Agata Barwińska: To wielka duma zdobywać medale dla Iławy i MOS-u! [foto]

2020-10-19 20:00:49(ost. akt: 2020-10-19 14:42:10)
Agata Barwińska w czwartek odwiedziła swój klub MOS Iława. Nie brakowało gratulacji i kwiatów

Agata Barwińska w czwartek odwiedziła swój klub MOS Iława. Nie brakowało gratulacji i kwiatów

Autor zdjęcia: Gazeta Iławska

Wywalczony przez iławiankę Agatę Barwińską brązowy medal seniorskich mistrzostw Europy to największy w historii polskiego żeglarstwa sukces w klasie Laser Radial! Nie wspominając już nawet o tym, jak ważne to wydarzenia dla klubu sportów wodnych znad Jezioraka. Agata pokazała w ME wielkie umiejętności, ale także nerwy ze stali i ogromne serce do walki.
Nawet nie wiecie jak to fajnie móc znowu porozmawiać z pogadaną Barwińską, a ostatnio był z tym problem (o tym później). W sobotę rozmawialiśmy nie tylko o medalu mistrzostw Europy czy o żeglarstwie, ale także o sporcie iławskim w ogóle. A przecież ostatnio naszym reprezentantom wielu dyscyplin (żeglarstwo, ale również sportowy siłowe, triathlon, fitness, wioślarstwo itd.) idzie znakomicie. Choć sukces sukcesowi nie jest równy, to jednak chyba Agata najwyżej zawiesiła poprzeczkę.

Akurat żeglarka MOS-u Iława jest na bieżąco z wiadomościami dotyczącymi lokalnego sportu. I wszystkim sportowcom z Iławy i okolic mocno kibicuje, nie tylko wodniakom.


>>> Barwińska niepogadana była jeszcze jakiś czas temu. Nie odbierała telefonów, nie odpisywała na wiadomości. Tylko kilka najbliższych jej osób z rodziny, klubu i reprezentacji Polski miało z nią kontakt.
- Agata całkowicie się „wyłączyła”, wyciszyła. Panuje pełne skupienie – słyszeliśmy przed i w trakcie ME.

Już od pierwszych startów po tzw. lockdownie widać było, że żeglarka MOS-u Iława jest bardzo dobrze przygotowana do „pokiereszowanego” przez pandemię sezonu. Wygrana w regatach Pucharu Polskiego Stowarzyszenia Klasy Laser (do zmagań doszło w Pucku), a następnie zwycięstwo w zawodach Pucharu Europy w Dziwnowie - to był bardzo dobry prognostyk. 
— Potem były jeszcze zawody w Kilonii, coroczny Kieler Woche. Tym razem jednak, z uwagi na pandemię, ten kiloński tydzień został okrojony do czterech dni rywalizacji – mówi Agata. - Dziennie mieliśmy zatem po 3, 4 wyścigi, gdzie normą podczas mistrzostw Europy czy świata są dwa wyścigi. To były bardzo męczące zawody, chyba najbardziej męczące w mojej przygodzie z żeglarstwem – mówi Barwińska, która ostatecznie w niemieckich regatach zajęła 11 miejsce.

Następnie iławianka udała się już do Górek Zachodnich, by wraz z innymi czołowymi na świecie żeglarkami z klasy Laser Radial trenować przed ME (tak, tak – takie praktyki, że potencjalni rywale odbywają wspólne obozy przygotowawcze, nie są czymś dziwnym w żeglarstwie).
— Muszę przyznać, że ten obóz w Górkach bardzo dobrze nastroił mnie na mistrzostwa. Byłam już pewna siebie, pewna swych umiejętności. Zrobiłam wszystko co mogłam zrobić, aby jak najlepiej przygotować się do najważniejszego startu w tym roku. Mistrzostwa mogły się zaczynać – mówi Agata, z którą rozmawialiśmy już po jej powrocie do domu.

W przeszłości właśnie pewności siebie brakowało momentami zawodniczce trenowanej przez lata przez iławianina Wojciecha Janusza, a obecnie prowadzonej przez trenera kadry narodowej Australijczyka Jareda Westa. Być może w odpowiednim nastrojeniu wszelkich elementów Barwińskiej pomogła właśnie ta „odcinka” od mediów, znajomych itp.? 
— Bez dwóch zdań, to miało wielki wpływ na moją formę. Chyba znalazłam złoty środek na odpowiednie budowanie siły mentalnej, na nabranie dystansu i zmotywowanie się do walki o jak najwyższe lokaty. Nie lubię, jak ktoś mi przeszkadza w trakcie zawodów. Jestem sama w swojej bańce mydlanej, nie chciałam kontaktu ze światem zewnętrznym i utrzymałam się w swoi postanowieniu – mówi Agata, a my to potwierdzamy. I dodaje - Ja jechałam do Górek Zachodnich po to, aby te regaty wygrać, a przynajmniej zdobyć medal. Mówię całkowicie poważnie, taką miałam pewność siebie.

>>> Odpowiednio „nastawiona” głowa jest w sporcie rzeczą niezbędną, jeśli chcemy odnosić sukcesy. Wiedzą o tym przedstawiciele wszystkich niemal dyscyplin (co pokazuje ostatni przykład tenisistki Igi Świątek i psycholożki Darii Abramowicz z Iławy). Wie o tym też trzykrotna z rzędu mistrzyni Polski w kobiecym Laserze (Agata zdobywała złoto w latach 2016-18), dlatego korzystała z porad swojej pani psycholog. Te wszystkie elementy (forma fizyczna, forma psychiczna, pewność siebie etc.) były niezbędne do wywalczenia brązowego medalu ME, na które w rzeczywistości przyjechały żeglarki z całego świata. Przypomnijmy: jeszcze nigdy w przeszłości żadna Polka nie sięgnęła po krążek mistrzostw Europy lub świata. Zawodniczka z Iławy jako pierwsza to osiągnęła.

— To był ciężki tydzień, pływałam pod dużą presją, ale wydaje mi się, że dobrze pływałam, co opłaciło się na koniec – mówiła już po regatach w wywiadzie dla mediów Polskiego Związku Żeglarskiego. A wśród głównych swoich atutów wymieniła spokój, skupienie na sobie i obserwację oraz znajomość akwenu.
— Trenowaliśmy tutaj całe lato. Zazwyczaj nie trenujemy w Górkach, ale wiadomo — na świecie sytuacja jest jaka jest. Spędziliśmy w Górkach Zachodnich sporo czasu, a akurat tak się złożyło, że mistrzostwa Europy zostały przeniesione tutaj – tłumaczy Barwińska.

>>> Jeszcze na dzień przed zakończeniem zawodów iławianka była czwarta w klasyfikacji. O wskoczenie na podium trzeba się było bardzo postarać. Dokonanie tego równałoby się nie tylko zdobyciu medalu, ale (przede wszystkim) byłaby to demonstracja wielkiej siły i umiejętności. A Barwińska takie atuty ma.

Ostatnie wyścigi to walka z wielką presją. — Moje nastawianie zawsze było takie samo: do każdego wyścigu podchodziłam jak do osobnego zmagania, skupiałam się nad tym, aby jak najlepiej popłynąć w danym biegu. Patrzyłam na wyniki, ale nie skupiałam się na punktach, nie chciałam mieć w głowie matematyki i kalkulacji – zaznacza Agata, która ostatecznie wygrała tę wojnę nerwów i zdobyła niezwykle cenny, nie tylko dla iławskiego sportu, medal mistrzostw Europy!

Środowisko sportowe, w tym także trenerzy, bardzo ceni takie osobowości. Takie osobowości jeżdżą na mistrzostwa świata, Europy, na igrzyska olimpijskie. Ale ten ostatni wątek poruszymy już w oddzielnym artykule...

>>> W ME w klasie Laser radial startowała też druga iławianka, Wiktoria Gołębiowska, która regaty zakończyła na 34 lokacie. W Górkach Zach. nie brakowało też żeglarzy MOS-u: Wiktor Robaczewski był 21 w rywalizacji na męskich Radialach, a Piotr Malinowski w mistrzostwach w klasie Laser Standard zajął 21 miejsce w Srebrnej Flocie (o medale walczy się w Złotej Flocie).

>>> Dwa dni po zdobyciu medalu ME Barwińska odwiedziła najmłodsze żeglarki i żeglarzy iławskiego klubu. Agata w tym samym miejscu, gdzie aktualnie znajduje się Port Iława, zaczynała swoją przygodę z żaglami (dawna baza MOS). Z przygody zrodziła się kariera — bo iławianka karierę w świecie sportu robi bez dwóch zdań. Wizytę odnotował też facebook MOS-u. W relacji czytamy:
"Wczoraj podczas treningu odwiedziła nas Agata Barwińska, brązowa medalistka Mistrzostw Europy w klasie Laser Radial. No, źle napisałem, nie odwiedziła, przecież jest u siebie! Szybko spłynęliśmy do brzegu i złożyliśmy jej serdeczne gratulacje. Jeszcze raz gratulujemy! Brawo, brawo, brawo! I dziękujemy za przepiękną walkę do ostatniego wyścigu."

zico
m.partyga@gazetaolsztynska.pl


Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Starter #2988614 | 176.221.*.* 20 paź 2020 10:24

    HEJ DZIEWCZYNO HEJ! BURMISTRZ CIĘ PRZYJĄŁ?

    odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5