PRZEWODNIK PO BIEGANIU|| "Mój świat jest trudny, ale jest mój" — mówi biegacz z zespołem Aspergera
2021-03-08 09:27:23(ost. akt: 2021-03-08 09:36:24)
Bieg to najprostszy sposób, aby zachować zdrowie, szczupłą sylwetkę i dobre samopoczucie. Jednak skutki jego odczuwania powodują, że wielu odrzuciło ten sport po pierwszych próbach.
Przetrwać niechęć, to początek sukcesu. Wchłonąć potrzebę zmęczenia, to już inny etap. Niektórzy mają w tym doświadczeniu pod górkę zdecydowanie większą niż inni.
Miłosz, osiemnastoletni chłopak z zespołem Aspergera bez żadnego tabu powiedział mi jak to jest żyć z nim każdego dnia. Jak przełamać lęki przed bieganiem, tworząc potrzebę, która pozwala inaczej zrozumieć siebie.
Miłosz, osiemnastoletni chłopak z zespołem Aspergera bez żadnego tabu powiedział mi jak to jest żyć z nim każdego dnia. Jak przełamać lęki przed bieganiem, tworząc potrzebę, która pozwala inaczej zrozumieć siebie.
Mówi Miłosz:
Mam 18 lat. W wieku 3 lat zdiagnozowano u mnie zespół Aspergera, zaburzenie ze spektrum autyzmu. To wiem od rodziców. Jako dziecko niewiele z tego rozumiałem. Nie zawsze odbieram świat jak większość ludzi. Nie zauważam tego. To niepokoi innych. Czasami przeraża. Wywołuje sprzeciw. Doznałem tej reakcji wielokrotnie. Społeczeństwo często odrzuca akceptację zaburzeń wynikających z chorób. Widok osób pod wpływem alkoholu śmieszy. Kontakt z nami czasami dziwi w postawie wobec nas.
Mam 18 lat. W wieku 3 lat zdiagnozowano u mnie zespół Aspergera, zaburzenie ze spektrum autyzmu. To wiem od rodziców. Jako dziecko niewiele z tego rozumiałem. Nie zawsze odbieram świat jak większość ludzi. Nie zauważam tego. To niepokoi innych. Czasami przeraża. Wywołuje sprzeciw. Doznałem tej reakcji wielokrotnie. Społeczeństwo często odrzuca akceptację zaburzeń wynikających z chorób. Widok osób pod wpływem alkoholu śmieszy. Kontakt z nami czasami dziwi w postawie wobec nas.
Odkąd pamiętam, zajadałem stres. To mój sposób na niego. Dobrze zjeść i nie mieć nadwagi - tak się nie dało. Pod koniec gimnazjum było już mnie za dużo. Im więcej, tym większy niepokój. I znowu lodówka. Uwagi nie pomagały. Kółko się nakręcało. Waga, to już był poważny problem. W liceum uciekłem w „elektroniki”. Papierosy smakowe neutralizowały problem objętości.
Ciągłe zabieganie o akceptacje otoczenia w łatwowierności wynikającej z mojej choroby powodowało, że wiara w to, aby nie być odmieńcem, tchórzem często była wystawiana na próbę. To co dla innych jest proste, u mnie ma wiele zakrętów.
Nie potrafiłem zrezygnować z używek. Tłumaczenie rodziców o zagrożeniach nie docierało do mnie. Odrzucić uzależnienie w którym nie widziałem nic złego i presja otoczenia w prośbach o zmiany - to pasmo nerwów i rozczarowań najbliższych.
Styl życia dał znać o sobie. Waga prawie 120 kg i problem w wejściem na drugie piętro. Krótka przebieżka odcinała mi zasilanie. Przewracane z boku na bok noce niepokoiły. W ostatnie lato na obozie sportowo-rekreacyjnym w Olsztynie zobaczyłem swoją niesprawność. Nawet moi przyjaciele stali się bardziej bezwzględni w uwagach. "Zrób coś z sobą". Myśli o zmianie siebie zakiełkowały. Może rodzice mają rację? W nadziei wróciłem do domu. Powrót, to strategia wspólnej walki. Walki o inny dzień. Specjalna dieta i sport.
Jednak zmiany, to wejście na pole pełne bolesnych odczuć. Łzy bezsilności, złość — towarzyszyły początkom biegania. Nam naprawdę trudniej jest cokolwiek poprzestawiać. Wysiłek i pot stały się codziennością wokół mnie. Gdyby nie przyjaciele i tata nie założyłbym dresów, aby wyjść i potruchtać w parku. Kolorowa kuchnia mamy pomagała zbijać wagę. Koktajle owocowe, miksowane warzywa, sałatki z odrobiną kurczaka tworzą codzienne menu. Czasami pasek gorzkiej czekolady poprawiający nastrój.
