"Bóg wojny" mieszkał w Ostródzie i Kamieńcu, stąd pisał listy do pięknej szambelanowej

2021-04-11 07:52:24(ost. akt: 2021-04-11 08:03:43)
Cesarz Napoleon Bonaparte - obraz z 2012 roku. Maria Walewska - portret pędzla François Gérarda

Cesarz Napoleon Bonaparte - obraz z 2012 roku. Maria Walewska - portret pędzla François Gérarda

Cesarz zawitał na ostródzki zamek 214 lat temu, w lutym 1807 roku. Po krwawej bitwie, w czasie mroźnej zimy, w słabo ogrzewanych komnatach tęsknił za poznaną w styczniu Panią W.
Piękna kobieta podoba się oczom, dobra - sercu. Pierwsza jest klejnotem, druga skarbem — te słowa przypisywane są cesarzowi Francuzów Napoleonowi Bonaparte. Taki z niego romantyk był. Romanse nie przeszkodziły mu jednak podbić pół Europy.

Jedną z najbardziej ulubionych, zwłaszcza przez Polaków, postaci cesarskiej legendy jest niewątpliwie hrabina Maria Walewska. Do dziś ciekawi nas historia romantycznej miłości „boga wojny” i nurtuje pytanie, czy młodziutka i piękna szambelanowa, nazywana przez historyków francuskich „polską małżonką Napoleona”, przebywała na ostródzkim zamku, gdzie od 21 lutego do 1 kwietnia 1807 mieściła się polowa kwatera Bonapartego.

W Ostródzie cesarz zatrzymał się po krwawej francusko – rosyjskiej bitwie pod Pruską Iławą ( 7 i 8 lutego 1807). Cesarska kwatera mieściła się na zamku i było to najprawdopodobniej pomieszczenie na pierwszym piętrze skrzydła północnego, czyli dzisiejsza sala reprezentacyjna. Napoleon dużo pracował, w ciągu kilku tygodni wysłał kilkaset rozkazów m.in. do dowódców poszczególnych korpusów, ministrów w Paryżu, Talleyranda w Warszawie i gubernatora Berlina.

Pisał także listy do swojej małżonki Józefiny oraz do świeżo poznanej w styczniu 1807 Marii Walewskiej, która jak odnotowali ówcześni pamiętnikarze, miała w sobie „niewymowny powab wdzięków”. Według zapisków Louisa Constanta Vairy`ego, kamerdynera Napoleona „Pani W. spodobała się cesarzowi od pierwszego wejrzenia. Blondynka, oczy miała niebieskie, cerę niezwykłej białości. Była niezbyt wysoka, ale kształtna i o zachwycającej figurze”.

Miłosną korespondencję cesarza opublikowano we Francji dopiero w 1968 roku, zaś polski czytelnik mógł się z nią zapoznać rok później dzięki Marianowi Brandysowi – autorowi eseju historycznego „Kłopoty z Panią Walewską”.
W przytoczonym tamże liście wysłanym 17 marca z kwatery głównej w Ostródzie czytamy:

„(...) Otrzymałem dwa urocze listy Pani, uczucia, jakie wyrażają odpowiadają uczuciom, które ja żywię do Pani. Nie było dnia, w którym nie pragnąłbym tego wyrazić. Chciałbym Panią zobaczyć; od Ciebie to zależy...”.



Pałac w Kamieńcu koło Susza. Widok na elewację parkową z czterema rzeźbami: Junona, Jowisz, Meduza i Herkules na attyce.

Pałac w Kamieńcu, widok na elewację parkową z czterema rzeźbami: Junona, Jowisz, Meduza i Herkules na attyce

Kolejny list bez daty został wysłany z Kamieńca k. Susza (dawniej Finckenstein), a dokładniej z pałacu Finckenstein – rezydencji będącej własnością rodu zu Dohna – Schlobitten i zwanej „pruskim Wersalem”. Warto przypomnieć, że rezydencję rozkazał zbudować Konrad Albrecht Finck von Finckenstein, pozazdrościwszy Ottonowi Magnusowi Dönhoffowi pałacu w Friedrichstein (obecnie obwód kaliningradzki). Natomiast powody przeniesienia tam kwatery Napoleona z ostródzkiego zamku były bardzo prozaiczne. Ostródzki zamek był niewygodny i zimny, natomiast w pałacu było dużo pieców i odpowiednie warunki lokalowe dla kilkudziesięcioosobowego sztabu oraz do przyjmowania gości.

