Urodzinowy Yellow Cup w zupełnie nowym miejscu. Kto najlepszy? "Góral"! [foto, wideo]
2020-08-02 09:46:36(ost. akt: 2020-08-02 10:34:46)
Jedne z najbardziej niezwykłych, a na pewno najbardziej pozytywnych ("optimistycznych") regat żeglarskich w naszym kraju już za nami. W jubileuszowych, 20. zawodach oldbojów pływających w klasie Optimist, czyli przewidzianej dla dzieci, wystartowało 32. uczestników.
Do Ogólnopolskich Regat Oldbojów w klasie Optimist "Yellow Cup" doszło w sobotę 1 sierpnia, jednak w zupełnie nowym miejscu. Dotychczasowe 19. edycji odbyło się na położonym w samym sercu Iławy Jezioraku Małym, biuro regat mieściło się kolejno w restauracjach/tawernach Yellow (tam powstała impreza), U Czapy (ten sam lokal co Yellow) oraz ostatnio w Kaperze. Więcej o historii regat pisaliśmy w poprzedniej publikacji: Yellow Cup 2020? Oczywiście! Ale już w innym miejscu
Wszystko ładnie, pięknie — widownia z nabrzeży jeziora oglądała zmagania wielkich chłopów pływających w malutkich łupinkach, tylko że właśnie z tymi zmaganiami był pewien feler. Mówiąc krótko — na Jezioraku Dużym, w okolicach Dzikiej Plaży, Ekomariny i bazy wioślarskiej wieje po prostu dużo lepiej, niż na akwenie w centrum miasta (południowa "zatoka" Jezioraka), gdzie często flauta psuła zabawę na łodziach przeznaczonych do nauki najmłodszych adeptów żeglowania. To m.in. dlatego regaty przeniesiono, po raz pierwszy w historii, na północ, na akwen większy, z lepszymi warunkami wietrznymi dla żeglarzy.
Poza tym Ekomarina, gdzie mieściło się biuro zawodów i całe centrum zamieszania, to miejsce z którego na co dzień korzystają zawodnicy i trenerzy Międzyszkolnego Ośrodka Sportowego w Iławie, więc czuli się tu jak w domu.
— A ten fakt, że jesteśmy u siebie i u siebie przeprowadzamy "Yellow Cup", jak się okazuje, bardzo pomaga — mówi Marek Karbowski, na co dzień trener optimistkarzy MOS Iława, który teraz jako sędzia główny zawodów musiał okiełznać "trochę" starszych sterników.
— Tak jak przewidywaliśmy, wiatru było tu dużo więcej niż na Małym Jezioraku. Byliśmy świadkami bardzo fajnej rywalizacji na wodzie. Wszystko wskazuje na to, że zostaniemy tu z "Yellow Cup" na dłużej. Chcemy, aby przyszłoroczna edycja odbyła się także w Ekomarinie i jej okolicach — dodaje Karbowski.
— A ten fakt, że jesteśmy u siebie i u siebie przeprowadzamy "Yellow Cup", jak się okazuje, bardzo pomaga — mówi Marek Karbowski, na co dzień trener optimistkarzy MOS Iława, który teraz jako sędzia główny zawodów musiał okiełznać "trochę" starszych sterników.
— Tak jak przewidywaliśmy, wiatru było tu dużo więcej niż na Małym Jezioraku. Byliśmy świadkami bardzo fajnej rywalizacji na wodzie. Wszystko wskazuje na to, że zostaniemy tu z "Yellow Cup" na dłużej. Chcemy, aby przyszłoroczna edycja odbyła się także w Ekomarinie i jej okolicach — dodaje Karbowski.
MOS Iława, tuż przed regatami udostępnił na swoim facebooku nasz artykuł zapowiadający 20. edycję "Yellow Cup" i dopisał: "Tchniemy życie w to miejsce! Muzyka z głośników, pyszna rybka z foodtrucka i cudowna atmosfera. To wszystko przygotowujemy dla Was!". Trzeba przyznać, że są tu zawarte same prawdy: rzeczywiście w Ekomarinie momentami brakowało życia, a organizatorom regat oldbojów udało się to zmienić; atmosfera była świetna, a ryba, konkretnie karp, rzeczywiście była wyborna, o czym sami zaświadczamy.
>>> Regaty "Yellow Cup" to przede wszystkim czas relaksu, zabawy, to spotkanie środowiska wodniaków, które w Iławie jest bardzo liczne i składa się na nie już kilka pokoleń żeglarskiej braci.
Dlatego nie brakuje charakterystycznych kategorii, jak Najcięższy Zawodnik (znowu Andrzej Zdrojek, iławianin mieszkający w Warszawie i jego 135 kilogramów) czy Najstarszy Zawodnik (80-letni Julian Prejs). A najszybszą kobietą — także ponownie — okazała się Anna Jabłońska.
Dlatego nie brakuje charakterystycznych kategorii, jak Najcięższy Zawodnik (znowu Andrzej Zdrojek, iławianin mieszkający w Warszawie i jego 135 kilogramów) czy Najstarszy Zawodnik (80-letni Julian Prejs). A najszybszą kobietą — także ponownie — okazała się Anna Jabłońska.
Odnośnie wagi zawodników — za królewską klasę uchodzi XXL, w której prawo startu mają tylko i wyłącznie regatowcy ważący powyżej stówy! Do tego trzeba pamiętać, że zapisu może dokonać tylko i wyłącznie żeglarz/żeglarka mający co najmniej 30 wiosen.
Na Yellow Cup przyjeżdżają wodniacy z kraju, ale startują w nich przede wszystkim iławianie. Wielu z nich to wychowankowie MOS-u. Właśnie żeglarze uczący się wodnego abecadła na Jezioraku zdominowali regaty. Wygrał Karol Górski, drugi był Michał Maśkiewicz, a trzeci — Krzysztof Królik (wszyscy są wychowankami klubu z Iławy).
Niedługo kolejne regaty na Jezioraku, już dla większych jednostek. Przed nami eliminacje Pucharu Polski Jachtów Kabinowych, Błękitna Wstęga Jezioraka (przełom sierpnia i września), a podobno jeszcze we wrześniu ma dojść do próby pobicia rekordu Jezioraka na trasie Iława — Siemiany.
zico
m.partyga@gazetaolsztynska.pl
m.partyga@gazetaolsztynska.pl
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez