wykorzystuje budki lęgowe.


O dzięciołach leśnicy mówią, że są lekarzami drzew. Co prawda zazwyczaj żerują już na drzewach martwych, jednak w znaczący sposób ograniczają populację fitofagów, czyli owadów które z punktu widzenia gospodarki leśnej są szkodnikami drzew.


Darz bór
Stanisław Blonkowski
źródło: Życie Powiatu Iławskiego


O autorze

STANISŁAW BLONKOWSKI: (1947) emerytowany leśnik, od półwiecza związany z lasami Pojezierza Iławskiego. Swoje przyrodnicze fascynacje przedstawia w obrazach i fotografiach, którymi zilustrował albumy „Lasem zachwycenie – obiektywem i pędzlem Stanisława Blonkowskiego”, „Zielony skarbiec ziemi suskiej”, „Perły natury powiatu iławskiego”, „Zielony skarbiec Gminy Iława”, „Lasy ludziom, ludzie lasom”, „W krainie orlika krzykliwego – Nadleśnictwo Orneta”, „Z pól, łąk, jezior i lasów ziemi suskiej”, „Przyroda powiatu iławskiego”, „Susz Triathlon 25 lat. W jeziorze, przez miasto, pole i las”, „Aleje i zadrzewienia Gminy Susz”, „Nadleśnictwo Susz”. Ostatnio wydany album autora nosi tytuł „Nadleśnictwo Jamy. Lasy i ludzie”. Jego ilustrowane fotografiami artykuły o przyrodzie są stałą pozycją aperiodyku Skarbiec suski, tygodnika Kurier regionu iławskiego, miesięcznika Życie Powiatu Iławskiego oraz Gazety Iławskiej. Wiedzę o pięknie przyrody i jej zagrożeniach przekazuje w postaci licznych pogadanek, odczytów i wykładów w przedszkolach, szkołach i uniwersytetach trzeciego wieku. Jest współzałożycielem i honorowym Członkiem Stowarzyszenia Leśników Fotografików.


2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5