Zawodnicy Arrachionu Iława medalistami mistrzostw Polski w brazylijskim jiu-jitsu! [zdjęcia]
2021-10-22 13:48:43(ost. akt: 2021-10-22 14:04:38)
Do Warszawy przyjechało około 1800 zawodników z całego kraju, każdy z nich z marzeniem zdobycia medalu mistrzostw Polski w brazylijskim jiu-jitsu. Trzy krążki (jeden srebrny i dwa brązowe) stały się łupem fighterów Arrachionu Iława.
Do mistrzostw kraju w BJJ doszło w ostatni weekend (15-17 października). Zawody, które odbyły się w stolicy Polski, są uważane za drugie najważniejsze w Europie, jeśli chodzi o brazylijskie jiu-jitsu.
— Na listach startowych było około 1800 zawodników reprezentujących kluby sztuk walki z całego kraju. W niektórych kategoriach było po 30, a nawet 40 zawodników. Przebicie się do strefy medalowej to już był sukces — mówi Dawid Tarasiewicz, trener w iławskim klubie sportów walki.
Arrachion reprezentowany był przez sześciu zawodników. Najlepiej start w Warszawie wspominać pewnie będzie Grzegorz Sypniewski, który zdobył wicemistrzostwo kraju w kategorii Masters 3, pasy purpurowe, waga do 94,3 kilograma oraz brązowy medal w rywalizacji Adult (także pasy purpurowe, waga do 94,3 kilograma).
Trzecie miejsce wywalczył (i brązowy medal zdobył) Karol Jachowski, który walczył w kat. Masters 1, białe pasy -88,3 kg.
W Warszawie reprezentowali nas także: Patryk Duński (Adult, purpurowy pas, - 82,3 kg — wygrał pierwszą walkę, jednak nie przebrnął przez kolejny etap turniejowej drabinki, konkurencja w tej kategorii była bardzo mocna), Hubert Brach (białe pasy, - 100,5 kg), Kamil Rzepka (białe pasy, - 75 kg) i Jakub Klimpel (białe pasy, - 88,3 kg).
••• Czym właściwie jest BJJ? Z jednej strony leżąca w Ameryce Południowej Brazylia, z drugiej — dawna sztuka walki pochodząca z Japonii (jujutsu)?
Sprawę wyjaśniał już kiedyś na łamach Gazety Iławskiej trener Tarasiewicz.
— Brazylijskie jiu-jitsu to hybryda kilku sztuk walki: właśnie japońskiego jujutsu, wywodzącego się z niego judo oraz zapasów. Można walczyć zarówno w kimonach, tak zwanych Gi, jak i bez kimon. Wówczas mamy do czynienia z konkurencją No Gi. A brazylijskie dlatego, że właśnie w tym kraju powstały podstawy tej dyscypliny, zadomowiła się ona w Brazylii na dobre, bardzo rozwinęła, a następnie zaczęła podbijać świat sportów walki — tłumaczy Tarasiewicz.
— Brazylijskie jiu-jitsu to hybryda kilku sztuk walki: właśnie japońskiego jujutsu, wywodzącego się z niego judo oraz zapasów. Można walczyć zarówno w kimonach, tak zwanych Gi, jak i bez kimon. Wówczas mamy do czynienia z konkurencją No Gi. A brazylijskie dlatego, że właśnie w tym kraju powstały podstawy tej dyscypliny, zadomowiła się ona w Brazylii na dobre, bardzo rozwinęła, a następnie zaczęła podbijać świat sportów walki — tłumaczy Tarasiewicz.
— Podstawową różnicą pomiędzy BJJ a choćby MMA jest fakt, że w tej pierwszej odmianie walki nie można atakować rywala ciosami z nogi lub ręki. Walka bardziej polega na zastosowaniu odpowiednich chwytów, przeważnie w parterze, choć nie tylko. Głównym zadaniem jest zatem stworzenie przewagi i kontroli nad przeciwnikiem. Są zawodnicy, którzy od razu schodzą do parteru i tam chcą kontynuować pojedynek, inni z kolei zaczynają walkę w stójce — szkoleniowiec z Iławy zdradza szczegóły taktyczne.
Walka to tylko jedna runda, jednak potrafi ona trwać od 5 do nawet 10 minut. Można ją skończyć na punkty (po upływie regulaminowego czasu) lub też przez poddanie. A te można uzyskać dzięki zastosowaniu odpowiednich dźwigni oraz duszeń.
— Współczesne MMA czerpie garściami z technik BJJ, w naszym klubie to ważny element treningu — mówi Tarasiewicz.
— Współczesne MMA czerpie garściami z technik BJJ, w naszym klubie to ważny element treningu — mówi Tarasiewicz.
Ze stopniami wtajemniczenia i rozwoju też jest w BJJ ciekawie. Obowiązuje pięć pasów (od najniższego): biały, niebieski, purpurowy, brązowy i czarny. Nie ma tu egzaminów na kolejne stopnie. Pasy zdobywa się ciężką pracą, umiejętnościami i zaangażowaniem w treningi. O tym, czy zasługuje się na wyższy pas, kolejny w hierarchii, decyduje mistrz z klubu, który bacznie obserwuje postępy swoich podopiecznych. W przypadku Arrachionu Iława jest nim Szymon Bońkowski z Arrachionu Olsztyna.
Natomiast najwyższy, czarny pas może zostać przyznany tylko po konsultacji z Amerykaninem Robertem Drysdale'em, który jest globalnym mentorem dla osób trenujących BJJ.
>> Przed zawodnikami iławskiego klubu kilka tygodni przerwy od startów w zawodach. W listopadzie i grudniu fighterzy Arrachionu wybierają się m.in. na mistrzostwa Polski MMA, do których dojdzie w Sochaczewie, a także na kolejne zawody BJJ, tym razem do Lubonia.
zico
m.partyga@gazetaolsztynska.pl
zico
m.partyga@gazetaolsztynska.pl
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez