PRZEWODNIK PO BIEGANIU|| Kobieta i mężczyzna wychodzą pobiegać

2021-04-19 09:36:52(ost. akt: 2021-04-19 16:22:38)
Na trasie Iławskiego Półmaratonu

Na trasie Iławskiego Półmaratonu

Autor zdjęcia: Maciej Myszkiewicz

Internetowe portale podpowiadają jak zadbać o siebie. Produkują emocje w nadziei zmian. Jednak psychiczna atrapa nie tworzy chemii dbającej o równowagę. W końcu odkrywamy zmęczenie, które czyści nasz umysł. Biegamy, aby poczuć inaczej życie.
Kobieta i mężczyzna podlegają takim samym prawom wysiłku fizycznego. Jednak do niedawna, to męski wzorzec stanowił podstawę do tworzenia planów treningowych. Wartości tętna dopasowywano do męskich obciążeń zapominając o specyfice kobiecego serca. O pojemności damskich płuc i ilości tkanki mięśniowej przypomniał dopiero boom na bieganie. Jej hormonalne huśtawki już nie są fanaberią.

Jacy jesteśmy w naszej pasji? Tacy sami, czy jednak inni? Co nas dzieli na poważnie, a z czego możemy się pośmiać? Dostrzegając silną wolę kobiecego treningu, nie kojarzymy go już z babskim uporem. Wspólna pasja zmieniła wiele, zostawiając małe wyjątki.

Kobiety, zanim wyjdą na trening dbają o to, aby nie był on tylko wysiłkiem. Wiadomo "jak Cię widzą..." — biegnie za nimi. A mężczyźni po prostu zamykają drzwi w mniejszej trosce o wygląd. Chyba, że partnerka zawróci ich z progu, krótkim: "chłopie, ogarnij się".

Kobiety wychodzą pobiegać jak wszystko mają w domu poukładane. Mężczyźni obiecują, że wszystko zrobią po powrocie. Czasami po wytupaniu emocji tłumaczą się, że efekt trzaskających futryn to wina przeciągu.


Na biegowych ścieżkach spotykamy się, aby wspólnie nie tylko potruchtać. Solidny trening, czasami do odmowy wysiłku, też się zdarza. Zanim umówimy się na biegową randkę w II czy III zakresie, odświeżmy w pamięci biologię naszych wnętrz. To ona rozdaje karty. Męska biomechanika zderzy się z damską wytrwałością.

Ciało męskie to 40-50 procent mięśni, kobiece tylko 25-30. To nie tylko mniejsza szybkość, również mniejsze VO2max. Skromniejsze płuca transportują mniej tlenu do krwi uboższej w hemoglobinę. Tak zdecydowała natura. Mężczyzna miał polować, kobieta miała przetrwać. Na początku wielkiego bum nie było mody na wspólne bieganie.

Kobieta jest subtelniejsza w konfrontacji w wytrzymałościowym starciu. Jej rekordy są słabsze o 10 procent. Jednak jak porównamy anatomiczne różnice do wyników, to nie aż tak bardzo są za nami. Kobieca odporność na zmęczenie i nieustępliwość dorównuje męskiej dominacji. Większa ilość tkanki tłuszczowej tworzy energetyczny zapas, dzięki niemu w ultra panie są często poza zasięgiem.

Wyższe tętno przy wspólnym spokojnym rozbieganiu o 10-15 ud/min jest normą. Nie powinno niepokoić. Górne osiągalne wartości mamy jednak podobne.


Niższy poziom testosteronu spowalnia regenerację po intensywnym bieganiu u pań. Jednak w spokojnych długich rozbieganiach jesteśmy partnerami bez względu na bio - różnicę. Męska, większa masa mięśniowa potrzebuje więcej posiłku niż damskie metaboliczne potrzeby. Kobiece serca spokojnie nadąża za wolniejszym męskim rytmem.

Radość ze wspólnego biegania niektórym biegaczom nie wystarcza. Chcąc osiągnąć wyniki muszą wydłużyć kilometry i samotnie kręcić mocniejsze zakresy. Tylko na najwyższym poziomie sportowym męscy pacemakerzy słyszą za plecami kobiecy oddech. Aby pomóc sobie, panie powinny wzmocnić układ mięśniowy w całym gorsecie. W nim jest klucz do wyrównania rachunków. Nie powinny bać się sylwetki kulturystki. To inna bajka. Nie trzeba przewalać dużych ciężarów. Dynamiczne seryjne obciążenia, praca z ciężarem własnego ciała, lub trening z gumami tworzą fundamenty do większych obciążeń treningowych modelując sylwetkę.

Mężczyźni wcześniej wykorzystują podarowany przez naturę mięśniowy narzut w agresywnym treningu. Panie mają większą gibkość. Często niekontrolowana mobilność biega obok osi ich ciała prowokując urazy. Panom z gibkością trudniej się zaprzyjaźnić. Efekt podobny — przerwa w treningu. Usztywniona konstrukcja szybciej zawodzi.

Panie wolą treningi w towarzystwie, bez szarpania tempa. Szybciej wprowadzają korektę jak coś zaboli. Panowie są niespokojni w utrzymaniu szybkości, pędzeni potrzebą przekraczają treningowe zakresy, a zgrzyty w układzie zrzucają na pesel.


Kobiece bieganie ze względów anatomicznych ma skłonność do pronacji. Stopa w niej przetaczana z naciskiem na jej wewnętrzną część szuka problemów w stawach kolanowych. Szersza podeszwa w biegowym obuwiu pomaga zneutralizować ten problem. Męska stopa najczęściej pronuje z braku równoległości. A przyzwyczajenie do pedału gazu w samochodzie i nawykowe zakładanie nogi na nogę kończy się nadczynnością odwodzenia i obie płcie zamiatają ruchem stóp.

Panie najczęściej spokojnie i w cierpliwości pozwalają, aby je wyprzedzać na trasie. Panowie często ambicjonalnie przyspieszają w tym momencie tracąc oddech. Kobiety większą uwagę zwracają na to, co jedzą. Czytają etykiety i bardziej rozsądnie wprowadzają to w nowy styl aktywności. Mężczyźni zdecydowanie później do tego dochodzą.

>> Testosteron podarował mężczyznom szybkość. Niedobór jego, kobietom — rozwagę. Tak chciała natura; aby wolniej, spokojniej, bezpieczniej. Panowie częściej na portalach publikują treningi w domenie rywalizacji. Panie raczej fotografują uśmiechnięte sylwetki w sportowym stroju.
Wspólne treningi uczą wzajemnie fizjologii wysiłku. Różnice stają się bardziej zrozumiałe. Jednak rywalizacja wynikająca z odmienności płci zawsze będzie nami kierowała. Sumując, niby w technologii tacy sami, ale jednak inni. A hormony to już inny świat wzajemnych relacji. To one podpowiadają tematy na oddzielnych treningach.

Trening 19-25 kwietnia – zwykły tygodniowy tydzień z sobotnim resetem.
poniedziałek - rower lub wolne od biegania
wtorek - rozbieganie w nim 5-8 x 150 m lekko z górki p. w truchcie powrotnym + 1 min – 8-12 km
środa - sprawność lekkoatletyczna i akcenty siły dynamicznej.
czwartek - WT (wytrzymałość tempowa) stadion, lub płaski odcinek 4-6 x500 m ( tempie Testu Coopera) p.5 min – 6-10 km
piątek - spokojny trucht 30 min, lub marszobieg do 1 h
sobota – swobodne wybieganie z rytmami w crossowym terenie – towarzyski psychiczny reset - 10-14 km
niedziela - wolne

Za tydzień: Zbliżają się ciepłe dni – aby trening był bezpieczny – woda, to nr 1.

Paweł Hofman, trener lekkiej atletyki

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5