Huśtawka emocji i przełamywanie niechęci. Poszukiwanie usprawiedliwienia w tłumaczeniu lenistwa przed treningiem, to moja codzienność. Nerwowo, ciężko i żmudnie. Nie tylko na skutek biegu. Objawy odstawienia papierosów upominały się o swoje.
Przyzwyczaiłem się, że każdy trening jest inny. Mimo, że jest podobny. Nie dziwi mnie już bunt głowy i ciała namawiający do pozostania w domu. Schudłem prawie 30 kilogramów. Jeszcze tylko trochę. Jestem spokojniejszy po treningu. Nerwowy wewnętrzny sprzeciw przed nim zamienia się w odczucie odprężenia i relaksu. Ból, gdy zaczynasz biegać wtedy jak chodzenie zatyka ci oddech staje się wspomnieniem. Uciekające kilogramy namawiają na więcej.
"Miłosz — jesteś coraz lepszy". Podoba mi się. Przyjemne odczucie po uwadze osoby, która zna się na tym sporcie budowało. Jedno zdanie, a ile znaczy.
Bieganie rozładowuje emocje gromadzące się we mnie. To terapia. Muszę jeszcze polubić samodzielność w nim. Trudno mi jednak wyrzucić tatę z treningu. Myślę, że to też zrobię, że powoli poradzę sobie sam. Małe próby mam już za sobą.
Samotność w cząstce autyzmu sprawia, że świat jest inny nie tylko w wysiłku. Trzymam go już w garści. Inaczej jak na początku świadomości, że dotknął mnie. Czasami wymyka mi się spod kontroli. Ucieka. Łapię go i znowu szukam sposobu jak oswoić inność, którą mi funduje.
Asperger ma też swoje plusy. Funkcjonujący często z nim Zespół Swanta obdarza nas talentem w innej dziedzinie. Mnie podarował muzykę. Pałac Młodzieży pomaga odkrywać jej zakamarki i sumuje z bieganiem neutralizację stresu.
Piszę teksty, tworzę dźwięki. Raperskie rytmy łączę słowem. Dla siebie. Czasami coś tam pokażę innym. Ich reakcja to przepustka, aby próbować dalej. Marzenia... Kto ich nie ma. To one pchają mnie w tym kierunku.
Piszę teksty, tworzę dźwięki. Raperskie rytmy łączę słowem. Dla siebie. Czasami coś tam pokażę innym. Ich reakcja to przepustka, aby próbować dalej. Marzenia... Kto ich nie ma. To one pchają mnie w tym kierunku.
Albert Einstein, Wolfgang Amadeusz Mozart, Maria Skłodowska-Curie. Nawet trzeci prezydent Stanów Zjednoczonych Thomas Jefferson miał mój problem. Zespół Aspergera nie może wykluczać społecznie.
Bieganie podarowało mi sprawność. Przekonuje do trwania w niej. Powoduje, że łatwiej połączyć chwile odmiennych gwałtownych odczuć Mój świat jest trudny. Ale jest mój. Nikt mi go nie zmieni i nie zabierze. Staje się dla mnie coraz bardziej zrozumiały.
>>> Miłosz przybliżył mi świat w którym żyje wiele osób. Spójrzmy na nie z ich perspektywy
Paweł Hofman
>>> Miłosz przybliżył mi świat w którym żyje wiele osób. Spójrzmy na nie z ich perspektywy
Paweł Hofman
Trening 8-14 marca – treningowy tydzień z Dniem Kobiet.
poniedziałek -rozbieganie z 5x 30 szt. skip A w marszu z niego spokojny łagodny podbieg do 100m. p. 2 min - 8-10 km
wtorek – wolne od biegania
środa – rozbieganie z 10-20 min bieg modulowany 30 sek. II zakres 30 sek. trucht – 6-12 km
czwartek - wolne od biegania, ale trochę sprawności i rolownie
piątek - spokojne wybieganie z 5x100m lub dzień wolny
sobota – duże wybieganie, marszobieg do 2 h, lub po rozgrzewce 2-4 x 1 km w tempie rekordu na 5 km p. 3- 5 min.
niedziela - wolne.
poniedziałek -rozbieganie z 5x 30 szt. skip A w marszu z niego spokojny łagodny podbieg do 100m. p. 2 min - 8-10 km
wtorek – wolne od biegania
środa – rozbieganie z 10-20 min bieg modulowany 30 sek. II zakres 30 sek. trucht – 6-12 km
czwartek - wolne od biegania, ale trochę sprawności i rolownie
piątek - spokojne wybieganie z 5x100m lub dzień wolny
sobota – duże wybieganie, marszobieg do 2 h, lub po rozgrzewce 2-4 x 1 km w tempie rekordu na 5 km p. 3- 5 min.
niedziela - wolne.
Za tydzień: Udało mi się zachować przywilej ruchu. Chociaż nie zawsze było łatwo.
Paweł Hofman, trener lekkiej atletyki
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez