Pomóżmy pogorzelcom z Kantowa — straty na ponad milion złotych! [zdjęcia] Policja bada sprawę
2021-07-14 14:40:44(ost. akt: 2021-07-14 15:21:26)
WRACAMY DO TEMATU || W pożarze, do którego doszło w nocy z piątku na sobotę (9/10 lipca) w Kantowie (gm. Kisielice, pow. iławski) na szczęście nikt nie ucierpiał. Teraz jednak trzeba pomóc rodzinom, którym ogień zabrał dach nad głową. — Straty po pożarze oszacowano na około milion dwieście tysięcy złotych — mówi st. kpt. Krzysztof Rutkowski, rzecznik prasowy iławskiej straży pożarnej.
O pożarze, który miał miejsc w tzw. "pałacu" w Kantowie pisaliśmy w sobotę z samego rana. Więcej na ten temat przeczytasz w artykule: Pożar domu wielorodzinnego w Kantowie! [ZDJĘCIA] Ewakuowano wszystkie rodziny [AKTUALIZACJA]
W wyniku pożaru dach nad głową straciło siedem rodzin, łącznie 24 osoby, w tym czwórka dzieci. Dwie osoby zostały poszkodowane w pożarze, uległy bowiem poparzeniu.
Jak nam przekazała dzisiaj asp. Joanna Kwiatkowska, rzeczniczka prasowa iławskiej policji, w komendzie powiatowej w Iławie trwa dochodzenie, które ma ustalić przebieg pożaru, jego przyczynę itd.
– Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że do pożaru doszło około godziny 22.00. Mężczyzna, który wrócił do swojego domu, podgrzewał na kuchence, w garnku, olej do frytek. Zapomniał o tym i zasnął, tak powstał pożar. Jak podkreślają nasi policjanci, to było groźne zdarzenie, bo w tym mieszkaniu znajdowały się dwie butle z gazem. Dokładne przyczyny i okoliczności tego zdarzenia zbada biegły z zakresu pożarnictwa — mówiła nam kilka godzin po ugaszeniu ognia asp. Kwiatkowska z KPP Iława.
Czy sprawca nieumyślnego pożaru będzie za niego odpowiadał? Wszystko wskazuje na to, że prawdopodobnie tak.
— Dochodzenie prowadzone jest z artykułu 163 kodeksu karnego, mówiącego o sprowadzeniu zdarzenia, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, mające postać, w tym akurat przypadku, pożaru — mówi asp. Kwiatkowska.
— Dochodzenie prowadzone jest z artykułu 163 kodeksu karnego, mówiącego o sprowadzeniu zdarzenia, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, mające postać, w tym akurat przypadku, pożaru — mówi asp. Kwiatkowska.
— Paragraf drugi tego artykułu mówi o tym, że jeżeli sprawca działa nieumyślnie, to podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5 — dodaje rzeczniczka iławskiej policji. Aktualnie w komendzie w Iławie przesłuchiwani są świadkowie/uczestnicy tego zdarzenia.
Dochodzenie to jedna kwestia. Ważniejsza jednak w tym momencie wydaje się być sytuacja materialno-życiowa pogorzelców z Kantowa, którzy w wyniku pożaru stracili dach nad głową.
— Już wiemy, że cały obiekt został wyłączony z użytkowania decyzją Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego w Iławie — poinformował burmistrz Kisielic, Rafał Ryszczuk (Kantowo leży w gminie Kisielice).
Cześć mieszkańców dawnego dworku znalazło tymczasowy dom u swoich rodzin, część natomiast trafiła do mieszkań zastępczych (to rodziny, których mieszkania nie nadają się już do użytkowania).
Lokalna społeczność, na czele z mieszkańcami Kantowa i sołtys Marleną Paczkowską, natychmiast po pożarze zaczęła działać, chcą pomóc poszkodowanym rodzinom.
— Tak naprawdę to akcja spontaniczna: wszyscy sołtysi z okolicznych wsi, jak Goryń czy Krzywka, od razu przystąpili do działania — mówi sołtyska Kantowa.
— Tak naprawdę to akcja spontaniczna: wszyscy sołtysi z okolicznych wsi, jak Goryń czy Krzywka, od razu przystąpili do działania — mówi sołtyska Kantowa.
Obecnie nie jest prowadzona jedna, wspólna zbiórka na rzecz pomocy ofiarom pożaru. Pojawiają się za to indywidualne inicjatywy, jak choćby zbiórka prowadzona na portalu zrzutka.pl (Pomóżmy Darii i jej rodzinie odbudować dom! — po kliknięciu w ten link, przejdziemy do zbiórki).
— Obecnie my, jako sołectwo, nie zbieramy pieniędzy, tylko najbardziej potrzebne rzeczy. Muszę przyznać, że jestem zbudowana postawą naszej społeczności, nasza świetlica w Kantowie zapełniła się odzieżą, której mamy już bardzo dużo — mówi Marlena Paczkowska, a w trakcie rozmowy z nami kieruje do świetlicy kolejne osoby, które przywiozły pomoc materialną.
— Wciąż jednak potrzebujemy sprzętu AGD, jak na przykład garnki czy czajniki, potrzebujemy pościeli itd. Słowem wszystkiego, czego każdy człowiek potrzebuje w swoim normalnym, codziennym życiu — dodaje pani sołtys.
Do akcji pomocowej włączył się także burmistrz Ryszczuk.
— W sobotę z samego rana zwołałem w urzędzie naradę dotyczącą pomocy pogorzelcom z Kantowa. Wspólnie z kierownikami urzędu, sołtyską miejscowości Kantowo i kierowniczką MOPS Kisielice ustaliliśmy dalszy plan działań — mówi burmistrz Kisielic.
— W sobotę z samego rana zwołałem w urzędzie naradę dotyczącą pomocy pogorzelcom z Kantowa. Wspólnie z kierownikami urzędu, sołtyską miejscowości Kantowo i kierowniczką MOPS Kisielice ustaliliśmy dalszy plan działań — mówi burmistrz Kisielic.
— Spotkałem się także z jedną z poszkodowanych rodzin i uspokoiłem ją, że mogą liczyć na moją pomoc. Wnioski ze spotkania są następujące: MOPS zapewni dalszą pomoc materialną i wsparcie psychologiczne, Referat Rozwoju Gminy zajmie się mieszkaniami, a pani sołtys zbiórką najpotrzebniejszych rzeczy. Gmina nie zbiera aktualnie pieniędzy, jeśli ktoś chciałby zakupić towary dla poszkodowanych, to pani sołtys powie, co jest najbardziej potrzebne — tłumaczy Ryszczuk.
Numer kontaktowy do Marleny Paczkowskiej, sołtyski wsi Kantowo: 888-061-575.
Rozmiar szkód, jakie spowodował żywioł, widać na załączonych poniżej zdjęciach.
zico
m.partyga@gazetaolsztynska.pl
zico
m.partyga@gazetaolsztynska.pl
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez