Z życia Portu Iława|| Rafał Waszkiewicz: Ludzie potrzebują być razem! [WYWIAD]

2020-05-30 12:00:41(ost. akt: 2020-05-30 09:24:04)
Tu dzieją się cuda, młodzież odkłada telefony, dotyka natury, to tu widzimy jak się rozwijają, kształtują charaktery - tak o obozach żeglarskich na Jezioraku mówi Rafał Waszkiewicz

Tu dzieją się cuda, młodzież odkłada telefony, dotyka natury, to tu widzimy jak się rozwijają, kształtują charaktery - tak o obozach żeglarskich na Jezioraku mówi Rafał Waszkiewicz

Autor zdjęcia: Marcin Woźniak/Port Iława

Bohaterem naszej rozmowy jest Rafał Waszkiewicz, iławianin, żeglarz, instruktor żeglarstwa, pasjonat przyrody, rezydujący ze swoim jachtem w Porcie Śródlądowym w Iławie.
Rafała Waszkiewicza – popularnego Ważkę – poznałem kilka lat temu i już wtedy wiedziałem, że mam do czynienia z pogodnym człowiekiem zakochanym w Jezioraku, który ceni sobie spokój i bliskość z naturą. Rafał zawsze podkreśla, że wszystko czego w życiu potrzebuje jest nad Jeziorakiem. Postanowiłem porozmawiać z nim o jego pasjach, o pandemii i walorach naszego regionu.

Marcin Woźniak: Czym jest dla Ciebie żeglarstwo i jak zaczęła się Twoja przygoda z „wodą”?
Rafał Waszkiewicz: Zawsze chciałem spróbować tej dyscypliny sportu, niestety zawodowo nie było mi to dane. Zawsze mówiłem głośno, że szybciej uzyskam patent żeglarza jachtowego niż prawo jazdy i tak właśnie się stało. Z własnego doświadczenia wiem, że nigdy nie jest za późno aby pokochać ten sport, zarazić się pasją jaką niesie ze sobą żeglarstwo.

MW: Żeglarstwo to nie tylko jacht, regaty ale również ludzie...
RW: Zgadza się. Poznałem na swojej drodze fantastycznych ludzi, prawdziwych pasjonatów żeglarstwa dzięki którym potrafiłem zrozumieć, że „żeglarstwo zmienia ludzi na dobre”. Obecnie żeglarstwo to nieodłączny element mojego życia. Uczy odpowiedzialności za siebie, sprzęt i ludzi z którymi przebywam na wodzie.

MW: Element życia? Zajmujesz się żeglarstwem zawodowo?
RW: Jestem instruktorem sportu o specjalności żeglarstwo, a także instruktorem sportu o specjalności sporty motorowodne – prowadzę firmę o takim profilu. Zawsze pracowałem z ludźmi, więc na tym polu nie mam trudności w przekazywaniu posiadanej wiedzy. Staram się zdobytą wiedzę przekazywać swoim kursantom w sposób jasny i zrozumiały, bez zbędnego stresu i tak zwanej „spiny”. Żegluję na śródlądziu ale także wyznaczam sobie wyższe cele stale rozwijając swoje umiejętności.

MW: Ciągnie żeglarza z Jezioraka na szerokie morza?
RW: Żeglarstwo morskie jest kolejnym etapem w rozwijaniu pasji w którą mocno inwestuję swój zapał, czas i energię. Posiadam uprawnienia Jachtowego Sternika Morskiego i Motorowodnego Sternika Morskiego, staram się systematycznie rozwijać i podnosić umiejętności. Prowadzę firmę związaną z działalnością turystyczną, organizującą szkolenia oraz letni wypoczynek dla dzieci, młodzieży, dorosłych. Istotne jest dla mnie bycie profesjonalnym w tym co robię. Ważne jest także to, aby nie tylko na śródlądziu znać zasady ale również na morzu. Rejsy morskie to zupełnie inna bajka, przyznam wciągająca.

MW: Niestety ciężkie czasy nastały między innymi w sektorze turystycznym. Pandemia zatrzymała sezon już na samym początku. Jak to wygląda ze strony praktycznej?
RW: Niestety to prawda, smutna prawda. Obecnie żyjemy w czasie ograniczeń związanych z Covid 19. To trudny czas dla hotelarstwa, turystyki czy imprez masowych. Bezpieczeństwo nasze i klientów jest najważniejsze, dlatego spokojnie podchodzimy do tego zagadnienia, ostrożnie podejmujemy kroki dotyczące wypoczynku i szkoleń mając na względzie zalecenia i rekomendacje. Uważam, że ta sytuacja zmusza do innego podejścia do tematu wypoczynku, czarteru jachtów, szkoleń, organizacji półkolonii, kolonii żeglarskich. Dużym zainteresowaniem cieszą się rejsy rodzinne tzn. rodzice, dzieci, instruktor. Klienci zauważyli, że mogą czuć się bezpiecznie na wodzie w gronie najbliższych przy zachowaniu wszelkich względów bezpieczeństwa. Wierzę, że kiedy uspokoi się sytuacja pandemiczna, polscy turyści nie wyjadą za granicę tylko odwiedzą tak piękne miejsca jak powiat iławski i oczywiście jezioro Jeziorak. Całe środowisko i branża turystyczna liczy na zainteresowanie rejsami, obozami czy koloniami na naszym terenie.

MW: Tym bardziej, że mamy powód do dumy zapraszając turystów nad Jeziorak.
RW: Jeziorak to cudowne miejsce, niepowtarzalne. Na jego szlaku mamy pomosty, sanitariaty, pojemniki na śmieci. To ewenement na skalę Polski. Za symboliczne pieniądze kupuje się winietę w Związku Gmin Jeziorak i możemy cieszyć się wspomnianą infrastrukturą, która jest systematycznie modernizowana.

MW: Masz tu na Jezioraku swoje magiczne miejsca, które polecasz turystom?
RW: Oczywiście, ale nie wszystkie zdradzam (śmiech). A tak serio to jest wiele takich miejsc. Mamy na mapie Jezioraka kultową Chmielówkę, Siemiany, Makowo ale także najdalej wysunięte na północ Matyty. W samej Iławie również nie brakuje miejsc, które polecam, gdzie można uraczyć się widokiem pięknego jeziora czy Wielkiej Żuławy. Są wypożyczalnie sprzętu wodnego, firmy czarterujące jachty. To potężny magnes, klienci na przykład z Krakowa, po 4 godzinach jazdy pociągiem wysiadają na pięknym dworcu kolejowym i po chwili już są nad jeziorem. Pozytywna moc naszego regionu jest bezapelacyjna. Cieszę się, że miasta takie jak Iława czy Ostróda idą ramię w ramię, nie ma chorej rywalizacji. Wysoka jakość usług turystycznych łączy miasta związane z magicznym kanałem Elbląskim, który w 2007 roku został uznany w plebiscycie Rzeczpospolitej za jeden z 7 cudów Polski. Iława jest różą wiatrów, na mapie Polski tu łączą się drogi z północy na południe i ze wschodu na zachód, musimy umieć to dobrze wykorzystać.

MW: Twoimi gośćmi, klientami są często turyści z odległych zakątków Polski jak się tu czują?
RW: Doskonale, tym bardziej że ich przygoda zaczyna się w takim miejscu jak Port Śródlądowy. Profesjonalna infrastruktura, a przede wszystkim fachowa informacja turystyczna. Tu w porcie spotykają się pasjonaci żeglarstwa, to tu jest mój drugi dom, ale to nie mury tworzą historię a ludzie. Każde fantastyczne miejsce tworzą ludzie. Nieprzeciętna bryła portu, uśmiechnięci, pomocni pracownicy, bosmani, a do tego jeszcze szanty i imprezy żeglarskie. To wszystko sprawia, że turyści czują się tu dobrze i bezpiecznie. Ludzie wracają tam gdzie czują się zaopiekowani, a taki jest mój port, Port Iława.

MW: Dziękuję za te słowa, tym bardziej, że słyszę je od naszego klienta to bardzo miłe. Jak zaprosiłbyś nad Jeziorak turystów, jakich argumentów byś użył?
RW: Zapraszam turystów z gór, nizin, tu poczujecie się beztrosko, tu odpoczniecie od zgiełku i smogu, tu złapiecie wiatr w żagle. Żeglarstwo uskrzydla, uwierzcie mi na słowo. Tu dzieją się cuda, młodzież odkłada telefony, dotyka natury, to tu widzimy jak się rozwijają, kształtują charaktery. Przypominam sobie zabawną historię jak jedna z dziewczynek, która z rodzicami zwiedziła cały świat pierwszy raz miała spróbować ziemniaka z ogniska, nie chciała pobrudzić sobie rąk, czarnym owalem o kształcie jajka. Po wielu perypetiach, telefonicznej rozmowie z rodzicami, że to jakaś kara, że nie ma łazienki na wyspie, spróbowała obranego cieplutkiego ziemniaczka z masełkiem i solą. Od tej pory nic nigdy nie będzie takie samo, zadziałała magia żywiołów i zmysłów, skończyło się tym, że umorusana pochłonęła kilka kolejnych ziemniaków. Takie cuda sprawiają, że wyruszam w kolejne wyprawy w oczekiwaniu właśnie na takie nagrody. To najwyższa nagroda, bo dobro wraca, uśmiech na twarzy drugiego człowieka jest bezcenny. Uważam, że będziemy bogatsi, więcej zauważamy nie tylko w relacjach rodzinnych, ale też na wodzie, rozglądamy się czerpiemy siłę z natury, zauważamy lecącego orła, nawołującą sowę, przemieszczającego się daniela, szum wiatru, błysk gwiazd. Ludzie potrzebują siebie, potrzebują być razem, a ten region to gwarantuje, mój ukochany port to gwarantuje. Jeszcze raz serdecznie zapraszam. Z żeglarskim pozdrowieniem Ahoj.

MW: Dziękuję za rozmowę

źródło: Życie Powiatu Iławskiego


Czytaj e-wydanie


Gazeta Olsztyńska zawsze pod ręką w Twoim smartfonie, tablecie i komputerze. Codzienne e-wydanie Gazety Olsztyńskiej, a w czwartek i piątek z tygodnikiem lokalnym tylko 2,46 zł.

Kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl


W piątkowym(29 maja) wydaniu m.in.


Dziki spacer po ZatorzuPochwała dzika
My, Polacy generalnie zwierzęta kochamy, tyle że jakoś tak wybiórczo. Karpia na Wigilię mordujemy bez skrupułów. Nasz sposób na dzikie krowy — to wybić je do nogi. I mamy problem z dzikiem. A może jednak dzik z człowiekiem?

Sąsiad, na którego można liczyć
Dobrych informacji nigdy za wiele, a już szczególnie, kiedy mamy pandemię. Tym większe brawa dla tych, którzy w tym trudnym czasie, pamiętają o innych, spiesząc z konkretną pomocą, realnym wsparciem. A gdy jeszcze robią to od lat, tym brawa większe.

Jarosław Tokarczyk - prezes grupy WMSpotkajmy się online 9 czerwca
Życie w trakcie i po pandemii to tematyka Kongresu Przyszłości, który odbędzie się już 9 czerwca. Tym razem spotkamy się online. Kolejne wydarzenie planowane jest 26 listopada. O obu wydarzeniach rozmawiamy z organizatorami — Beatą i Jarosławem Tokarczykami.


2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5