Wrócił z operacji, a tu... pokój po remoncie!

2021-04-04 18:50:00(ost. akt: 2021-04-05 08:36:05)
Z sołtys Ulnowa Barbarą Sikorską (z prawej) w nowowyremontowanym pokoju

Z sołtys Ulnowa Barbarą Sikorską (z prawej) w nowowyremontowanym pokoju

Autor zdjęcia: archiwum prywatne

Karol Gubiec z Ulnowa w gminie Susz pojechał na poważną operację mózgu. W tym czasie dzielna ekipa pod wodzą sołtyski w cztery dni wyremontowała jego pokój. To dopiero była niespodzianka!
O zdrowiu Karola pisaliśmy na łamach "Gazety Iławskiej" kilkakrotnie. Żeby uzbierać pieniądze na jego leczenie, urządzano zbiórki publiczne, turnieje charytatywne w piłkę nożną, licytacje i aukcje. Choroba pustoszy jego organizm. To niezwykle rzadka pląsawica Huntingtona. Pieniądze potrzebne były na operację głębokiej stymulacji mózgu poprzez wszczepienie receptorów i rehabilitację.

Przypadłość wyszła na jaw w 2018 r. Pani Irena, która w pojedynkę wychowuje syna, dowiedziała się wówczas, że to, co od jakiegoś czasu nie daje mu normalnie żyć, to pląsawica. I tak od sześciu lat ramię w ramię walczą z tą genetyczną chorobą, która w przypadku Karola jest zmutowana, więc postępuje znacznie szybciej. Wiadomość o niej przewartościowała ich spojrzenie na świat. Okazało się, że otacza ich wiele życzliwych osób. Powstał zbiórkowy komitet z suszaninem Miłoszem Klepczyńskim na czele. — On włożył mnóstwo pracy w rozkręcenie akcji — mówi panie Irena.

O tym, że może i jest samotną mamą, ale nie jest samotna, Irena Gubiec przekonała się wielokrotnie. Po raz kolejny, gdy razem z Karolem wrócili po ostatniej operacji w Kluczborku, polegającej na wymianie uszkodzonej elektrody domózgowej. Wyobraźcie sobie zdziwienie Karola, gdy po powrocie do domu zobaczył swój pokój, ale jakże odmieniony! Jego mama, pani Irena, niczego się nie domyślała, niczego nie podejrzewała. — To była niesamowita niespodzianka — mówi.

Całą ekipę pomocników zorganizowała sołtyska Ulnowa Barbara Sikorska. Ta sama, która w ubiegłym roku dzięki głosom swoich ziomków, zdobyła trzecie miejsce w naszym Plebiscycie na SuperSołtysa. Znana jest z działań na rzecz lokalnej społeczności. Tym razem całą swoją energię skumulowała na pomocy Karolowi i jego mamie.

Piękne meble, nowe drzwi prowadzące do pokoju Karola. — Wchodzimy... i nagle szok! W środku pani sołtys i moi przyjaciele. Z niedowierzaniem patrzyliśmy na te zmiany. — Mama Karola zastanawiała się, jak to możliwe, żeby przez cztery dni aż tyle zrobić. — Klucze do domu miała koleżanka, która podczas naszej nieobecności opiekowała się kotami — opowiada pani Irena. — Dlatego bez naszej wiedzy ekipa weszła i wyremontowała Karolowi pokój. Brawa wielkie należą się tym dziewczynom i chłopakom, a także darczyńcom i sponsorom. I oczywiście podziękowania! — mówi wzruszona pani Irena. — I wielkie dzięki dla kierowniczki tego zamieszania, czyli naszej kochanej sołtyski Basi Sikorskiej — podkreśla mama Karola. — I węgiel mi załatwiła do pieców kaflowych, i zawsze pomaga, jak może.

Obydwoje do północy nie mogli zasnąć, bo podziwiali nowe wnętrze i rozmyślali o tych wszystkich osobach, które zaangażowały swój czas i pieniądze w to, by Karol miał lepsze warunki do funkcjonowania. — Wdzięczni jesteśmy mieszkańcom Ulnowa, Alinie i Janowi Szynakom z zarządu Szynaka Meble w Lubawie, państwu Barańskim, producentom drzwi, Pawłowi Bubiec, Grażynie Taborek i Marianowi Golderowi, radnym powiatowym, radnej miejskiej Gabrieli Lichaczewskiej, Iwonie i Mariuszowi Demczukowi z Babięt Wielkich oraz sołtysowi Babięt Adamowi Skorupskiemu — obdarowani z całego serca dziękują.


Z dr n. med. Witoldem Libionką, specjalistą neurochirurgii i neurotraumatologii, po operacji w Kluczborku

Radość z generalnego remontu była tym większa, że życie Karola w dużej mierze ograniczone jest do tego właśnie pomieszczenia. Jak sama nazwa wskazuje, człowiek cierpiący na pląsawicę — pląsa, wykonuje niechciane ruchy. Karol nie jest w stanie sam wykonywać prostych czynności, jak jedzenie, picie, mycie czy pójście do toalety.

— Wymaga ciągłej pomocy. Jego życie ogranicza się do zamkniętej przestrzeni w pokoju, ponieważ nawet wyjście na spacer, nie mówiąc o comiesięcznych wyjazdach do lekarza prowadzącego do Gdańska, stanowi nie lada wyzwanie — opowiada mama Karola. Był świeżo po operacji, bo kilka dni przed odkryciem niespodzianki miał otwieraną czaszkę. Dlatego wtedy, w sobotę 27 marca, tylko się rozglądał i pokazał kciukiem, że jest super. Był tak zadowolony, że mimo że nie mógł w tamtej chwili mówić, na jego twarzy widać było zachwyt bardzo wyraźnie. — On jest wszystkiego świadom, tylko nie ma kontroli nad ciałem — opowiada jego mama.

Jej jedynak, jej oczko w głowie... — Gdybyśmy jeszcze mogli pójść obok siebie na spacer... Żeby Karol mógł sam skorzystać z toalety, jak wcześniej... — Polepszenie jego funkcjonowania to główny cel wszystkich zabiegów i wszystkich starań pani Ireny. W takim przyjaznym otoczeniu to o wiele łatwiejsze. — To piękne! To niesamowite, że mieszkańcy Ulnowa, ale nie tylko, tak nam pomagają. Jestem dumna, że mieszkam w takim środowisku — mówi wzruszona. Każdego by chciała wyściskać w podziękowaniu za całą akcję. Ma nadzieję, że po pandemii koronawirusa będzie miała taką możliwość.

Edyta Kocyła-Pawłowska



2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5