Kolejny list został wysłany z Kamieńca k. Susza (dawniej Finckenstein). Cesarz stacjonując tam oczekuje przybycia Marii, pisze bowiem:
„(...) List Pani sprawił mi wielką radość. Jesteś Pani zawsze taka sama i nie wolno wątpić w uczucia, jakie do Ciebie żywię. A więc chciałabyś Pani znosić trudy drogi? Ujrzałbym Panią z prawdziwą radością, jaką mogłaby mi Pani sprawić. Tylko oby to nie przyniosło szkody Twojemu zdrowiu. Myślę, że wkrótce Panią zobaczę, Mario. W oczekiwaniu całuję piękne ręce Pani.”


Pałac w Kamieńcu, sypialnia Napoleona.

Pałac w Kamieńcu, sypialnia Napoleona.


Jeszcze jeden list otrzymuje Walewska 23 kwietnia, będąc już w drodze do Kamieńca. Stęskniony Napoleon kreśli słowa:
„(...) Pani, otrzymałem Twój uroczy list. Miałaś Pani brzydką pogodę. Jesteś zmęczona złą drogą, ale czujesz się dobrze i to jest najważniejsze. Liczę na pani obietnicę. Przede wszystkim tysiące serdeczności i czuły pocałunek w śliczne usta.”

Cytowane listy dowodzą, iż kochankowie spędzili „miesiąc miodowy” nie na zamku w Ostródzie, lecz w pałacu Dohnów, do którego piękna Polka przybyła pod koniec kwietnia 1807 i spędza jak sama pisze – „sześć najszczęśliwszych tygodni swojego życia”. Do końca swego pobytu Maria nie opuszczała pałacu. Na życzenie hrabiny sypialnię cesarską i jej pokój oddzielono od reszty pomieszczeń klauzurą najściślejszego odosobnienia. Jedynymi osobami, które widywała poza cesarzem był kamerdyner Constant i mameluk Rustan.

Skąd zatem wzięła się wersja o pobycie hrabiny Walewskiej w Ostródzie? Johannes Müller, autor monografii Ostródy z 1905 roku wzmiankując o odwiedzinach Marii na ostródzkim zamku powołuje się w przypisach na pamiętniki hrabiny Potockiej; polskie wydanie: Anna z Tyszkiewiczów Potocka-Wąsowiczowa: Wspomnienia naocznego świadka, Warszawa 1965.
To właśnie Potocka niewłaściwie zlokalizowała miejsce romansu cesarza tj. w Ostródzie zamiast w pałacu Finckenstein, przez co wielu historyków powiela ten błąd.
Wypada dodać, że owocem związku hrabiny i cesarza był syn Aleksander Colonna Walewski, późniejszy długoletni minister spraw zagranicznych Francji w okresie II cesarstwa.

Ten romans sprzed ponad dwustu lat wciąż rozpala wyobraźnię. Stał się tematem wielu książek i filmów. W latach trzydziestych XX stulecia w Kamieńcu wytwórnia Metro – Goldwyn – Meyer kręciła materiał do filmu „Conquest” (Podbój) na podstawie powieści Wacława Gąsiorowskiego „Pani Walewska”, który wyreżyserował Clarence Brown (realizacja 1937 r.) z Gretą Garbo w roli głównej.

W latach międzywojennych zwiedzał pałac hrabia Ornano – prawnuk i biograf Marii. Pokazano mu wówczas wspaniałe łoże dwuosobowe z baldachimem i jedwabnymi purpurowymi zasłonami oraz stojące obok łóżko polowe cesarza. Właściciele pałacu pokazując otwór wycięty w zasłonie łoża opowiedzieli hrabiemu legendę z tym związaną. Otóż pani Walewska opuszczając Finckenstein wycięła skrawek purpurowego materiału na pamiątkę spędzonych nocy. Skądinąd wiadomo też, że podarowała Napoleonowi pierścień z napisem: „Jeżeli przestaniesz mnie kochać, to nie zapomnij, że ja Cię kocham”.

Opr. Ryszard Kowalski

Plakat filmu „Conquest” (Podbój).

Plakat filmu „Conquest” (Podbój).


2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5