Nie taki ten lider straszny. GKS Wikielec przełamał się w idealnym momencie [zdjęcia, video]
2021-08-29 11:17:41(ost. akt: 2021-08-29 11:47:50)
GKS Wikielec do meczu z Lechią Tomaszów Maz. przegrał tylko raz w czterech kolejkach ligowych, jednak smaku zwycięstwa nie zaznał. Zła passa zakończyła się właśnie w pojedynku z dotychczasowym liderem grupy 1 III ligi.
GKS Wikielec - Lechia Tomaszów Maz. 3:0 (0:0)
1:0, 2:0 – Jankowski (56, 66), 3:0 – Święty (69)
1:0, 2:0 – Jankowski (56, 66), 3:0 – Święty (69)
GKS: Wieczerzak – Kacperek, Otręba, M. Jajkowski (79 Korzeniewski), Jońca, Grzybowski, Żukowski (46 Żarejko), Szypulski, Jankowski (79 Rosoliński), Święty (79 Sergio Carbajal), Masiak (70 Bartkowski).
LECHIA: Awdziewicz – Jakubczyk, Cyran, Turewicz, Uchroński, Lewiński (46 Kapica), Pecyna (76 Dunajski), Szymczak (11 Kaproń), Mroczek, Morenkov (46 Amroziński), Biernat (61 Warczyk).
Żółte kartki: Cyran, Turewicz, Pecyna, Mroczek, Amroziński (Lechia) – Jajkowski, Święty (Wikielec)
Czerwona kartka: Kaproń (Lechia)
Czerwona kartka: Kaproń (Lechia)
Już w zapowiedzi sobotniego meczu III ligi GKS Wikielec – Lechia Tomaszów Mazowiecki pisaliśmy, że nie ma lepszego momentu na przełamanie niż pojedynek z liderem. A właśnie Lechia zajmowała pierwsze miejsce po czterech pierwszych seriach sezonu 2021/22.
Już pierwsza połowa pokazała, że nie taki ten lider straszny – to gospodarze delikatnie przeważali i do tego dwukrotnie mieli dobre okazje do zdobycia gola, jednak ostatecznie piłka po strzałach Szymona Masiaka (dobry transfer klubu z gminy Iława) oraz Łukasza Świętego (także bardzo wartościowe przyjście w trakcie letniego okienka) mijała bramkę rywali. Oprócz tych akcji to pierwsza połowa była po prostu brzydka i nudna. Faule, żółte kartki i kłótnie na boisku, w których brały udział trzy strony (GKS, Lechia i sędziowie) – taki był obraz tej części spotkania, która generalnie jest do zapomnienia.
Za to dużo dobrego i ciekawego działo się po piętnastominutowej przerwie. GKS dalej atakował bramkę gości z centralnej Polski, najbliższej zdobycia gola był Michał Jankowski, jednak piłka po jego strzale z najbliższej odległości (po dośrodkowaniu) przeleciała nad poprzeczką. Jeden z najlepszych zawodników zespołu z Wikielca (kolejny sezon na wysokim poziomie) gola zdobył chwilę później (56 minuta), także po dorzutce, gdy to z zimną krwią płaskim strzałem z około 14 metrów pokonał Mateusz Awdziewicza, bramkarza Lechii.
Chwilę później, dokładnie w 60 minucie, mocno zakotłowało się przy linii bocznej boiska, a najgorzej w całej sytuacji zachował się Eryk Kaproń, który uderzył jednego z zawodników drużyny gospodarzy. Sędzia ukarał go czerwoną kartką i piłkarz, który w 11 minucie pojawił się na placu gry (zmiana), sam w trybie karnym musiał opuścić plac gry. To miało na pewno wpływ na przebieg meczu i wynik, jednak GKS i tak bardziej zasługiwał do tego momentu na wygraną, a czerwona kartka tylko pomogła mu w odniesieniu zwycięstwa.
W 66 minucie Jankowski potwierdził naszą teorię o wysokiej dyspozycji, a bramka, którą zdobył, spokojnie zasługuje na to, aby nagranie z niej „puszczać” w ogólnopolskich kanałach telewizyjnych. Popularny „Jankes” z około 25 metrów uderzył w samo okienko, a właściwie w jego ramę, czyli poprzeczkę. Piłka odbiła się od niej i wpadła do bramki. Gol marzenie!
Na 3:0 podwyższył i wynik ustalił Święty, który strzelił gola z najbliższej odległości, jednak my za tę akcję najwyższą notę wystawiamy Pawłowi Grzybowskiemu, środkowemu pomocnikowi zespołu z Wikielca, który wcześniej wślizgiem zabrał piłkę rywalowi, a następnie bardzo dobrze rozprowadził akcję.
Lechia nie okazała się aż tak mocnym przeciwnikiem, jakby wskazywała na to tabela. – W tej lidze nie ma drużyny czy drużyn, które wyraźnie dominowałyby nad resztę ekip. Poziom jest bardzo wyrównany, każdy może wygrać z każdym i widać, że zespoły już nauczyły się tej III ligi – mówi Łukasz Suchocki, trener GKS-u.
– Cieszy zwycięstwo, a zwłaszcza skuteczność, której nam ostatnio brakowało. Dużo rozmawialiśmy na ten temat w tygodniu, ustalając, że musi być nas więcej w polu karnym rywala. Tylko dzięki temu stworzymy więcej sytuacji. Czerwona kartka dla zawodnika Lechii na pewno pomogła w zdobyciu trzech punktów, ale i bez niej byśmy sobie poradzili, bo bardzo dobrze weszliśmy w drugą połowę meczu – dodaje szkoleniowiec.
GKS pewnie dowiózł wygraną do końcowego gwizdka i dzięki zdobyciu pierwszego kompletu punktów w sezonie przesunął się na dwunaste miejsce w tabeli. W 6. kolejce drużyna trenera Łukasza Suchockiego jedzie na mecz do Białej Piskiej, spotkanie ze Zniczem zaplanowane jest na sobotę 4 września na godz. 17.00. Trener Suchocki zapowiada, że GieKSa jedzie na wschód województwa po trzy punkty.
zico
m.partyga@gazetaolsztynska.pl
m.partyga@gazetaolsztynska.pl
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez![FB](/i/icons/fb.png)